Wojska Białorusi zmierzają na granice z Litwą i Ukrainą. W sieci pojawiły się nagrania

Alan Wysocki
04 maja 2022, 16:00 • 1 minuta czytania
Białoruś pod pretekstem ćwiczeń wojskowych skierowała swoje siły na granice z Litwą i Ukrainą. Administracja Alaksandra Łukaszenki zapewnia jednak, że krajom tym nic nie grozi. W sieci dość szybko zaroiło się od filmów i zdjęć, które pokazują kolumny białoruskich wojsk.
Łukaszenka zarządził ćwiczenia wojskowe. Kolumny przy dwóch granicach Fot. Associated Press / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Białoruś kieruje kolumny na granicę litewską i ukraińską. Tłumaczą, że to ćwiczenia wojskowe

Jak przekazał Projekt Biełaruskij Hajun, w środę o 6:00 kolumna około 30 pojazdów wojskowych ruszyła autostradą M7 ze stolicy Białorusi w kierunku granicy litewskiej, a konkretnie przygranicznego miasta Oszmiana.

Czytaj także: Amerykanie ujawnili dokonania białoruskich kolejarzy. Ich działania opóźniły atak na Kijów

PBH w mediach społecznościowych udostępnił zdjęcia i filmy przedstawiające transportery opancerzone BTR-82A oraz transportery opancerzone wozu dowodzenia BTR-80K.

Chwilę później kolejne kolumny ruszyły w kierunku granicy z Ukrainą. Dywizja systemu rakietowego została skierowana do miasta Makrany autostradą R-17 z Brześcia. Białoruski resort obrony wytłumaczył, że są to jedynie "ćwiczenia". Nie wyjaśniono jednak, kiedy planowane jest ich zakończenie.

Czytaj także: Białoruś grozi Polsce i Litwie. Gen. Polko: Tego nie można zostawiać bez odpowiedzi

"Planowany test obejmuje przemieszczenie się znacznej liczby pojazdów wojskowych, co może spowolnić ruch na drogach publicznych. Nie stanowią zagrożenia dla sąsiednich krajów ani ogólnie dla społeczności Europy" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Ministerstwa Obrony Białorusi.

W planach jest między innymi sprawdzenie, jak żołnierze realizują zadania bojowe, przemieszczają się z punktu A do punktu B, a także zweryfikowana zostanie procedura ogłasza alarmu w jednostkach.

Czytaj także: Andrzej Poczobut trafił do więzienia nr 1 w Mińsku. "To przeniesienie do innego kręgu piekieł"

Przypomnijmy, że Władimirowi Putinowi od dwóch miesięcy nie udało się wymusić na Alaksandrze Łukaszence otwartego dołączenia do brutalnego ataku na Ukrainę. Według oficjalnych deklaracji zadaniem Mińska jest "zabezpieczanie" zachodniej granicy przez "atakiem NATO".

Jak pisaliśmy w naTemat, równolegle rząd białoruski doprowadził do zmiany kodeksu karnego. Od teraz działacze opozycyjni zostaną uznani za terrorystów. Oznacza to, że za swoją działalność grozi im kara śmierci.

Czytaj także: https://natemat.pl/410950,rosjanie-zaczeli-szturm-azowstalu-w-mariupolu-nie-ma-kontaktu-z-obroncami