"Rzucił się na kierowcę i zaczął go dusić". Ujawniono kolejne szaleństwo Trumpa

Michał Koprowski
29 czerwca 2022, 10:40 • 1 minuta czytania
Donald Trump zachęcał swoich zwolenników do marszu na Kapitol pomimo świadomości, że są uzbrojeni. Ponadto – jak zeznała doradczyni byłego prezydenta USA Cassidy Hutchinson – sam chciał do nich dołączyć. – Jestem pie***ym prezydentem. Zabierzcie mnie teraz do Kapitolu – miał powiedzieć Trump.
Cassidy Hutchinson ws. ataku na Kapitol. Donald Trump wiedział, że jego wyznawcy są uzbrojeni Fot. Seth Herald / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Donald Trump nawoływał do ataku na Kapitol

W Izbie Reprezentantów trwają publiczne przesłuchania ws. ataku na Kapitol z 6 stycznia ubiegłego roku. We wtorek zeznania złożyła Cassidy Hutchinson. Ze słów byłej asystentki Donalda Trumpa wynika, że polityk bardzo chciał dołączyć do swoich wyznawców.

Cassidy Hutchinson wyraźnie zaznaczyła, że Trump był w pełni świadomy uzbrojenia swoich zwolenników, a mimo to nawoływał do marszu na Kapitol. – Nie obchodzi mnie to, k***a, że mają broń, oni nie są tutaj, by mnie skrzywdzić – miał powiedzieć były prezydent Stanów Zjednoczonych, aby następnie podkreślić "zabierzcie te bramki, wpuśćcie ich".

Donald Trump miał również zabronić przeprowadzania jakichkolwiek kontroli poszczególnych osób, aby tłum wyglądał na większy. Zeznania Hutchinson potwierdzają, że polityk nawoływał swoich zwolenników do agresji, która doprowadziła do szturmu na Kapitol.

Asystentka zeznała, że pomimo sprzeciwu doradców i ochroniarzy, Trump chciał dołączyć do tłumu. Były prezydent USA miał zacząć dusić jednego z ochroniarzy, aby przejąć kontrolę nad limuzyną. – Jestem pie***ym prezydentem. Zabierzcie mnie teraz do Kapitolu – miał wskazać.

Amerykańska telewizja NBC podaje, że Secret Service zaprzecza, aby taka sytuacja miała miejsce. Zeznaniom Hutchinson zaprzeczył za pośrednictwem serwisu Truth Social również sam Donald Trump.

Bennie Thompson: "To była ostatnia walka Trumpa"

Podczas inauguracji przesłuchań ws. ataku na Kapitol głos zabrał Bennie Thompson. Przewodniczący komisji Izby Reprezentantów USA wskazał, że takie zamieszki stanowią zagrożenie dla amerykańskiej demokracji.

– 6 stycznia był kulminacją próby zamachu stanu, bezczelnej próby obalenia rządu. Przemoc nie była przypadkowa. To była ostatnia walka Trumpa – stwierdził Thompson. W trakcie przesłuchań stwierdzono, że Donald Trump przeprowadził "próbę dokonania zamachu stanu".

Wiceprzewodnicząca komitetu i kongresmenka Liz Cheney stwierdziła, że osoby, które zaatakowały Kapitol oraz walczyły z organami ścigania, kierowały się słowami Trumpa "że wybory zostały skradzione i że to on jest pełnoprawnym prezydentem". Były prokurator generalny Stanów Zjednoczonych Bill Barra przyznał wówczas, że według niego sytuacja jest jasna, słowa Donalda Trumpa o sfałszowaniu wyborów prezydenckich w 2020 r. były bezpodstawne.

– Nie możemy żyć w świecie, w którym dotychczasowa administracja pozostaje u władzy na podstawie swojego poglądu, niepopartego konkretnymi dowodami, że w wyborach doszło do oszustwa – podkreślił Barra.

Czytaj także: https://natemat.pl/418675,donald-trump-oskarzony-o-probe-dokonania-zamachu-stanu-ws-ataku-na-kapitol