"Wszyscy to wiedzą". Były wiceprezes PiS wyjaśnia, co Kaczyński miał na myśli ws. Błaszczaka

Anna Dryjańska
22 czerwca 2022, 12:45 • 1 minuta czytania
Po dymisji Jarosława Kaczyńskiego wicepremierem zostanie Mariusz Błaszczak, szef MON. Ale zmiana w rządzie to nie jest jedyną, jaką zapowiedział prezes PiS. – I sądzę też, chociaż to nie jest jeszcze ten moment, w którym mogę to publicznie ogłaszać, że zastąpi mnie pod każdym względem, także jeżeli chodzi o wszystkie funkcje – powiedział Kaczyński o Błaszczaku. Co to znaczy?

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Co Jarosław Kaczyński ma na myśli? O to naTemat.pl zapytał w Sejmie Pawła Zalewskiego, obecnie posła Polski 2050, który przed laty był wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości, gdzie miał okazję doskonale poznać zarówno Kaczyńskiego, jak i Błaszczaka.

Na początku Paweł Zalewski zaznacza, że zarówno dymisja Jarosława Kaczyńskiego, jak i jego wejście do rządu jesienią 2020 roku, gdy objął funkcję wicepremiera ds. bezpieczeństwa, to decyzje ściśle partyjne, które nie mają znaczenia dla państwa. W praktyce dotyczą wyłącznie Prawa i Sprawiedliwości.

Jarosław Kaczyński przyszedł do rządu nie po to, aby zajmować się kwestiami polskiego bezpieczeństwa, ale po to, by ustabilizować spór, który rozsadzał polski rząd: pomiędzy premierem Morawieckim a ministrem Ziobrą – ocenia poseł Zalewski.

Jego zdaniem odejście Kaczyńskiego z rządu było "decyzją całkowicie partyjną". Polityk Polski 2050 podkreśla przy tym, że Kaczyński tym ruchem wyciszył napięcia w partii rządzącej.

– Obaj pretendenci do przywództwa w obozie władzy po Jarosławie Kaczyńskim zostali pogodzeni w ten sposób, że Jarosław Kaczyński wybrał trzecią osobę, czyli pana ministra Błaszczaka, osobę całkowicie sobie oddaną - tłumaczy parlamentarzysta.

Mariusz Błaszczak zastąpi Jarosława Kaczyńskiego

Komunikat o "wszystkich funkcjach", które ma objąć Błaszczak po Kaczyńskim, choć nie jest sformułowany wprost, ma bowiem zdaniem polityka jednoznaczną interpretację.

– (Kaczyński) dał do zrozumienia, że właśnie w ministrze Błaszczaku widzi nie tylko swojego następcę na funkcji wicepremiera, ale przede wszystkim na funkcji lidera partii –ocenia były wiceprezes PiS.

Paweł Zalewski uważa, że informacja, iż Kaczyński namaścił Błaszczaka na kolejnego prezesa PiS, nie budzi wątpliwości w partyjnych szeregach.

– To wszyscy w PiS-ie rozumieją, to wszyscy w PiS-ie wiedzą – mówi Zalewski.

Jaki jest Mariusz Błaszczak?

Czy Mariusz Błaszczak ma zdolności przywódcze i udźwignie funkcję prezesa PiS? Tu według Pawła Zalewskiego sprawa nie jest tak oczywista.

– Pytanie oczywiście, czy pan minister Błaszczak będzie w stanie utrzymać tę partię i to środowisko polityczne tak jak to robił i robi Jarosław Kaczyński – zastanawia się polityk Polski 2050.

Zdaniem Zalewskiego cechy przywódcze prezentują raczej Morawiecki i Ziobro, a nie szef MON.

– Mariusz Błaszczak zawsze pozostawał w czyimś cieniu, ostatnio przez wiele lat w cieniu Jarosława Kaczyńskiego, i trudno mi sobie wyobrazić, aby rzeczywiście był typem lidera – ocenia poseł Zalewski.

Zalewski uważa, że Błaszczak na tle innych członków PiS wyróżnia się spokojniejszym temparamentem i lepszymi manierami.

– To jest człowiek, który nie wchodzi w jakieś konflikty, który kulturą osobistą pozytywnie odbija od wielu zachowań swoich kolegów – mówi Paweł Zalewski.

Jednocześnie poseł Polski 2050 podkreśla, że przez lata Błaszczak koncentrował się na wypełnianiu zadań zlecanych mu przez Kaczyńskiego, a nie na budowaniu własnej pozycji politycznej.

– Do realizacji tych zadań mam bardzo wiele zarzutów, bo uważam, że stan polskiej armii dzisiaj jest zły i to jest odpowiedzialność ministra Błaszczaka. Ale to jest osoba, która dzisiaj może rzeczywiście kończyć ten spór wewnętrzny w PiS-ie i myślę, że z takim zamiarem został wybrany – podsumowuje poseł Paweł Zalewski.

Czytaj także: https://natemat.pl/420880,kaczynski-morawiecki-i-ziobro-to-najbardziej-wplywowi-politycy-prawicy