Rząd Ukrainy znów atakuje Niemców. "Merkel powinna poprosić świat o przebaczenie"

Natalia Kamińska
16 kwietnia 2022, 14:48 • 1 minuta czytania
Iryna Wereszczuk, czyli wicepremierka Ukrainy uważa, że była niemiecka kanclerz Angela Merkel "powinna poprosić cały świat o przebaczenie za to, co stało się w Ukrainie". Polityczka jest też zdania, że wahanie Niemiec ws. embarga na rosyjskie surowce "pozwala Putinowi myśleć, że za plecami Ukraińców i Polaków można się dogadać".
Wicepremierka Ukrainy uważa, że była niemiecka kanclerz powinna prosić o wybaczenie za to, co się stało w Ukrainie. Fot. Iryna Wereszczuk/Facebook

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Iryna Wereszczuk mówiła o tym w wywiadzie udzielonym portalowi Wirtualna Polska. Jej zdaniem Putin "zmanipulował Angelę Merkel, że zrobiła z Niemiec i Rosji kraje uzależnione od siebie".

Merkel powinna poprosić cały świat o przebaczenie

- Teraz Merkel powinna poprosić cały świat o przebaczenie za to, co stało się w Ukrainie. To jest jej współodpowiedzialność. Ona mówi o dobrych intencjach, a my mówimy, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane - podkreśliła polityczka.

Warto przeczytać: Kolejne stanowcze oświadczenie Scholza. "Nie możemy przyzwyczaić się do tej wojny" Wereszczuk oceniła, że w przypadku Niemiec "samo uderzenie się w pierś i przyznanie się do błędu to za mało". - Niemcy mówią, że nie poradzą sobie bez gazu i rosyjskiej ropy (...) Chciałabym powiedzieć takim Steinmeierom, że my dziś płacimy życiem za ich komfort - stwierdziała.

- Oczekujemy, że Niemcy wprowadzą całkowite embargo na import rosyjskich surowców. Bo to właśnie oni i ich stanowisko wciąż pozwala Putinowi myśleć, że za plecami Ukraińców i Polaków można się dogadać - wskazała.

Władze w Kijowie nie chciały, aby Steinmeier przyjechał

Dodajmy, że prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier chciał ostatnio odwiedzić Kijów, ale strona ukraińska nie chciała takiego spotkania.

Czytaj także: Stanowcza reakcja Scholza po masakrze w Buczy. Grupa rosyjskich "dyplomatów" na wylocie

Polityk kilka dni temu przekazał dziennikarzom w Warszawie, że Andrzej Duda zaproponował, aby obaj prezydenci wraz z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii udali się do stolicy Ukrainy, aby pokazać, że Europa jest solidarna z tym krajem.

– Byłem na to gotowy, ale okazało się, że takiej wizyty nie chce Kijów – poinformował wówczas Frank-Walter Steinmeier. Ostatecznie prezydent Polski i przywódcy państw bałtyckich udali się do Kijowa bez niemieckiego prezydenta.

Przpomnijmy również, że Niemcy zdecydowały właśnie, że w budżecie tego kraju będzie dodatkowe dwa miliardy euro na wsparcie wojskowe, które trafi przede wszystkim do Ukrainy.

Z tej sumy około 400 mln euro ma być przeznaczone na Europejski Fundusz na rzecz Pokoju, który kupuje broń dla Ukrainy. Do tego dojdą wydatki na Bundeswehrę oraz na dostawy na Ukrainę i do krajów trzecich.

Czytaj także: https://natemat.pl/407476,niemcy-szukuja-kolejne-duze-wsparcie-wojskowe-dla-ukrainy