Zginął dowódca "Moskwy" Anton Kuprin. To on miał wydać rozkaz bombardowania Wyspy Węży

Rafał Badowski
Nie żyje dowódca krążownika Moskwa Anton Kuprin. Miał zginąć w wyniku eksplozji i pożaru na pokładzie. Informację potwierdził doradca Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy Anon Heraszczenko. Jak podała NEXTA, to Kuprin wydał rozkaz bombardowania Wyspy Węży pierwszego dnia wojny.
Nie żyje dowódca "Moskwy" Anton Kuprin. Fot. Twitter

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Rosyjskie Ministerstwo Obrony podało w czwartek wieczorem (14 kwietnia), że krążownik Moskwa zatonął podczas holowania w warunkach sztormu. Wcześniej oddziały ukraińskie poinformowały, że okręt trafiono dwiema rakietami Neptun.


Dotychczas potwierdzono informację o uratowaniu 58 marynarzy z rosyjskiego krążownika rakietowego "Moskwa", który został zatopiony przez ukraińskie siły zbrojne w czwartek na Morzu Czarnym. Jak poinformował rosyjski opozycjonista Ilja Ponomariow, personel okrętu liczył 510 osób.

Czytaj także: Zaskakująca wiadomość ws. krążownika "Moskwa". Na okręcie znajdowała się cenna dla Putina

Zatonięcie jednego z najpotężniejszych okrętów Rosji na Morzu Czarnym musiało być ciosem dla rosyjskiej floty w regionie, pisała w naTemat Anna Świerczek. W odpowiedzi na utratę krążownika "Moskwa" eksperci i gospodarze w programie rosyjskiej telewizji państwowej zastanawiali się nad tym, jak powinna wyglądać zemsta. Jeden z wyjątkowo oburzonych gości nawoływał do zbombardowania Kijowa, krytykując przy tym pobyt m.in. Andrzeja Dudy w stolicy Ukrainy.

Może cię zainteresować: W rosyjskiej telewizji już planują zemstę po zatonięciu krążownika "Moskwa". "Zbombardujmy Kijów!"

W rozmowie z naTemat gen. Stanisław Koziej wyjaśnił, że zatopienie "Moskwy" nie zmieni oblicza wojny, choć z pewnością wpłynęło na morale strony ukraińskiej. – Prestiż Rosji poszedł na dno (...) to jasny sygnał, że Ukraina ma skuteczne środki walki, w tym także obrony wybrzeża morskiego – ocenił.

Moskwa – flagowy okręt Floty Czarnomorskiej


"Moskwa" była jednym z najważniejszych okrętów wojennych Rosji. – Tylko strata okrętu podwodnego zdolnego wystrzeliwać pociski balistyczne albo Kuzniecowa (jedynego lotniskowca Rosji) byłaby większym ciosem dla rosyjskiego morale i reputacji marynarki wojennej w rosyjskim społeczeństwie – ocenił emerytowany kapitan amerykańskiej marynarki Carl Schuster, którego cytowała CNN.

Natomiast 24 lutego rosyjska Flota Czarnomorska zaatakowała małą ukraińską wyspę na Morzu Czarnym, której broniło kilkunastu strażników granicznych. Nagranie z ataku stało się słynne.

"Tu rosyjski okręt wojskowy, poddajcie się i złóżcie broń. W przeciwnym razie rozpoczniemy atak" – można było usłyszeć na amatorskim nagraniu. Odpowiedź ukraińskich strażników Wyspy Węży brzmiała: "Rosyjski okręcie wojskowy: p... się!".

Na początku pojawiły się doniesienia, że wszyscy obrońcy Wyspy Węży zginęli. Następnie okazało się, że są w niewoli. Ukraińcy złożyli Rosjanom specyficzną ofertę.