Zdecydowane słowa Scholza ws. wojny w Ukrainie. "Nie ma czasu na pacyfizm"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w niedzielę podkreślał, że Ukrainie w walce z Rosją niezbędna jest zdecydowana pomoc militarna z Zachodu.
- Scholz ocenił też, że obecnie "nie ma już czasu na pacyfizm".
- Jego wystąpienie na wiecu podczas obchodów Święta Pracy w Düsseldorfie było przerywane gwizdami osób, którym nie podobało się zwiększanie nakładów na obronność Niemiec i dostarczanie broni Ukrainie.
W trakcie obchodów Święta Pracy w niedzielę 1 maja kanclerz Niemiec Olaf Scholz pojawił się na wiecu w Düsseldorfie, który jest stolicą najbardziej uprzemysłowionej części kraju, a więc Zagłębia Ruhry.
Scholz o wojnie w Ukrainie: "To nie czas na pacyfizm"
W swoim wystąpieniu Scholz nie mógł pominąć tematu inwazji Rosji na Ukrainę. Jego słowa były bardziej zdecydowane niż dotychczas. Przyznał, że niezbędne jest wsparcie dla Ukraińców w postaci dostarczania im broni. Dodał też, że teraz "nie ma czasu na przyjmowanie pokojowej i uległej postawy".
Czytaj także: Scholz ostro skrytykowany przez ukraińskiego ambasadora. "Początek III wojny światowej"
– Podchodzę z szacunkiem do pacyfizmu i pokojowych postaw, jednak należy zauważyć, że Ukraińcom może wydawać się cyniczne, kiedy mówi się im, że mają się bronić przed agresją Władimira Putina bez broni. To już nie jest na to czas! – wskazywał wyraźnie kanclerz Niemiec.
Potem zwrócił się bezpośrednio do prezydenta Rosji: "Niech ataki się zakończą, a broń ucichnie! Niech pan wycofa swoje wojska! Musi pan uszanować suwerenność i niepodległość Ukrainy!". – Zdecydowanie podkreślam: nie pozwolimy, aby siłą przesuwano granice i zdobywano terytorium – przestrzegał Scholz.
Pomoc wojskowa Niemiec dla Ukrainy
Jak donosiły niemieckie dzienniki "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) i "Sueddeutsche Zeitung", po wielu tygodniach niezdecydowanej postawy i wymijających stwierdzeń, w zeszły czwartek rząd Niemiec, po zatwierdzeniu przez tamtejszy parlament, zadeklarował pomoc militarną dla Ukrainy.
Czytaj także: Niemcy ocenili postawę rządu wobec Rosji. Wymowne wyniki sondażu
W trakcie spotkania przedstawicieli resortów obrony krajów NATO i państw spoza Sojuszu Północnoatlantyckiego w amerykańskiej bazie wojskowej w niemieckim Ramstein, minister obrony Niemiec Christine Lambrecht poinformowała, że federalny rząd w Berlinie zamierza przekazać Ukraińcom ciężką broń, a niedługo ma być możliwa dostawa samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard.
Ponadto Bundeswehra instruuje ukraińskich żołnierzy w zakresie obsługiwania zachodniej broni, m.in. samobieżnych haubicoarmat typu Panzerhaubitze 2000. Niemcy postanowili też zwiększyć wydatki na własną obronność aż o 100 mld euro.
Czytaj także: USA ujawniły, co ukraińscy żołnierze robią w Niemczech. Bardzo złe wieści dla Putina
Wielu osobom zebranym na wiecu w Düsseldorfie nie spodobała się wizja przeznaczania takich pieniędzy na armię i na pomoc militarną Ukrainie. Stąd też Scholz spotykał się z gwizdami i okrzykami.
Kanclerz Niemiec starał się uspokajać tłum, że "większe wydatki na obronność nie oznaczają cięć socjalnych". – W obliczu agresji Rosji musimy inwestować więcej pieniędzy w bezpieczeństwo i obronę! Jednak obowiązuje nas przy tym zasada mówiąca o tym, że nie zaniechamy żadnego z naszych planowanych projektów, które mają doprowadzić do stworzenia sprawiedliwszego i bardziej solidarnego społeczeństwa w tym kraju – tłumaczył.