USA odpowiada na groźby Rosji. Hipersoniczny pocisk ARRW zdał egzamin

Alan Wysocki
17 maja 2022, 08:08 • 1 minuta czytania
Propagandyści Władimira Putina niejednokrotnie straszyli świat, prezentując między innymi broń hipersoniczną. Teraz to USA postanowiły przejść do ofensywy. Pentagon ogłosił, że pocisk ARRW przeszedł pomyślą próbę. W trakcie lotu osiągnął pięciokrotną szybkość dźwięku. Dotychczas, żadne państwo poza Rosją nie miało analogicznie działającej broni.
USA odpowiada na groźby Rosji. Hipersoniczny pocisk ARRW zdał egzamin Fot. Associated Press / East New

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


USA odpowiada na groźby Rosji. Hipersoniczny pocisk ARRW zdał egzamin

– Zespół testowy ma pewność, że wykonaliśmy tę próbę bezbłędnie – oświadczył podpułkownik Michael Jungquist. Jak dodał, amerykańska grupa przeszła do historii jako ta, która pierwsza wykonała pomyślne badania broni hipersonicznej.

Czytaj także: Nowe doniesienia o stanie zdrowia Putina. "La Stampa": miał przejść tajną operację

– Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najszybciej przekazać tę przełomową broń żołnierzom – dodał. W latach 2021 i 2022 na pocisk ARRW wydano łącznie ponad 300 milionów dolarów.

Pocisk hipersoniczny jest szczególnie niebezpieczny z powodu prędkości, z jaką się porusza. Broń jest niezwykle trudna do namierzenia i zneutralizowania, bowiem osiąga prędkość dźwięku.

Czytaj także: Zaskakujące stanowisko Putina. Tak zareagował na rozszerzenie NATO o Finlandię i Szwecję

– To było wielkie osiągnięcie zespołu ARRW dla sektora zbrojeniowego. Jesteśmy gotowi, aby budować na tym, czego się nauczyliśmy i dalej rozwijać broń hipersoniczną – skomentował gen. Heath A. Collins.

Broń hipersoniczna w rękach USA. Wcześniej groził nią Putin

W trakcie wojny w Ukrainie Władimir Putin zagroził Zachodowi użyciem broni, "której nie zna nikt". Wcześniej jego ludzie straszyli umieszczeniem głowic atomowych nad Bałtykiem lub obróceniem Wielkiej Brytanii w pustynię.

Czytaj także: Scholz w wywiadzie dosadnie po rozmowie z Putinem. Wyjaśnił, dlaczego nie pojechał do Kijowa

W rozmowie z Jackiem Pałasińskim dla naTemat słowa dyktatora zinterpretował ekspert ds. wojskowości Wojciech Łuczak. – Miał na myśli broń hipersoniczną. Prawdopodobnie mamy odczynienia z głowicą, która może zmylić obronę przeciwrakietową Stanów Zjednoczonych. Żadne państwo nie posiada analogicznie działającej broni – wyjaśnił.

Warto jednak podkreślić, że nie wiadomo, czy Rosja faktycznie dysponuje taką bronią, czy jedynie blefuje celem zastraszenia państw otwarcie wspierających Ukrainę.

Czytaj także: Atak nuklearny im nie straszny. Finowie nie boją się Putina, bo wybudowali podziemne miasto

Jak pisaliśmy w naTemat, Kreml nie boi się grozić głowicami atomowymi nawet Wielkiej Brytanii. Propagandysta Dmitrij Kisielow pokazał wizualizację, jak pocisk "Posejdon" zmienia Wyspy w "radioaktywną pustynię".

W przypadku Polski strach wywołuje się słynnymi Iskanderami. Jest to szczególnie groźna broń, bowiem - jak wyjaśnialiśmy - nasza obrona przeciwrakietowa pozostawia wiele do życzenia.

Czytaj także: Oblała ambasadora Rosji farbą. Teraz tłumaczy, dlaczego musiała uciekać z Warszawy

Co więcej, w ostatnich dniach kwietnia Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny "Szatan II". Rakieta przeleciała 6000 km i trafiła w wyznaczone cele. Gen. Leon Komornicki wytłumaczył, że RS-28 Sarmat jest bronią zdolną do przenoszenia kilkunastu głowic atomowych.

Czytaj także: https://natemat.pl/413374,rosjanie-obiecuja-odszkodowania-mieszkancom-mariupola