USA odpowiada na groźby Rosji. Hipersoniczny pocisk ARRW zdał egzamin
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- Siły Powietrzne USA poinformowały, że w minioną sobotę w Kalifornii Południowej odbył się test broni hipersonicznej.
- Bombowiec B-52 wypuścił pocisk nazwany ARRW. Test po raz pierwszy w historii udało się zakończyć pozytywnym rezultatem
- Gen. Heat A. Collins zapowiedział, że to dopiero początek. Stany Zjednoczone mają kontynuować rozwijanie broni hipersonicznej
USA odpowiada na groźby Rosji. Hipersoniczny pocisk ARRW zdał egzamin
– Zespół testowy ma pewność, że wykonaliśmy tę próbę bezbłędnie – oświadczył podpułkownik Michael Jungquist. Jak dodał, amerykańska grupa przeszła do historii jako ta, która pierwsza wykonała pomyślne badania broni hipersonicznej.
Czytaj także: Nowe doniesienia o stanie zdrowia Putina. "La Stampa": miał przejść tajną operację
– Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najszybciej przekazać tę przełomową broń żołnierzom – dodał. W latach 2021 i 2022 na pocisk ARRW wydano łącznie ponad 300 milionów dolarów.
Pocisk hipersoniczny jest szczególnie niebezpieczny z powodu prędkości, z jaką się porusza. Broń jest niezwykle trudna do namierzenia i zneutralizowania, bowiem osiąga prędkość dźwięku.
Czytaj także: Zaskakujące stanowisko Putina. Tak zareagował na rozszerzenie NATO o Finlandię i Szwecję
– To było wielkie osiągnięcie zespołu ARRW dla sektora zbrojeniowego. Jesteśmy gotowi, aby budować na tym, czego się nauczyliśmy i dalej rozwijać broń hipersoniczną – skomentował gen. Heath A. Collins.
Broń hipersoniczna w rękach USA. Wcześniej groził nią Putin
W trakcie wojny w Ukrainie Władimir Putin zagroził Zachodowi użyciem broni, "której nie zna nikt". Wcześniej jego ludzie straszyli umieszczeniem głowic atomowych nad Bałtykiem lub obróceniem Wielkiej Brytanii w pustynię.
Czytaj także: Scholz w wywiadzie dosadnie po rozmowie z Putinem. Wyjaśnił, dlaczego nie pojechał do Kijowa
W rozmowie z Jackiem Pałasińskim dla naTemat słowa dyktatora zinterpretował ekspert ds. wojskowości Wojciech Łuczak. – Miał na myśli broń hipersoniczną. Prawdopodobnie mamy odczynienia z głowicą, która może zmylić obronę przeciwrakietową Stanów Zjednoczonych. Żadne państwo nie posiada analogicznie działającej broni – wyjaśnił.
Warto jednak podkreślić, że nie wiadomo, czy Rosja faktycznie dysponuje taką bronią, czy jedynie blefuje celem zastraszenia państw otwarcie wspierających Ukrainę.
Czytaj także: Atak nuklearny im nie straszny. Finowie nie boją się Putina, bo wybudowali podziemne miasto
Jak pisaliśmy w naTemat, Kreml nie boi się grozić głowicami atomowymi nawet Wielkiej Brytanii. Propagandysta Dmitrij Kisielow pokazał wizualizację, jak pocisk "Posejdon" zmienia Wyspy w "radioaktywną pustynię".
W przypadku Polski strach wywołuje się słynnymi Iskanderami. Jest to szczególnie groźna broń, bowiem - jak wyjaśnialiśmy - nasza obrona przeciwrakietowa pozostawia wiele do życzenia.
Czytaj także: Oblała ambasadora Rosji farbą. Teraz tłumaczy, dlaczego musiała uciekać z Warszawy
Co więcej, w ostatnich dniach kwietnia Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny "Szatan II". Rakieta przeleciała 6000 km i trafiła w wyznaczone cele. Gen. Leon Komornicki wytłumaczył, że RS-28 Sarmat jest bronią zdolną do przenoszenia kilkunastu głowic atomowych.