Johnny Depp wróci do łask Hollywood? Oto co oznacza zwycięstwo aktora w procesie z Amber Heard

redakcja naTemat
02 czerwca 2022, 14:46 • 1 minuta czytania
Przez ostatnie miesiące tą sprawą żył cały świat. W procesie dekady wreszcie zapadł wyrok – Johnny Depp wygrał sądową batalię z Amber Heard. Co dla powoda i pozwanej oznacza wynik rozprawy cywilnej? Czy odtwórcę Jacka Sparrowa znów zobaczymy na dużym ekranie? Wyjaśniamy możliwe scenariusze.
Johnny Depp wybrał proces z Amber Heard. Czy Hollywood przyjmie go z powrotem? Fot. FR171641 AP / Associated Press / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Johnny Depp kontra Amber Heard - wyrok w procesie

W środę 1 czerwca sąd stanu Wirginia wydał wyrok w procesie o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył swojej byłej żonie Amber Heard. Jury orzekło wyrok na korzyść hollywoodzkiego gwiazdora - zdaniem przysięgłych jego ex-partnerka jest odpowiedzialna za zniesławienie go. Aktorowi przyznano w procesie łączną kwotę 15 milionów dolarów

Ława przysięgłych, składająca się z siedmiu osób, podjęła decyzję na podstawie "wiarygodnego" dowodu świadczącego o tym, że Heard kłamała w autorskim artykule, który napisała dla "Washington Post" w 2018 roku. Odtwórczyni roli Mery w "Aquamanie" nazwała siebie w felietonie "osobą publiczną reprezentującą przemoc domową". Przysięgli potępili zachowania obu stron, jednocześnie stwierdzając, że działania prowadzone przez Heard były "o wiele gorsze".

Jak na wyrok zareagowała Amber Heard?

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Amber nie kryła zawodu w momencie ogłoszenia wyroku. Gdy sędzia wygłaszała mowę, celebrytka przez większość czasu miała wzrok wbity w ziemię. Potem tylko uścisnęła swoją prawniczkę i szybko wyszła z sali.

"Rozczarowanie, jakie dziś odczuwam, jest nie do opisania. Mam złamane serce. (...) Jeszcze bardziej jestem rozczarowana tym, co ten wyrok oznacza dla innych kobiet. Jest to porażka" – czytamy w jej oświadczeniu wydanym za pośrednictwem Instagrama.

Jak na wyrok zareagował Johnny Depp?

Johnny Depp z podniesioną głową wysłuchiwał decyzji sądu w sprawie wytoczonej Amber Heard. Hollywoodzki aktor również opublikował swoje stanowisko w mediach społecznościowych. Zauważył, że sześć lat temu fałszywe oskarżenia wywróciły jego życie do góry nogami.

"Sześć lat później sąd oddał mi moje życie. (...) Od samego początku celem wszczęcia tej sprawy było ujawnienie prawdy, niezależnie od wyniku. Mówienie prawdy było czymś, co zawdzięczam moim dzieciom i wszystkim tym, którzy niezłomnie mnie wspierają. Czuję spokój, wiedząc, że w końcu to osiągnąłem" – zaznaczył Depp, dziękując swoim wiernym fanom za to, że nie tracili wiary w niego.

Czy Johnny Depp wróci do grania?

Jak spostrzegła gazeta "Los Angeles Times", kariera filmowa Johnny’ego Deppa podupadała jeszcze zanim Amber Heard napisała felieton dla "Washington Post". Gdy aktor pracował na planie zdjęciowym do "Piratów z Karaibów: Zemsty Salazara", wokół niego krążyło wiele pogłosek, w których zarzucano mu brak profesjonalizmu. Depp miał ciągle zapominać swoich kwestii i spóźniać się na plan. Ponadto mówiono, że gwiazda nadużywała różnych substancji.

W tamtych latach Depp grywał w filmach, które często były mieszane z błotem przez krytyków. "Bezwstydny Mordecai" z 2015 roku zdobył ocenę zaledwie 12 proc. na portalu Rotten Tomatoes. Jeśli zaś chodzi o dramat sci-fi zatytułowany "Transcendencja" z 2014 roku, recenzenci przyznali mu tylko 19 proc.

W 2018 roku Depp dołączył do obsady serii "Fantastyczne zwierzęta" jako czarnoksiężnik i były kochanek Albusa Dumbledore’a, Gellert Grindelwald. Po jednym filmie ("Zbrodnie Grindelwalda") wytwórnia odpowiedzialna za tytuł zakończyła współpracę z aktorem. Wszystko przez wyrok sądu w procesie z brytyjskim dziennikiem "The Sun", który nazwał Deppa "żonobijcą". Po 2018 roku dawne bożyszcze nastolatek dorastających w latach 90. wystąpiło w trzech niskobudżetowych produkcjach.

Na początku maja informowaliśmy, że Johnny Depp zagra w pierwszym filmie od trzech lat. Aktor ma wcielić się w postać Ludwika XV w dramacie historycznym "Jeanne Du Barry" reżyserowanym przez Maïwenn ("Moja miłość" i "Blady strach"). 

Mimo zapowiedzi samego Deppa, który podczas procesu w Wirginii zapierał się, że już nigdy nie zechce zagrać Jacka Sparrowa, w sieci zaczęły krążyć wieści o możliwym powrocie gwiazdy do tej roli. Producent serii Jerry Bruckheimer, zapytany o to, czy Depp zagra w kolejnych "Piratach z Karaibów" z Margot Robbie, odpowiedział, że "przyszłość pozostaje nierozstrzygnięta", co daje cień szansy na jego wielki comeback. 

Fani Deppa twierdzą, że dzięki wygranej w procesie aktor znów zagości na hollywoodzkich salonach i odbuduje zniszczoną karierę. Skoro zaangażowano go już do jednego projektu, to pewnie niebawem zostanie też zaangażowany do pracy nad kolejnymi tytułami. To tylko kwestia czasu.

Czy to koniec kariery Amber Heard?

Przyszłość Amber Heard zdaje się nie być tak świetlista jak przyszłość jej ex-męża. "Proces dekady" udowodnił, że za Johnnym Deppem stoją murem nie tylko jego byłe, ale i tysiące fanów. Tego samego nie można powiedzieć o Heard, która niestety nie cieszy się dużą popularnością. W internecie gwiazda padła ofiarą hejtu i nagonek.

Co więcej, internauci masowo podpisywali się pod petycjami, w których żądali od twórców drugiej części "Aquamana" usunięcia aktorki z roli Mery.

Autorka kanału Beyond the Trailer Grace Randolph donosi, że wytwórnia Warner Bros. miała podjąć decyzję o wycięciu większości scen z udziałem Amber Heard z filmu "Aquaman 2". Wygląda na to, że w najbliższym czasie Heard nie będzie mogła liczyć na występy w jakichkolwiek filmach.

Czytaj także: