Johnny Depp grał Jacka Sparrowa w "Piratach z Karaibów" przez 14 lat. Stracił jednak rolę po oskarżeniach byłej żony Amber Heard o przemoc domową. Teraz aktor wyznał, że ma żal do Disneya, który jego zdaniem "uznał go za winnego do momentu udowodnienia niewinności". Jak stwierdził Depp, Sparrow zasłużył na godne pożegnanie – gwiazdor planował nawet współtworzyć scenariusz 6. części "Piratów z Karaibów".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jack Sparrow to kultowa już postać w popkulturze. To zasługa Johnny'ego Deppa, który w roli zataczającego się od nadmiaru rumu pirata, przeszedł samego siebie. Aktor wcielał się w Sparrowa łącznie przez 14 lat, a przygody niesfornego kapitana podziwialiśmy w aż pięciu filmach: "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły" (2003), "Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka" (2006), "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" (2007), "Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach" (2011) i "Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara" (2017).
"Dwa lata temu stałam się osobą publiczną reprezentującą przemoc domową i poczułam pełną siłę gniewu naszej kultury wobec kobiet, które przestają milczeć. Miałam rzadką możliwość zobaczenia w czasie rzeczywistym, jak instytucje chronią mężczyzn oskarżonych o nadużycia" – pisała Amber Heard.
Jak twierdzi Johnny Depp, który utrzymuje, że nigdy nie uderzył żony, felieton w "The Washington Post", zaszkodził jego karierze, kosztował go role filmowe (Depp stracił również rolę w "Fantastycznych zwierzętach") oraz "nieobliczalnie (i błyskawicznie) zniszczył jego reputację jako osoby publicznej". Oprócz tego również Depp oskarża Heard o przemoc, a w procesie co i rusz wychodzą na jaw kolejne szokujące fakty.
W poniedziałek Johnny Depp ujawnił na sali sądowej szczegóły dotyczące wyrzucenia go z franczyzy "Piraci z Karaibów". Aktor nie krył żalu i rozczarowania oraz gorzkich słów pod adresem Disneya, a rozprawę transmitowała stacja CBS News. – Nie do końca rozumiałem, jak po tak długiej i udanej – szczególnie dla Disneya – relacji, nagle zostałem uznany "winnym do momentu udowodnienia niewinności" – wyznał aktor, cytowany przez serwis Screen Rant.
– Ból, po prostu ból. Czułem się, jakby ktoś uderzył mnie w głowę. Kapitan Jack Sparrow to postać, którą budowałem od podstaw. Włożyłem w nią kawałek siebie, pracowałem nad nią z wyjątkowymi ludźmi, przepisywałem dialogi, sceny, żarty – mówił aktor w sądzie w stanie Wirginia.
Depp wyjawił również, że miał uczestniczyć w pisaniu scenariusza "Piratów z Karaibów 6". – Według mnie ci bohaterowie powinny móc właściwie się pożegnać. Franczyza nie może trwać wiecznie, a to nie jest sposób na zakończenie serii. Sądzę, że te postacie zasłużyły za zakończenie tej franczyzy w dobry sposób – ciągnął Depp.
– Planowałem dalej grać Jacka Sparrowa do momentu, aż nadejdzie czas, aby przestać – dodał Depp, który za rolę krnąbrnego pirata był w 2004 roku nominowany do Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego.