Ksiądz oskarżony o pedofilię pozyskuje od państwa działki dla Kościoła. Jedna jest warta miliony
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Jak czytamy na stronie portalu, w marcu 2022 roku do redakcji OKO.press przyszedł anonimowy list. W środku złożona na pół kartka, a na niej tylko dwa, wydrukowane, zdania: "KOWR (Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa) w Szczecinie chce przekazać lub już przekazał Kościołowi ponad 100 ha ziemi w Pełczycach, powiat Choszczno. Ta ziemia potrzebna jest rolnikom”.
OKO.press postanowiło to sprawdzić. Portal dowiedział się urzędzie wojewódzkim, że Kościół rzeczywiście stara się o działkę na zachodnich obrzeżach Pełczyc.
Działka w Pełczycach warta jest ponad 4 mln złotych
"Działka ma nie 100, ale aż 140 hektarów. Według danych GUS gospodarstwo z taką działką zaliczałoby się do jednego procenta największych w Polsce" – czytamy.
W 2020 roku hektar gruntu średniej klasy w województwie zachodniopomorskim kosztował przeciętnie ponad 29 tys. zł.
"To oznacza, że cała działka może być warta co najmniej 4,1 miliona złotych" – podkreślają dziennikarze portalu.
W przypadku działki w Pełczycach wspólny wniosek o 140 hektarów złożyło aż dziesięć domów zakonnych i sześć parafii. Między innymi parafia pw. św. Cyryla i Metodego na szczecińskich Gumieńcach.
Czytaj również: Kuria chciała badać orientację seksualną ofiary księdza pedofila. "Mógł czerpać przyjemność"
OKO.press już w 2018 roku informowało, że ks. Andrzej Dymer, współpracownik szczecińskich biskupów oskarżany o wykorzystywanie seksualne nieletnich, zdobył dla tej właśnie parafii działkę pod kościół za 5 proc. wartości. "Archidiecezja kupiła ją od Agencji Mienia Wojskowego za 140 tys. zł zamiast 2,8 mln zł (na tyle wyceniano jej realną wartość)" – przypomina serwis.
Co Kościół zrobi z działką po Agro-Pełczu? – Proszę pytać w kurii – taką odpowiedź słyszą dziennikarze od jednego z proboszczów starających się o ziemię.
I tutaj dochodzimy do roli ks. Mariana Sz. w tej sprawie. "Ksiądz Marian Sz. we wniosku do KOWR jest pełnomocnikiem wszystkich parafii i domów zakonnych, które proszą o przydzielenie ziemi w Pełczycach – zaznacza portal.
Wobec księdza Mariana Sz. wpłynęła skarga dotycząca molestowania
Ekonom chrystusowców zdradził jednak dziennikarzom, że ks. Marian jest kimś więcej, niż tylko pełnomocnikiem. "To on jako referent do spraw gruntów przy wydziale gospodarczym kurii szczecińsko-kamieńskiej zaproponował zakonnikom dołączenie do wniosku parafii. Inaczej mówiąc, ks. Marian dyryguje diecezjalnym agrobiznesem" – czytamy.
I tak Archidiecezja kierowana przez abp. Andrzeja Dzięgę jako jedyna w Polsce zarządza gruntami za pośrednictwem spółek handlowych. Osobne firmy założyły tu archidiecezja i cztery parafie. Ich pracę koordynuje Grupa Producencka GASK sp. z o.o.
Warto przeczytać: Oto najbardziej szczodrzy darczyńcy Kościoła. Na długiej liście nie ma... Polski
Na podstawie ich sprawozdań dziennikarze obliczyli, że uprawiają łącznie ok. 2,5 tys. hektarów. W 2020 roku Grupa Producencka GASK i należące do niej spółki przyniosły łącznie 4,1 mln zł zysku.
To nie wszystko. Jak czytamy, do szczecińskiej kurii w 2011 roku wpływa skarga byłego ministranta, którego ksiądz Sz. uczył religii w czwartej klasie podstawówki.
"Oskarżam ww. kapłana o to, że w latach 80., pracując jako katecheta w parafii (…) w Suwałkach, dopuścił się niejednokrotnego czynu pedofilskiego, zarówno na mnie jak i na moim koledze" – taki fragment skargi udało się zdobyć dziennikarzom.
Jak podkreśla portal, "mimo podejrzeń o pedofilię ksiądz Marian Sz. do dzisiaj znajduje się w centrum życia diecezji i prowadzi rolniczy biznes dla arcybiskupa Dzięgi".
Dodajmy, że dzień przed publikacją tekstu OKO.press dostało informację, że KOWR zgodził się na przekazanie Kościołowi 140 hektarów w Pełczycach.