Jaki wróci do krajowej polityki? Zdradził, kiedy zrezygnowałby z "sześć razy wyższej pensji"

redakcja naTemat
10 czerwca 2022, 17:47 • 1 minuta czytania
Patryk Jaki jest w Parlamencie Europejskim od 2019 roku. Znany jest z burzliwych, emocjonalnych przemówień, którymi uderza w UE, grzmiąc m.in. o szykanowaniu Polski. – Zamiast wstrzymać deale z Putinem, mściliście się na Polsce! – atakował ostatnio. Czy planuje powrót do kraju? W wywiadzie dla prawicowego portalu powiedział, co o tym myśli.
Europoseł PiS Patryk Jaki jest w Parlamencie Europejskim od 2019 roku. Fot. Pawel Wodzynski/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Gdy pierwszy raz dostał się do Sejmu w 2011 roku, mało kto go znał. Po przejęciu władzy przez PiS szybko dał się poznać ostrymi wypowiedziami, został wiceministrem sprawiedliwości, szefem komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, startował na prezydenta Warszawy.

Pisano o nim "młoda gwiazda PiS", "prawa ręka Zbigniewa Ziobry", "złote dziecko" czy "nadzieja prawicy". "Wszędzie wiceministra pełno, bo – jak mówią w PiS – celująco przechodzi okresową ocenę medialnej skuteczności. Nawet w "Kropce nad i" daje radę" – tak w 2016 roku pisała o nim "Polityka".

W 2019 roku Patryk Jaki wybrał jednak Parlament Europejski. I tam słynie głównie z ostrych wystąpień na forum UE, przez co często jest bohaterem prawicowych mediów

Szykanujecie Polskę dlatego, bo uważacie, że mamy upolityczniony system wyboru sędziów. Tymczasem to jest taki sam system jak w Hiszpanii – grzmiał w ostatnich dniach. W czasie wojny w Ukrainie uderzył w UE za brak pieniędzy na pomoc uchodźcom. – Na Kremlu muszą mieć niezły ubaw, kiedy widzą, jak Niemcy rękami Unii Europejskiej atakują Polskę, która najbardziej pomaga Ukrainie – mówił innym razem.

Czy Jaki wróci do krajowej polityki

Czy europoseł Solidarnej Polski widzi dla siebie możliwość powrotu do krajowej polityki? Okazuje się, że na razie o tym nie myśli. Zapytał go o to portal braci Karnowskich. Patryk Jaki zdradził jednak, kiedy byłoby to możliwe.

"Na razie nie myślę o powrocie do krajowej polityki, chyba że padłaby jakaś dobra propozycja" – powiedział.

Patryk Jaki wyjaśnił, że chodzi o propozycję, która dawałaby mu większą sprawność niż ta, którą ma w PE. "Wtedy jestem w stanie zrezygnować z sześć razy wyższej pensji – bo nie chodzi mi o pieniądze – tylko o możliwość zmiany rzeczywistości" – zapowiedział. Przyznał, że chodzi o funkcję wykonawczą.

"Podkreślam jednak, że biorę udział w powstawaniu ważnego prawa dla Polski, dlatego mam co robić. Nie ma w ogóle porównania między byciem deputowanym do PE a byciem posłem na Sejm. Zasiadanie w PE daje dużo więcej narzędzi niż krajowy mandat" – powiedział.

Stwierdził, że kiedyś Parlament Europejski uchodził za miejsce dla emerytów, ale teraz podejmuje się tu kluczowe decyzje dla Polski, a on czuje, że bierze udział "w czymś niezwykle istotnym". 

"Myślę, że Parlament Europejski jest obecnie ważniejszy niż krajowe pole walki politycznej z prostego względu: ponad 90 proc. prawa obowiązującego w Polsce pochodzi z UE. Dlatego to właśnie tutaj, w Strasburgu, w Brukseli odbywają się ważniejsze batalie niż w polskim Sejmie" – powiedział.

Burza o KPO

Wszystkie te batalie trudno wymienić. Przypomnijmy tę ostatnią – o Krajowy Planu Odbudowy. 1 czerwca Komisja Europejska zaakceptowała polski KPO, dzięki któremu Polska może dostać 23,9 mld euro w ramach grantów i 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Jednak w czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której zwrócił się do Rady Unii Europejskiej o niezatwierdzanie polskiego KPO. Zdaniem eurodeputowanych Polska nadal narusza wartości zapisane w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, w tym zasady praworządności i niezawisłości sądownictwa. 

Czytaj także: https://natemat.pl/417493,szykuje-sie-wiosek-o-odwolanie-ursuli-von-der-leyen-chodzi-o-kpo