Rosjanie zakpili z Krychowiaka po powrocie do Krasnodaru. "Trzy miliony euro pomogą"

Maciej Piasecki
20 czerwca 2022, 10:29 • 1 minuta czytania
Reprezentant Polski w piłce nożnej Grzegorz Krychowiak już niedługo ponownie będzie grał w lidze rosyjskiej. Polak po kilkumiesięcznym wypożyczeniu do ligi greckiej, latem powraca do FK Krasnodar, z którym ma ważny kontrakt. Rosyjscy dziennikarze kpią z Krychowiaka, nawiązując do jego krytyki wojny w Ukrainie.
Grzegorz Krychowiak po kilkumiesięcznym wypożyczeniu do ligi greckiej - latem wraca do rosyjskiego FK Krasnodar. Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Od momentu w którym Grzegorz Krychowiak razem z innymi reprezentantami Polski w piłce nożnej jasno określił swoją solidarność z Ukrainą, wiadomym było, że polskiego zawodnika będą czekać trudne miesiące w FK Krasnodar.

Rosyjski pracodawca "Krychy" na kilka miesięcy mógł zapomnieć o Polaku ze względu na wypożyczenie do AEK Ateny. Polak latem musi jednak ponownie zameldować się w klubie, z którego wyjechał z przeświadczeniem, że w lidze rosyjskiej zwłaszcza podczas trwającej od ponad 100 dni wojny w Ukrainie - grać się po prostu nie powinno.

Polski reprezentant dostał planowane wolne od trenera Czesława Michniewicza na ostatnim meczu z Belgią, dodatkowo pauzując za żółte kartoniki. "Krycha" wykorzystuje krótki czas przerwy w grze w piłkę na zasłużone wakacje, którymi chwali się w swoich mediach społecznościowych. Fakty są jednak takie, że Krychowiak już za chwilę rozpocznie - przynajmniej teoretycznie - kolejny sezon na boiskach w Rosji.

O sytuacji z polskim piłkarzem rozpisują się rosyjskie media. Mocno o sprawie Krychowiaka oraz Macieja Rybusa poużywali sobie dziennikarze portalu Football.ru. Miejscowi dobrze bowiem pamiętają to, jak zachował się Polak w stosunku do kraju swojego pracodawcy.

- Krychowiak najpierw udzielił kilku gorących wywiadów w kraju, mówiąc, że po prostu nie może grać w Rosji. Potem odszedł do Grecji, a teraz spróbuje przystosować się do nowych realiów rosyjskiej ligi. Trzy miliony euro rocznie pomogą Polakowi uporać się z udręką psychiczną - zakpili z reprezentanta Polski dziennikarze z Rosji.

Czytaj także: Rosjanie oskarżają Grzegorza Krychowiaka o bunt. "Napluł swojemu klubowi w twarz"

Polski pomocnik na boiskach w Rosji występuje od 2018 roku. Pierwszym klubem "Krychy" był Lokomotiw Moskwa. W 2021 roku Krychowiak przeniósł się do zespołu z Krasnodaru. W obu rosyjskich klubach był czołową postacią, pełniąc m.in. rolę kapitana zespołu.

Krychowiak po wybuchu wojny w Ukrainie miał namawiać zagranicznych piłkarzy FK Krasnodar do wyjazdu z Rosji. Sam skorzystał z okazji do przeprowadzki - jak się okazało, na kilka miesięcy - do ligi greckiej. Kontrakt z rosyjskim klubem nadal jednak obowiązuje.

Zrusyfikowany Rybus

Inaczej wygląda sytuacja z Rybusem, który uważany jest przez rosyjskich dziennikarzy niemal jak za swojego zawodnika.

- Inną kategorią piłkarzy zagranicznych są zrusyfikowani cudzoziemcy. Spotkali swoją miłość w Rosji, założyli rodziny. Maciej Rybus nie bez powodu przeszedł do Spartaka. Polak ma żonę z Rosji, w naszych rozgrywkach gra od 10 lat - napisano w tekście, gdzie poruszano w/w kwestię Krychowiaka.

Zobacz również: Zieliński stanął w obronie Rybusa po jego decyzji o grze w Rosji. "Nie można się temu dziwić"

Przypomnijmy, że były obrońca reprezentacji Polski po wygaśnięciu kontaktu z moskiewskim Lokomotiwem podpisał umowę ze Spartakiem Moskwa. Decyzja Rybusa spotkała się z falą krytyki ze strony polskich mediów, a nawet ludzi ze świata polityki.

Czytaj także: https://natemat.pl/418864,maciej-rybus-podpisal-kontrakt-ze-spartakiem-moskwa