Kulesza ostro w sprawie Rybusa. Kontra dla ministrów, ale gdzie jasne stanowisko PZPN?

redakcja naTemat
13 czerwca 2022, 21:03 • 1 minuta czytania
Prezes PZPN Cezary Kulesza odpowiedział politykom, którzy zabrali głos w sprawie Macieja Rybusa - i jego kontynuacji kariery w Rosji. Szef piłkarskiej federacji wyraźnie oddziela sport od polityki, ale nadal jest daleki od oficjalnego stanowiska PZPN. A tego w przypadku takiego skandalu wyraźnie brakuje.
Cezary Kulesza zaripostował politykom, ale nadal PZPN milczy w skandalicznej sprawie dotyczącej Macieja Rybusa. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Warto przypomnieć, że Maciej Rybus wyjechał z Polski w 2012 roku. Wcześniej występował chociażby w barwach Legii Warszawa. Pierwszy zagraniczny kontrakt Rybus podpisał z Terekiem Grozny. Oprócz występów w rosyjskiej lidze polski obrońca zaliczył również jednosezonowy epizod we Francji, grając w barwach Olympique Lyon.


Ostatnie lata Rybus spędził grając dla Lokomotiwu Moskwa. Tak jak w przypadku wielu innych sportowców, sytuacja związana z Polakiem zmieniła się w momencie, w którym wybuchła wojna w Ukrainie. Trwające od końcówki lutego ludobójstwo za naszą wschodnią granicą ma jednego odpowiedzialnego - rosyjskie wojska Władimira Putina.

Grający w rosyjskiej lidze Grzegorz Krychowiak oraz Sebastian Szymański w trakcie rozpętanej wojny podjęli kroki, żeby rozstać się z zawodowym graniem w Rosji - czy to poprzez terminowe wypożyczenie (Krychowiak), czy zakończenie gry dla rosyjskiego klubu (Szymański).

Zobacz także: Maciej Rybus podpisał kontrakt i zostanie w Rosji. Stracił szansę, by postąpić właściwie

Na taki krok nie zdecydował się Rybus. Co więcej, kilka dni temu poinformowano o parafowaniu przez Polaka umowy z... innym moskiewskim klubem. Rybus będzie od sezonu 2022/23 grał dla Spartaka Moskwa.

Krytyka Przydacza i Bortniczuka

Sprawa spotkała się z ostrą reakcją również poza bezpośrednim środowiskiem sportowym. Głos dotyczący decyzji Rybusa zabrali politycy. Chociażby wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Na Twitterze Marcin Przydacz ostro zareagował na zachowanie polskiego piłkarza.

"Nie ma już nic bardziej żenującego, niż zasłanianie się 'dobrem rodziny', gdy chodzi po prostu o duże pieniądze. A to krwawe pieniądze. Mam nadzieje, ze nie będzie już dla niego miejsca w reprezentacji. Gra z 'orzełkiem' na piersi to honor i tylko dla takich, którzy to rozumieją" - napisał wprost minister Przydacz.

Swoje zdanie opublikował również minister sportu. W podobnym tonie, co wspomniany Przydacz Kamil Bortniczuk potępił słowa agenta piłkarza Mariusza Piekarskiego.

"Maciej Rybus wybrał "kasę i spokój w domu", w miejsce szacunku w Polsce i szans na grę w reprezentacji. Jego prawo. Dorabianie do tego wyboru ideologii przez menedżera - poniżej wszelkiego poziomu." - napisał minister.

Warto przypomnieć, że opiekun interesów Rybusa "popłynął" w trakcie rozmowy dla strony Meczyki.pl. Piekarski przyznał, że decyzja jego klienta spowodowana była także kwestią bezpieczeństwa, którego mogłoby zabraknąć zawodnikowi i rodzinie na terenie Polski. Nie brakowało także nawiązania do zamordowania prezydenta Pawła Adamowicza.

Zobacz także: Manipulacje, cynizm i obrzydliwe wykorzystanie tragedii Adamowicza. Agent Rybusa odleciał

Nerwowa reakcja Kuleszy

O sprawę Rybusa wielokrotnie na konferencjach prasowych reprezentacji Polski był pytany selekcjoner Czesław Michniewicz. Podobnie było podczas poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami w Warszawie, gdzie wątek nowego piłkarza Spartaka... zamknął wydarzenie.

"Pana żona jest Ukrainką, a Macieja Rybusa Rosjanką. Jak pan osobiście przyjmuje decyzję kolegi z kadry?" - zapytał dziennikarz obecnego na konferencji Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz kadry wydawał się zaskoczony i zmieszany. - Nie, już dziękujemy. Naprawdę - uciął i konferencja dobiegła końca. Mina bramkarza i selekcjonera mówiły wszystko, rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski szybko zakończył spotkanie z mediami.

A jakie zdanie ma prezes PZPN Cezary Kulesza? Wyjątkowo krótkie, a trzeba przyznać, że wyraźnie brakuje w całym medialnym zamieszaniu - oficjalnego stanowiska PZPN.

- Po to wybrałem selekcjonera, aby to on decydował o powołaniach. I o nich nie będzie decydował ani prezes PZPN, ani ministerstwo, ani kibice - powiedział dla Eurosportu szef piłkarskiej federacji w Polsce.

Pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce PZPN zajmie bardziej oficjalne stanowisko w sprawie Rybusa. Piłkarz rozegrał bowiem dla kadry 66 spotkań, będąc m.in. zawodnikiem podczas ostatniej dużej imprezy, tj. Euro 2020.

Teraz polski piłkarz stał się przykrym symbolem, który stoi w mocnej opozycji do solidarności z Ukrainą, która na przestrzeni wojny za naszą wschodnią granicą, była w przypadku Polski - wzorem do naśladowania dla innych krajów.

Czytaj także: https://natemat.pl/418981,radosc-rybusa-z-pozostania-w-rosji-mocna-reakcja-ministra-przydacza