Von der Leyen wylała kubeł zimnej wody na PiS. "Żadnych pieniędzy bez realizacji reform"

Diana Wawrzusiszyn
07 czerwca 2022, 20:06 • 1 minuta czytania
Po wstępnych deklaracjach KE wydawać by się mogło, że pieniądze z KPO już niedługo trafią do Polski. Jednak Bruksela jest nieugięta i zaznacza jasno, że pierwsze pieniądze wpłyną, dopiero gdy Polska wywiąże się ze zobowiązań.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Fot. Andrzej iwanczuk/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Komisja Europejska zaakceptowała 1 czerwca polski Krajowy Plan Odbudowy - dokument, który opisuje sposób wydatkowania środków z unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii COVID-19. W ten sposób Polska może dostać 23,9 mld euro w ramach grantów i 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Jednak, aby dostać te pieniądze nasz kraj musi spełnić pewne warunki. Po pierwsze, Polska musi zlikwidować Izbę Dyscyplinarną. Po drugie, należy zreformować system dyscyplinarny. Po trzecie, wszyscy sędziowie, których dotyczą orzeczenia Izby Dyscyplinarnej, powinni mieć prawo do rozpatrzenia ich spraw przez nową izbę.

"Zapewniam, że żadne pieniądze nie zostaną wypłacone, dopóki..."

O tych warunkach przypomniała dziś szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas debaty na temat polskiego Krajowego Planu Odbudowy w Parlamencie Europejskim. Powiedziała, że zatwierdzenie tego planu wiąże się w szczególności "z wyraźnymi zobowiązaniami Polski w zakresie niezależnego wymiaru sprawiedliwości".

Zapewniam, że żadne pieniądze nie zostaną wypłacone, dopóki nie dojdzie do zrealizowania tych reform.Ursula von der Leyenszefowa Komisji Europejskiej

– W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska po roku negocjacji dała zielone światło dla polskiego Krajowego Planu Odbudowy, po dokładnej ocenie. Teraz Rada musi o tym zadecydować. Plan ten wesprze Polaków na ich drodze do bardziej zrównoważonej, cyfrowej i odpornej przyszłości. Ścieżka, na którą wszyscy się zgodziliśmy. Ale plan da więcej i właśnie o tym dyskutujemy tutaj dzisiaj – mówiła przewodnicząca KE.

– Ponieważ, jak we wszystkich planach odbudowy, inwestycje te są powiązane z reformami. Zatwierdzenie tego planu wiąże się w szczególności z wyraźnymi zobowiązaniami Polski w zakresie niezależnego wymiaru sprawiedliwości – dodała.

– Zobowiązania te mają na celu spełnienie trzech elementów, które przedstawiłam państwu na sesji plenarnej w październiku zeszłego roku. I mówiłam o nich ponownie, kiedy byłam w Warszawie w zeszłym tygodniu – podsumowała Niemka.

Von der Leyen boi się odwołania?

Wypowiedź przewodniczącej KE była bardzo stanowcza. Nie pozostawia wątpliwości, że Unia nie pójdzie na ustępstwa w tej sprawie. Ta postawa może mieć związek z doniesieniami, że w Parlamencie Europejskim ruszyło zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie Ursuli von der Leyen.

Europosłowie nie zgadzają się z jej decyzją w sprawie zaakceptowania polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Twierdzą, że Polska pod rządami PiS nie spełnia warunków wstępnych dotyczących praworządności. Dlatego negatywnie oceniają postawę Niemki wobec Polski.

Członkowie liberalnej partii ALDE domagają się, by Polska wykonała wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE. W przeciwnym razie nie poddadzą się i spróbują doprowadzić do odwołania Komisji Europejskiej, a także jej szefowej Ursuli von der Leyen.

Czytaj także: https://natemat.pl/416875,ke-dala-zielone-swiatlo-dla-kpo-ale-kamienie-milowe-musza-byc-wypelnione