Macron chce uniknąć "upokorzenia Rosji". Przestrzega, czym to może grozić
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Prezydent Francji od początku wojny w Ukrainie jest bardzo aktywny w rozmowach z Moskwą
- Jego zdaniem, rozmowy pokojowe trzeba przeprowadzać w taki sposób, aby Rosja nie czuła się upokorzona
– Europa musi uczyć się na błędach z przeszłości i zadbać o to, by żadna ze stron nie została upokorzona, gdy Rosja i Ukraina będą negocjować pokój – uważa prezydent Francji Emmanuel Macron.
Macron ostrzega też, że choć Europa pomaga teraz Ukrainie, nadejdzie moment, kiedy Moskwa i Kijów będą dążyć do pokoju. Przypomnijmy, że we wtorek Ukraina zdecydowała jednak, że zawiesza negocjacje pokojowe z Rosją.
Macron nie chce, aby Rosja czuła się "upokorzona" jak Niemcy w 1918 roku
– I w tym momencie żadna ze stron nie powinna być upokarzana ani wykluczana, jak to miało miejsce w przypadku Niemiec w 1918 roku – tłumaczył dalej swoje stanowisko francuski przywódca.
Chodzi to, że zdaniem historyków surowe warunki narzucone Niemcom przez zawieszenie broni z 11 listopada 1918 roku stworzyły podstawy dla polityki Adolfa Hitlera, co ostatecznie doprowadziło do wybuchu II wojny światowej.
– Jutro będziemy mieli do zbudowania pokój, nigdy o tym nie zapominajmy – przekonywał Macron. Jak dodał, "będziemy musieli to zrobić z Ukrainą i Rosją".
Macron: Będziemy odbudowywać Ukrainę
"Nie jesteśmy w stanie wojny z Rosją. Działamy jako Europejczycy na rzecz zachowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Na rzecz przywrócenia pokoju na naszym kontynencie. Będziemy tam, aby odbudować Ukrainę" – napisał dodatkowo w tweecie, który odnosił się do tej dyskusji.
Dodajmy, że zaangażowanie prezydenta Francji w rozmowy pokojowe wywołało już kilkukrotnie kontrowersje.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udzielił nawet wywiadu włoskiej telewizji, w którym stwierdził, że Emmanuel Macron miał naciskać na Ukrainę, żeby ta poszła na ustępstwa wobec Rosji. To miałoby zakończyć wojnę, bo Władimir Putin wyszedłby z konfliktu "z twarzą".
Czytaj także: Dobitna puenta Belki. Miażdżąco podsumował rozmowy Macrona z Putinem
– Nie pomożemy Putinowi zachować twarzy, płacąc za to naszym terytorium. To byłoby niesprawiedliwe – mówił wówczas Zełenski i dodał, że Ukraina nigdy nie uzna aneksji Krymu przez Rosję.
Czytaj także: W Ukrainie giną dzieci, a Macron oburza się na określenie Putina rzeźnikiem. Czas odłożyć telefon
Strona francuska jednak temu zaprzeczyła. – Prezydent Republiki nigdy nie rozmawiał o niczym z Władimirem Putinem bez zgody prezydenta Zełenskiego i nigdy nie prosił o żadne ustępstwa. Zawsze mówił, że to Ukraińcy powinni decydować o warunkach negocjacji z Rosjanami – przekazali urzędnicy Pałacu Elizejskiego.