Rosjanie schwytali brytyjskiego ochotnika. Nazywają go najemcą i używają do propagandy

Agnieszka Miastowska
Aiden Aslin to brytyjski obywatel walczący po ukraińskiej stronie przeciw Rosjanom. Przez wroga został schwytany w Mariupolu. W prorosyjskich mediach pojawiły się pierwsze zdjęcia i nagranie z jego udziałem. Rosjanie nazywają go płatnym najemnikiem i używają do szerzenia propagandy.
Brytyjski ochotnik schwytany przez Rosjan w Mariupolu. Szerzenie propagandy Fot. Screen/Twitter/ @deutschlandito

Brytyjski ochotnik pojmany przez Rosjan

Aiden Aslin to brytyjski obywatel i obecny ukraiński żołnierz piechoty morskiej, który wcześniej walczył z kurdyjską milicją YPG w Rożawie w północnej Syrii. Jego pseudonim to „Rojhat Rojava” i służył w grupie Lions of Rojava, która jest częścią YPG.
Kilka dni temu informował, że wraz ze swoją jednostką jest w Mariupolu, zmuszony poddać się wojsku najeźdźcy. Prorosyjskie media właśnie wypuściły materiały z jego udziałem, które mają służyć szerzeniu propagandy. Widać na nich, że Aslin ma posiniaczoną i opuchniętą twarz, można usłyszeć fragmenty jego przesłuchań po rosyjsku, mimo że mężczyzna podkreśla, że nie rozumie w pełni tego języka. W czasie długiej rozmowy prowadzący "wywiad" wielokrotnie określa Aslina mianem "przecinacza głów". Rosjanie zarzucają mu nieprawdziwą wersję, zgodnie z którą ma być cudzoziemskim najemnikiem służącym w legii. Aslin mieszka natomiast w Ukrainie, gdzie ma narzeczoną i służy w piechocie morskiej.


Jeszcze przed rosyjską napaścią na Ukrainę, wraz z innym brytyjskim ochotnikiem, udzielił wywiadu stacji Sky News, w którym mówili o tym, dlaczego w razie wojny zamierzają pozostać w Ukrainie i walczyć.

Teraz stał się narzędziem do uprawiania rosyjskiej propagandy. Brytyjczyk jest nieustannie pytany, czy kogokolwiek zabił lub widział jak inni zabijają, skołowany i przestraszony odpowiada, że "nie wie, nie brał nawet udziału w walkach". W dalszej części przesłuchania miał powiedzieć natomiast, że widział ukraińskich żołnierzy zabijających ukraińskich cywilów. Jest to jedno z najczęściej powtarzanych przez Kreml kłamstw, które mają uzasadniać "misję specjalną", jak nazywana jest przez Rosjan wojna w Ukrainie.

Rodzina Brytyjczyka podkreśla, że ten na pewno użyty jest jako narzędzie do okłamywania narodu rosyjskiego i że propagandyści będą się z nim teraz "afiszować". Na temat ostatnich chwil, w których Brytyjczyk miał kontakt z rodziną, wypowiedział się jego brat.

– Zadzwonił do mnie o 3 nad ranem i wspomniał, że muszą złożyć broń z powodu braku jedzenia i amunicji. To był bardzo krótki telefon, zanim zostaliśmy odcięci, ale po tonie jego głosu mogłem stwierdzić, że nie był szczęśliwy. Jako rodzina nie chcemy mówić zbyt wiele – mówił w rozmowie z "MailOnline" Nathan Wood.

W oświadczeniu 28-letni Aiden Aslin przekazał, że jego oddział starał się najlepiej, jak tylko mógł bronić Mariupola, ale ostatecznie "nie miał innego wyboru, jak tylko poddać się siłom rosyjskim".

Wiemy to z Twittera, na którym Aiden pod pseudonimem Cossack Gundi zamieszczał relacje z wojny. Informację przekazaną w mediach społecznościowych potwierdzili także w rozmowie z brytyjskimi mediami matka Aslina oraz jeden z jego przyjaciół.
Czytaj także: Rosyjskie władze donoszą o "zlikwidowaniu" 30 polskich najemników w Ukrainie. Jest komentarz MSZ