Nazywali go "szarą eminencją" i "człowiekiem Kremla". Nie żyje Dawyd Żwanija

Alan Wysocki
10 maja 2022, 12:35 • 1 minuta czytania
Nie żyje Dawyd Żwanija. Prorosyjski polityk przebywał w punkcie kontrolnym okupantów w obwodzie zaporoskim – poinformował były wiceszef MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. "W tej historii jest więcej pytań niż odpowiedzi" – napisał. Według podejrzeń zmarły miał być wysłannikiem spółki Rosatom.
Nie żyje "człowiek Kremla". Co Dawyd Żwanija robił w "szarej strefie"? Fot. YouTube / Правда Давида Жвании

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Nie żyje Dawyd Żwanija. "Człowieka Kremla" znaleziono w punkcie kontrolnym rosyjskich sił okupacyjnych

Informację o śmierci Dawyda Żwaniji przekazał ukraiński polityk Anton Heraszczenko. "Według naszego źródła zginął dziś od ostrzału artyleryjskiego w pobliżu punktu kontrolnego okupantów w pobliżu wsi Nowopokrowka w obwodzie zaporoskim" – napisał na Telegramie.

Czytaj także: Umarła dwa razy, ale tylko raz naprawdę. 36-letnia kobieta obudziła się podczas własnego pogrzebu

"Wiadomo też, że miał obywatelstwo rosyjskie i był nieoficjalnym przedstawicielem Rosatomu" – dodał. Heraszczenko zasugerował zmarłemu zdradę Ukrainy na rzecz Władimira Putina.

Polityk zauważył, że trudno zrozumieć, co Żwanija robił w punkcie kontrolnym rosyjskich sił okupacyjnych. "W tej historii jest więcej pytań niż odpowiedzi, zwłaszcza to, co zrobił w szarej strefie" – stwierdził.

Czytaj także: Pochowano polskiego dezertera Emila Czeczkę. Spoczął na cmentarzu wojskowym

Dawyd Żwanija mieszkał w Ukrainie od 1991 roku. Polityk pochodzenia gruzińskiego ukończył studia ekonomiczne na Tbiliskim Uniwersystecie Państwowym. Przez trzy lata zasiadał w Radzie Najwyższej – odpowiedniku polskiego Sejmu.

Był jednym ze sponsorów pomarańczowej rewolucji, a w 2007 roku sprawował funkcję ministra ds. nadzwyczajnych. Do 2014 roku był członkiem Związku Chrzecijańsko-Demokratycznego. Później dołączył do Bloku Petra Poroszenki.

Czytaj także: Zmarł pierwszy przywódca niepodległej Białorusi. Stał na czele opozycji wobec Łukaszenki

"Podobno udał się tam, by reprezentować rosyjską agencję Rosatom, która ukradła kontrolę nad lokalną elektrownią atomową" – napisał na Twitterze ukraiński dziennikarz Wiktor Kowalenko.

Jak pisaliśmy w naTemat, w ostatnich dniach w tajemniczych okolicznościach zmarł także rosyjskich oligarcha Aleksandr Subbotin. Ukraine Today poinformowało, że jego ciało znaleziono w willi pod Moskwą. Miliarder regularnie korzystał z szamańskich praktyk.

Czytaj także: Z protezą ręki i szklanym okiem dowodzi obroną Azowstalu. Kim jest Illja Samojlenko?

By "oczyścić organizm" lub wyleczyć kaca nacinał skórę, a następnie aplikował na rany jad ropuchy. Podobno udał się tam, by reprezentować rosyjską agencję #RosAtom , która ukradła kontrolę nad lokalną elektrownią atomową.

Czytaj także: https://natemat.pl/411925,jody-lukoki-nie-zyje-byly-pilkarz-ajaksu-ofiara-smiertelnego-ataku