Roześmiany Karczewski zapozował na stacji benzynowej. Internauci rozjuszeni zdjęciem

Anna Dryjańska
04 czerwca 2022, 21:36 • 1 minuta czytania
Internauci nie mają litości dla senatora Stanisława Karczewskiego (PiS), który wrzucił na Twittera swoje zdjęcie zrobione na stacji benzynowej. Polityk obozu rządzącego pochwalił kawę na wynos, jednak komentujący wytknęli, że w kadrze brakuje ważnego elementu.
Senator Stanisław Karczewski (PiS). fot. Stanisław Karczewski / Twitter

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Stanisław Karczewski podobnie jak partyjni koledzy uczestniczył w sobotę w konwencji PiS podwarszawskich Markach. Wracając wstąpił na stację benzynową Orlenu, państwowego koncernu, któremu od kilku lat szefuje były wójt Pcimia Daniel Obajtek, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego.

"Pyszna kawa" – napisał Karczewski na Twitterze dołączając zdjęcie, na którym widać jak stoi pod napisem Orlen z jednorazowym kubkiem w ręku.

Jednak internauci na widok fotografii nie wdali się w rozważania o jakości czarnego napoju. Zwrócili uwagę na to, że zdjęcie Karczewskiego jest wykadrowane tak, że nie widać na nim jaka jest cena paliwa. A ta przecież cały czas rośnie, co drenuje kieszenie kierowców, które i tak pustoszeją zjadane inflacją, która w maju wyniosła 13,9 proc.

"Dlaczego nie fotografuje się Pan na tle uroczych cen z gigantycznymi marżami Orlenu?" – zapytał Sławek. "Sztuka kadrowania. Szacunek" – skomentował prof. Marek Migalski. "Kolejny polityk PiS robi zdjęcie przy stacji benzynowej. Nie, to nie przypadek. Po prostu śmieją się nam w twarz!" – emocjonuje się Krzysztof.

Jak pisał INNPoland, od czwartku 2 czerwca benzyna 95 kupiona bez rabatu w hurcie, na stacji musi kosztować minimum 8 złotych za litr. Z czego to wynika? Od 27 maja hurtowa cena 95 w Orlenie (mowa o handlu hurtowym, czyli sprzedaży dla stacji paliw) przekracza 7 złotych. I nie mówimy o groszu czy dwóch ponad 7 złotych. 27 maja owszem, cena wynosiła w zaokrągleniu 7,08 zł, ale od tej pory zdążyła urosnąć do... 7,406 zł.

Karczewski i cena masła

To kolejny raz w ostatnim czasie, gdy senator Karczewski wywołuje kontrowersje.

W maju polityk PiS wypowiedział się na temat ceny masła.

Karczewskiego poproszono w Polskim Radiu o komentarz do danych dotyczących inflacji w ujęciu rok do roku. Przytoczono opinie polskich konsumentów, z których wynika, że prawdziwa drożyzna oscyluje w granicach 20-30 proc.

- Może aż tak nie... Nie wiem, nie jestem ekonomistą. Chodzę do sklepu i nie widzę aż tak... patrzyłem na ceny masła, byłem - nie mogę wymienić sklepu, w którym byłem - ale wcale nie jest aż takie drogie - powiedział polityk PiS.

Za to na początku czerwca były marszałek Senatu próbował w rozmowie z Robertem Mazurkiem z RMF FM udowodnić, że raty kredytów wcale tak mocno nie podrożały. "W 2020 r. płaciłem 1775 zł. W tej chwili płacę 1954 zł" - bagatelizował sprawę rosnących rat Karczewski, który w zeszłym roku zarobił łącznie pół miliona złotych.

Czytaj także: https://natemat.pl/269677,karczewski-do-nauczycieli-ja-pracuje-dla-idei-zarabia-20-tys-miesiecznie