Zachwycamy się Jedenastką, a zapominamy o Willu. Noah Schnapp ze "Stranger Things" jest niedoceniony

Zuzanna Tomaszewicz
05 lipca 2022, 06:28 • 1 minuta czytania
Pamiętajmy o tym, od czyjego zniknięcia w miasteczku Hawkins zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Will Byers od pierwszego sezonu "Stranger Things" zdaje się być niedoceniany, a przecież Noah Schnapp gra go rewelacyjnie. Nieważne czy lubimy jego postać, czy też nie, jedno jest pewne - ten 17-latek wymiata na tle reszty utalentowanych dzieciaków i zasługuje na więcej.
Noah Schnapp (odtwórca Willa Byersa ze "Stranger Things") powinien być bardziej doceniony. Fot. materiał prasowy / Netflix

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


UWAGA! Tekst zawiera spoilery dotyczące 4. sezonu serialu "Stranger Things".

Noah Schnapp jako Will Byers

6 listopada 1983 roku późnym wieczorem mały Will Byers wracał do domu rowerem. Właśnie miał za sobą dość niefortunną sesję gry "Dungeons & Dragons" u najlepszego przyjaciela Mike’a Wheelera. Na pożegnanie chłopak powiedział kumplowi, że na kości wypadła mu siódemka. – Demogorgon mnie dorwał – stwierdził ponuro.

Jadąc zaciemnioną ulicą, która oświetlana była migotliwym światłem przydrożnej latarni, chłopak natknął się na skrytego w mroku stwora. Później słuch o nim zaginął, a mieszkańcy Hawkins rozpoczęli jego poszukiwania. Coś faktycznie go dorwało.

Noah Schnapp grając Willa w 1. sezonie "Stranger Things" miał zaledwie 11 lat, a już wtedy potrafił swoją grą aktorską rozczulić widza, doprowadzając go do łez. Razem z innymi dziecięcymi aktorami z serialu, czyli Millie Bobby-Brown, Finnem Wolfhardem, Calebem McLaughlinem oraz Gatenem Matarazzo, stał się momentalnie gwiazdą, o której rozpisywali się wszyscy.

Oczywiście Schnapp nie zbierał takich poklasków jak odtwórczyni Jedenastki czy odtwórca Mike'a. Wraz z McLaughlinem i Matarazzo osunął się w cień. Był, ale jakby go nie było.

W 2017 roku na platformie Netflix zadebiutowała druga odsłona "Stranger Things". Kontynuacja skupiła się na dalszych losach uratowanego ze świata po drugiej stronie Willa. Tym samym kilkunastoletni Schnapp dostał dłuższy czas ekranowy, dzięki któremu mógł rozwinąć skrzydła.

Sceny w laboratorium, w których Will walczył z dręczącym jego umysł pasożytem (aka Łupieżcą Umysłów), raz jeszcze pokazały, że nie należy lekceważyć młodocianych talentów. W duecie z Winoną Ryder Schnapp nie ustępował grą aktorską doświadczonej gwieździe, a wspólnie z Charliem Heatonem (wcielającym się w jego serialowego brata Jonathana) udało mu się wiarygodnie odegrać rodzeństwo, któremu na sobie zależy.

W trzecim sezonie, który ukazał się w 2019 roku, Noah Schnapp stał się z grupki dzieciaków w Hawkins najmniej istotną postacią, chociaż w serialu nie brakowało z nim scen, które ostatecznie można uznać za najsmutniejsze z całej odsłony.

W jednym z odcinków Will ma za złe swoim przyjaciołom, że nie chcą grać z nim w "D&D" i wolą spędzać czas ze swoimi dziewczynami. W międzyczasie między nim a Mike’em dochodzi do konfrontacji, w której kumpel mówi mu: "To nie moja wina, że nie podobają ci się dziewczyny".

Schnapp odegrał wówczas scenę niszczenia swojego domku w lesie, w którym niegdyś spędzał czas z kolegami. Symbolika: dzieciństwo właśnie się skończyło. Rozpaczy było w niej co niemiara, ale czy Schnapp przeaktorzył? Bynajmniej! Chłopak ma talent do subtelnego odgrywania emocji, co najlepiej pokazuje 4. sezon "Stranger Things".

Od dawna Willa określano mianem "wrażliwego chłopca", a fani kultowego serialu zaczęli zastanawiać się, czy bohater nie jest przypadkiem zakochany w Mike'u. W najnowszym sezonie Noah Schnapp odegrał Willa nie tylko jako zazdrośnika, ale przy okazji nastolatka kumulującego emocje w sobie.

Zdawać by się mogło, że Will pragnie być na miejscu dziewczyny swojego przyjaciela i chcąc wyjaśnić Mike'owi uczucia, jakie żywi do niego Jedenastka, tak naprawdę mówi o sobie. Schnapp skupia wrażliwość Willa na detalach: intensywnym spojrzeniu, drganiu powiek, ledwo zauważalnym unoszeniu brwi oraz na pozostałych najmniejszych możliwych do wykonania ruchach. Scena, w której łka odwrócony w stronę samochodowej szyby, zasługuje na oddzielną nagrodę.

Mimo tak ogromnego pokład talentu 17-letni aktor pozostaje niedoceniony przez szerszą publikę. Już sam fakt bycia częścią obsady "Stranger Things" daje mu pewną popularność, ale umówmy się - Noah Schnapp zasługuje na jeszcze większy rozgłos.

Z sezonu na sezon postać Willa jest coraz bardziej spychana na bok, ale kiepski scenariusz nie powstrzymuje młodej gwiazd przed konsekwentnym budowaniem swojej postaci. Will nie jest byle jaki, choć niekiedy scenarzyści starają się osiągnąć właśnie taki efekt. Możemy być wdzięczni wyłącznie Schnappowi za ten brak wspomnianej bylejakości.

Jak na tak młody wiek posiada aktorską intuicję, której mogliby mu pozazdrościć starsi koledzy i koleżanki z branży.

Może Cię zainteresować: Winona wróży jej karierę na miarę Meryl Streep. "Stranger Things 4" należało do Sadie Sink

Noah Schnapp - kariera filmowa i nie tylko

Schnapp od dzieciństwa wiedział, że chce związać swoją przyszłość z aktorstwem. Widząc musicale na deskach broadwayowskich teatrów, zaczął snuć marzenia o graniu w filmach. W szkole występował w teatralnych przedstawienia, które tylko utrwaliły w nim zamiłowanie do grania.

Gdy miał zaledwie 8 lat, jeden z nauczycieli namówił go do rozpoczęcia profesjonalnej kariery. Rodzice także dostrzegli w nim nieoszlifowany talent i wysłali go na zajęcia prowadzone przez ludzi dobrze obytych z branżą.

Swój debiut filmowy Schnapp zaliczył w filmie Stevena Spielberga zatytułowanym "Most szpiegów". Wówczas 10-letni aktor towarzyszył na planie zdjęciowym takim gwiazdom jak Tom Hanks czy Mark Rylance. Potem dołączył zaś do obsady filmu animowanego "Fistaszki", w którym użyczył głosu postaci Charliego Browna.

W rozmowie z magazynem "NKD" w 2017 roku Schnapp zdradził, że był na 7-tygodniowym letnim obozie, gdy dostał odpowiedź z castingu do serialu "Stranger Things", który przed produkcją nosił tytuł "Montauk". – Na tym obozie każdego lata masz przydzielone tylko trzy rozmowy telefoniczne z rodzicami, a ja właśnie dostałem swój ostatni telefon. I to było właśnie przesłuchanie – oznajmił.

Wschodząca gwiazda ubiegała się początkowo o rolę Mike’a Wheelera i – jak sam zresztą przyznał – nie miał wtedy bladego pojęcia, o czym będzie opowiadać „Stranger Things”. – Zadzwonili do mnie i powiedzieli: "Hej, Noah". A ja na to: "Kto to?". A oni: "Dostałeś rolę Willa Byersa w Montauk". Byłem bardzo podekscytowany i od tego momentu wszystko potoczyło się z górki – podkreślił.

Zgodnie z najnowszymi danymi Schnapp ma otrzymywać za jeden odcinek hitu Netfliksa wypłatę o wartości 250 tys. dolarów, natomiast jego tzw. net worth jest wart około 4 milionów dolarów.

Poza "Stranger Things" Noah Schnapp wystąpił w kilku filmach niezależnych, a także w halloweenowej komedii pod tytułem "Hubie Halloween". W przyszłości zobaczymy go w filmie "Nauczyciel", do którego obsady dołączył w kwietniu tego roku.

17-latek w 2019 roku założył kanał na Youtube, na którym zamieszczał vlogi, podejmował się różnych internetowych wyzwań i opowiadał o swoim życiu. Ostatnie wideo, które zamieścił na portalu, pochodzi sprzed roku. Obecnie jego kanał obserwuje prawie 5 mln użytkowników.

W zeszłym roku Schnapp podjął decyzję o założeniu własnej firmy o nazwie To Be Honest, która sprzedaje przekąski nastawione na zrównoważony żywienie. Jak sam zauważył, sklepowe jedzenie nie ma w sobie zbyt wielu wartości odżywczych i dodatkowo jest nieekologiczne.

"Nie chciałem wyobrażać sobie świata bez mojej ulubionej przekąski, więc zacząłem pracować nad TBH, szczerym kremem kakaowym z orzechami laskowymi, który jest lepszy dla ciebie i lepszy dla naszej planety… och i jest cholernie pyszny" – czytamy na jego stronie.

Noah Schnapp - życie prywatne

Noah Schnapp urodził się w Nowym Jorku. Ma siostrę bliźniaczkę i żydowskie pochodzenie. Prywatnie przyjaźni się z Millie Bobby-Brown, która w "Stranger Things" wciela się w Jedenastkę. Aktor chętnie bierze udział w modowych imprezach, gdzie pozuje na ściankach.

Na Instagramie obserwuje go ponad 23,8 mln osób, a na TikToku 25,2 mln. Niedawno pochwalił się fotografią z koncertu Harry'ego Stylesa, którego uwielbia. Do sieci trafiło także krótkie nagranie, na którym widzimy reakcję Schnappa na dostanie się na wymarzoną uczelnię - University of Pennsylvania.

Oglądając wywiady z nim, możemy odnieść wrażenie, że Noah Schnapp nie został pochłonięty przez hollywoodzką machinę i jest bardzo miłym, do rany przyłóż chłopakiem. Być może na naszych oczach rośnie właśnie przyszła nadzieja kina.

Czytaj także: