To już przestaje być śmieszne. Ezra Miller znów trafił do aresztu na Hawajach
- Ezra Miller znów trafił do aresztu na Hawajach
- Aktor znany z serii "Fantastyczne zwierzęta" trafił tam za rzucenie krzesłem, w wyniku którego rozciął kobiecie czoło
- Wcześniej Miller został zatrzymany za poturbowanie pary w barze karaoke i okradzenie nieznajomych z dokumentów i kart kredytowych
Ezra Miller znów trafił do aresztu
Na początku kwietnia pisaliśmy w naTemat, że Ezra Miller został aresztowany na Hawajach. Aktor znany m.in. z roli Flasha w "Lidze sprawiedliwości" najpierw poturbował kobietę i mężczyznę w barze karaoke, a potem innej parze groził śmiercią, wyzywał od "puszczalskich", a na koniec ukradł dokumenty i karty kredytowe.
Już wtedy wytwórnia Warner Bros. zdecydowała o zawieszeniu projektów, w które aktor był zaangażowany, czyli filmu o Flashu i serii "Fantastyczne zwierzęta". Nie wiadomo, czy w dalszej kolejności nie zdecyduje się na definitywne zerwanie z nim współpracy.
Jak podaje "The Hollywood Reporter", Miller dostarczył do takiej decyzji kolejnych powodów. Aktor po raz kolejny wdał się bowiem na Hawajach w bójkę, po której znów został aresztowany w nocy z wtorku na środę.
Millera rozwścieczyć miało to, że został wyproszony z imprezy. W reakcji rzucił krzesłem w 26-letnią kobietę, której w rezultacie rozciął czoło. Aktora już wypuszczono z aresztu, jednak śledztwo jest w toku i niewykluczone, że sprawa zakończy się na postawieniu zarzutów karnych.
Kim jest Ezra Miller?
O Ezrze Millerze po raz pierwszy zrobiło się głośno za sprawą dramatu psychologicznego "Musimy porozmawiać o Kevinie" Lynne Ramsay, w którym wcielił się w rolę psychopatycznego syna głównej bohaterki granej przez Tildę Swinton.
Rok później Miller zagrał w uznanym młodzieżowym filmie "Charlie" obok Emmy Watson, jednak międzynarodową popularność przyniosły mu role Flasha w filmowym uniwersum DC (wcielił się w niego m.in. w "Legionie samobójców" i "Lidze sprawiedliwości") oraz Credence'a Barebone'a w serii "Fantastyczne zwierzęta" – ostatnim filmem, w jakim można go było zobaczyć były właśnie "Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a".
"Mówi się, że do trzech razy sztuka. 'Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a' utwierdziły mnie w przekonaniu, że raczej nie będę wypatrywać na horyzoncie kolejnej części tej serii. Mam dosyć oglądania magicznej wersji 'Złap mnie, jeśli potrafisz'" – recenzowała w naTemat Zuzanna Tomaszewicz.
Może Cię zainteresować również: