Niebezpieczna sytuacja w Charkowie. Rosjanie ostrzelali instalację jądrową
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Sprawdzenie tego, jak duża jest skala zniszczeń w instytucie naukowym, na którego terenie znajduje się instalacja jądrowa, jest utrudnione przez ostrzał ze strony Rosjan
- Teren instytutu nieustannie jest obiektem ostrzałów i bombardowań ze strony wojsk rosyjskich
- Nowe zniszczenia w instytucie spowodowane atakami Rosji mogą mieć poważne konsekwencje - zagrozić bezpieczeństwu jądrowemu
Pracownicy instytutu naukowego w ogarniętym wojną Charkowie, na którego terenie znajduje się badawcza instalacja jądrowa "Źródło Neutronów", sprawdzają skalę uszkodzeń w budynku. Ich praca jest jednak - jak relacjonuje agencja Ukrinform - utrudniona ze względu na ciągłe zagrożenie nowymi ostrzałami.
Zniszczenia obiektu są "katastrofalne"
Jednak według pomiarów, poziom promieniowania w hali budynku, gdzie jest instalacja mieści się w normie. Teren instytutu nieustannie jest obiektem ostrzałów i bombardowań ze strony wojsk rosyjskich.
Jego infrastruktura doznała już "katastrofalnych zniszczeń", budynek jest poważnie uszkodzony. Nowe zniszczenia spowodowane atakami Rosjan mogą mieć poważne konsekwencje - zagrozić bezpieczeństwu jądrowemu i nasilić promieniowanie, jak ostrzegł Ukrinform.
Rosjanie przejęli pełną kontrolę w Siewierdoniecku
121. dzień wojny przyniósł te inne ciosy dla ukraińskiej strony. Jak już informowaliśmy w naTemat.pl, okupant rosyjski przejął pełną kontrolę nad Siewierodonieckiem, położonym we wschodnim zagłębiu przemysłowym Donbasu. Tragiczną informację przekazał mer miasta Ołeksandr Striuk. Zaznaczył przy tym, że wojsko ukraińskie "wycofało się na lepiej przygotowane pozycje".
Tygodnie ciężkiego ostrzału sprawiły, że miasto praktycznie stało się ruiną, większość budynków uległa zniszczeniu. W Siewierodoniecku mieszkało niegdyś ok. 100 tys. osób, ale większość uciekła. Wielu cywilów znalazło schronienie w zakładach chemicznych Azot, jednak według Striuka, cytowanego przez portal NEXTA, jedyna droga ucieczki prowadzi obecnie na terytorium kontrolowane przez Rosję.
Prorosyjscy "rebelianci" twierdzą, że wkroczyli także do Lisiczańska – miasta położonego tuż obok Siewierodoniecka. Te informacje nie zostały potwierdzone przez ukraińską stronę. Przejęcie Siewierodoniecka oznacza, że Rosja kontroluje prawie cały obwód ługański i dużą część sąsiedniego obwodu donieckiego - to regiony tworzące zagłębie przemysłowe Donbas.
Już w piątek rano szef ługańskiej administracji obwodowej Serhij Hajdaj informował, że "wojska ukraińskie muszą wycofać się z Siewierodoniecka, by ograniczyć straty i zająć bardziej umocnione pozycje".
– Nasi obrońcy z różnych formacji wojskowych dostali już rozkaz, by odchodzili na nowe bardziej umocnione i tam skutecznie walczyć i zadawać straty wrogowi – powiedział Hajdaj w komentarzu dla telewizji, opublikowanym w piątek rano w Telegramie.
Urzędnik mówił, że miasto jest pod stałym ostrzałem i jest praktycznie całkowicie zniszczone, m.in. zburzonych lub uszkodzonych jest 90 proc. budynków.