Zapytałam mężczyzn o to, czego najbardziej boją się w związku. Oto ich odpowiedzi

Agnieszka Miastowska
15 maja 2022, 20:01 • 1 minuta czytania
Nawet w najlepszym związku nie jesteśmy zupełnie wolni od obaw czy lęków. Mogą wynikać z naszych negatywnych doświadczeń z poprzednich relacji lub być wynikiem naszej niepewności. Stereotypowo lubimy podkreślać, że to kobiety w relacji przejmują się każdym drobiazgiem. A czym przejmują się mężczyźni? Zapytałam ich o to, czego najbardziej boją się w związku.
Czego boją się mężczyźni w związku? Oto ich odpowiedzi Fot. Pexels

Czego boją się mężczyźni w związkach?

Przede wszystkim czas obalić mit, że to kobiety w relacjach wykazują obawy, lęki, są przesadnie zazdrosne czy uprawiają overthinking, czyli nadmierne myślenie i rozpamiętywanie danej sytuacji w nieskończoność.

Czytaj także: https://natemat.pl/406897,otwarty-zwiazek-na-czym-polega-otwarte-malzenstwo

Psychologowie podkreślają, że mężczyźni o wiele rzadziej czują się w relacji docenieni, a słów uznania i komplementów potrzebują nie mniej niż ich partnerki. Obaw mają wiele, niektóre dotyczą zbyt dużego zaangażowania w związek, inne tego, że to oni dali z siebie za dużo, a może czekać ich odrzucenie. Oto, czego dokładnie się boją.

1. Odrzucenia

Zrozumienie, że partner nie odda nam tej samej energii, zaangażowania i miłości, jaką mu podarowaliśmy, bywa koszmarnie bolesne. Nikt nie chce spotkać się z odrzuceniem, a mężczyźni przyznają, że boją się tego szczególnie, bo będzie to dowodem na to, że mimo starań, nie byli wystarczająco dobrzy.

– Od moich pierwszych nastoletnich związków byłem nauczony, że o dziewczynę trzeba "walczyć". Zabiegać, udowadniać swoje zaangażowanie, z czasem być przygotowanym do stworzenia z nią domu, utrzymania rodziny. Usłyszenie od kogoś, z kim byłem 8 lat, że relacja ze mną nie jest "tym czymś" prawie mnie złamało. Wejście w kolejny związek będzie wymagało wiele pracy nad sobą – wyjaśnia 29-letni Marcin.

2. Zdrady

Zdrada jest królową lęków w relacji. Panowie przyznają, że w świecie, który wymaga udowadniania swojej męskości poprzez "wygraną" w każdym konkursie z innymi mężczyznami, zdrada boli nie tylko jako nielojalność, ale zupełnie odbiera poczucie własnej wartości, uderza w ego, skłania do przemyśleń spod znaku "w czym on był lepszy ode mnie".

Mężczyźni łatwiej wpadają w pułapkę chorobliwej zazdrości, a jeśli przeżyli zdradę, mogą przejawiać sygnały nadmiernej kontroli wobec nowej partnerki. Co ciekawe, panowie przyznają się, że odreagowaniem zdrady bywała dla nich... siłownia.

– Po tym, gdy dowiedziałem się, że moja dziewczyna mnie zdradza, uznałem, że zrobię wszystko, żeby ta sytuacja się nie powtórzyła, czyli stanę się bardziej atrakcyjny. Wiem, że to zupełnie nie jest rozwiązanie, ale w tamtym momencie ćwiczenia stały się dla mnie odskocznią, obsesją, a umięśnione ciało miało chronić i zapewniać mnie o mojej wartości. Przynajmniej z wyglądu – wyjaśnia 32-letni Paweł.

3. Wywierania presji na wejście na wyższy poziom

Z jednej strony można powiedzieć, że stereotyp, zgodnie z którym to mężczyźni obawiają się "poważnych życiowych decyzji", jak zaręczyny, ślub, dziecko potwierdza się.

Z drugiej, skoro w naszej kulturze to mężczyzna zadaje pytanie, po którym para będzie mogła stanąć przed ślubnym kobiercem, jasne jest, że presja o przyspieszenie tej decyzji może być wywierana tylko w jedną stronę. A w końcu nikt nie powinien być do tak poważnej decyzji przekonywany, a tym bardziej szantażowany.

Gdy zaczynam ten wątek na kobiecych forach, wiele internautek odpisuje mi, bijąc się w piersi, że w młodzieńczych latach zdarzało im się namawiać partnera na zaręczyny. 31-letni Adrian, wspominając swój pierwszy prawdziwy związek, wyznaje, że jego partnerka sama zabrała go do jubilera i palcem pokazała mu, jaki pierścionek powinien dla niej wybrać... Lęk panów jest więc w pełni zrozumiały, a żadna decyzja, tym bardziej tak poważna, jak założenie rodziny, nie powinna zostać podjęta pod wpływem presji czy namów.

4. Utraty wolności

Zarówno rozumianej jako wolność od relacji, jak i wolność w spędzaniu czasu w dowolny sposób. Związek zawsze wymaga pewnych wyrzeczeń, ale jeśli nazywamy je "poświęceniami" to znak, że w naszej relacji nie ustawiliśmy właściwych priorytetów. Zrozumiałe jednak, że mężczyźni, którzy doświadczali nadmiernej kontroli ze strony partnerek, mogą widzieć związek jako pewnego rodzaju klatkę.

– Byłem zaręczony z dziewczyną, z którą mieliśmy zasadę, że raczej nie wychodzimy bez siebie. Mamy wspólnych znajomych i zaproszenie do siebie kumpla na piwo, to był mój maks. Po latach zrozumiałem, jak toksyczny był to związek. Nadal wydaje mi się jednak, że realizować się w pracy, pasjach, towarzysko można raczej, gdy jest się wolnym – tłumaczy 28-letni Michał.

Czy mężczyźni boją się także utraty wolności relacyjnej i seksualnej? Jak w rozmowie z NaTemat.pl wskazywała seksuolog Monika Łukasiewicz, kobiety wcale nie są bardziej monogamiczne niż mężczyźni. Panowie po prostu częściej przyznają, że boją się nudy seksualnej lub emocjonalnej w wieloletnim związku.

5. Ośmieszenia

Mężczyźni częściej niż kobiety obawiają się podważenia ich wartości, nadszarpnięcia ego. W rozmowie ze mną podkreślają, że jednym z najgorszych scenariuszy, jakie widzą w relacji, jest ośmieszenie ich przez kobietę wśród swoich przyjaciół, rodziny, znajomych. Chcieliby przy partnerce czuć się docenieni i podkreślają, że kobiety wymagają od nich komplementów, nie dając jednak wiele w zamian.

– Latami obserwowałem związek mojego przyjaciela. Jego dziewczyna przy każdej okazji potrafiła zrobić wykład, w którym wyliczyła, czego on nie umie, na czym się nie zna, co mu ostatnio nie wyszło. Pół żartem, pół serio. A kolega na poważnie malał w oczach. Obiecałem sobie, że nigdy nie związałbym się z dziewczyną, która potrafi jasno pokazać, że jej chłopak "nie ma jaj". Ośmieszenie to coś najgorszego, co można zrobić w relacji – dodaje znajomy.

6. Przejścia do relacji typu friendzone

Zauważyliście, że rzadko mówi się o relacjach typu friendzone w odniesieniu do kobiet? Najczęściej to facet daje się zamknąć w labiryncie bez wyjścia – jemu wydaje się, że jest na drodze do zdobycia swojej ukochanej, ona uważa go już prawie za rodzonego brata, któremu może opowiedzieć o facecie, który naprawdę się jej spodobał.

Mężczyźni łatwiej stają się "goniącym króliczka" w tego typu relacjach, bo od dziecka wtłaczano w nich model rycerskości, zgodnie z którym związek nie polega na partnerstwie, ale na zdobywaniu kobiety, nawet jeśli ta wprost mówi "nie".

Mężczyźni w związkach obawiają się natomiast, że pewnego dnia staną się dla swojej partnerki nieatrakcyjni, zgaśnie seksualny ogień i zaczną odgrywać rolę wyłącznie ojca, współlokatora, kumpla.

Czytaj także: https://natemat.pl/364141,czy-da-sie-wyjsc-z-friendzonu-pozorna-przyjazn-damsko-meska