Obejrzałam "Hejt Park" ze Schreiber, abyście wy nie musieli. Nie uwierzycie, jak powstała jej partia

Joanna Stawczyk
12 lipca 2022, 12:28 • 1 minuta czytania
W poniedziałek (11 lipca) premierę miał 368. odcinek "Hejt Parku" na YouTube. Krzysztof Stanowski zaprosił do rozmowy Mariannę Schreiber. Działaczka pozycjonuje swoją partię Mam Dość 2023 jako opozycję do Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarz zasugerował, że żona ministra PiS nie jest do końca wiarygodna w swoich zapewnieniach. Widzowie wyśmiali jej niektóre wypowiedzi. "Nie mówcie, że kuleje u Was poczucie humoru" – odpowiedziała Schreiber po premierze filmu.
Marianna Schreiber u Stanowskiego. "Tutorial dla maturzystów jak lać wodę" Fot. YouTube.com / @Kanał Sportowy

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Marianna Schreiber u Stanowskiego. "Postanowiłam założyć partię i pyk!"

W poniedziałkowy wieczór (11 lipca) widzowie Kanału Sportowego na YouTube mieli okazję wysłuchać na niespełna 3-godzinnej rozmowy Krzysztofa Stanowskiego i Marianny Schreiber.

Marianna Schreiber, czyli żona ministra Łukasza Schreibera z Prawa i Sprawiedliwości, jesienią 2021 roku wzięła udział w 10. edycji popularnego programu modowego Top Model w TVN. Od tamtej pory zyskała popularność i przekuła ją w aktywizm społeczny.

Od maja stara się udowodnić, że zasługuje na miano polityczki, ponieważ założyła własną partię "Mam dość 2023". To ona była głównym przedmiotem najnowszego odcinka "Hejt Parku". Od samego początku Schreiber przyjęła bardzo sarkastyczny ton. Zaznaczyła, że w końcu "jest w programie satyrycznym".

Właśnie dlatego moment, kiedy Stanowski uszczypliwie zaczął podpytywać ją o genezę pomysłu nazwy na partię, jest dość komiczny.

— Któregoś dnia wstaję, myślę sobie tak: włosy mi się nie układają, nic mi się nie udaje, nawet na patocelebrytkę nie zasługuję, mam tego dość. Wykasowałam "tego", zostało "mam dość" i postanowiłam założyć partię i pyk! Okazało się, że dużo osób chce w niej być — oznajmiła.

Mówiąc o nazwie ugrupowania Schreiber nadmieniła, że ludzie chcą przebywać z taką "zwykłą, normalną, prostą dziewczyną" jak ona. — Która naprawdę wie, co to znaczy nie mieć i prosić na chleb, i wie, co to znaczy mieć na chleb i nie musieć na niego prosić. I fajnie, cieszę się, że z taką prostą dziewczyną jak ja, która uważała siebie za nic, jest ze mną tyle ludzi i mówią do mnie: "Dziękujemy, że pani założyła tę partię" — podkreśliła.

Stanowski zaczepiał Schreiber, twierdząc, że widać, że "godnie żyje", patrząc na jej strój. Ona szybko odparła, że bluzka jest z wyprzedaży, a naszyjnik nie jest nawet z prawdziwego złota. Dziennikarz wtedy zakręcił do jej ukochanego. — Już nie rób z męża takiego dziada, co nie może kiecki kupić — rzucił. — Dlaczego zakładasz, że mąż mnie utrzymuje? — odpowiedziała.

— Jestem wdzięczna mojemu mężowi bardzo. Za to, że dzięki niemu mam na chleb i nie muszę się martwić. Dzięki niemu skończyłam studia i dzięki niemu mam cudowną córkę i za to jestem mu bardzo wdzięczna. To, że mam gdzie mieszkać, to, że wyrwał mnie z biedy. Za to jestem wdzięczna i będę do końca życia niezależnie od wszystkiego — zaznaczyła.

Stanowski chciał przejść do bardziej rzeczowych spraw. — Naprawdę chyba chcesz w tych wyborach wystartować, więc pora porozmawiać o tym na poważnie, co chcesz zrobić w Polsce, a nie tylko śmiać się i ukrywać za satyrą — podkreślił.

— Podstawiłem ci trampolinę. Jeśli wykorzystasz tę trampolinę znacząco, co najmniej 5 osób więcej na ciebie zagłosuje. Czyli sześć — powiedział Stanowski. — O, super. Ja bardzo marzę o tym, bo i tak mam dwa razy większe poparcie niż Nowoczesna, znaczy dwa razy takie — odparła ironicznie Schreiber.

Prowadzący w rozmowie zarzucił działaczce, że. krytykowała działania PO, natomiast wstrzymywała się od oceny działań PiS, a to może świadczyć o tym, że jej partia to "niespecjalnie mądry eksperyment, który został wymyślony gdzieś na górze". 

— Gdyby to miałby być eksperyment, tobym się bardziej starała, a tak jest jak jest. Mój mąż zajmuje się prawem, a ja sprawiedliwością i tworzymy zgrany duet — odpowiedziała. Stanowski powiedział jej też, że jest bardzo zmienna w swoich poglądach i nie daje obywatelom przejrzystego programu.

— W ciągu miesiąca trzy razy zmieniliście swój program. To jest trochę dziwne. Byliście już partią liberalną, potem uznaliście, że interesuje was socjalizm, a teraz chrześcijańska demokracja. Gdybym wyjechał na trzy tygodnie i nie miał dostępu do internetu, a po powrocie na was zagłosował, mogłoby się okazać, że głosuję na coś zupełnie innego — oznajmił dziennikarz.

— Tak nie może być, dlatego daliśmy na mszę w intencji naszego programu wyborczego i poglądów, żeby się uszczegółowiły — rzuciła żartem Schreiber.

Reakcje na odcinek "Hejt Parku" ze Schreiber. "Tutorial dla maturzystów jak lać wodę"

W niespełna dobę po emisji odcinka ma on już ok. 300 tys. wyświetleń. W sekcji komentarzy zaroiło się od prześmiewczych komentarzy. Wielu stwierdziło, że za dużo było tam przekomarza się i żartów, a za mało konkretów na temat partii i poglądów Schreiber.

"Świetna aktorka tworząca rolę kolejnego eksperymentu społecznego. Wie, że wie niewiele, a w zasadzie nic. W tej niewiedzy jest ekspertem od wiedzy na każdy temat"; "Marianna jak zaczyna zdanie, to nigdy nie wie, jak to zdanie skończy. Tego nie da się zmienić. Wolę ludzi, którzy mówią bzdury z przekonaniem, niż tych, którzy nie wiedzą, co mówią" — czytamy.

"To jest idealny tutorial dla maturzystów jak lać wodę, żeby ominąć pytania a dla polityków jak zmienić taktycznie poglądy w ciągu zaledwie kilku godzin. Widać, że ta babka leci na zasięgi i żeby się klikało. Z tego jej gadania nikt się nie dowiedział, co ta partia ma w programie, a szczególnie czego pani Marianna ma 'dość!'. Dobrze, że czasem Stanowski zaprasza ludzi, takich ludzi do HP przynajmniej obnaża ich kłamstwa i ukazuje, jak bardzo są chorągiewkami" — oceniła jedna z internautek. Marianna nie omieszkała odnieść się do rozmowy ze Stanowskim i komentarzy internautów na Twitterze. Oznajmiła, że podczas programu dostała mnóstwo maili ze zgłoszeniami do partii oraz sporo ciekawych propozycji współpracy.

Działaczka okazała zdziwienie wobec reakcji widzów. "Przecież wiadomo, że żartowałam w wielu kwestiach w HP. Nie mówcie, że kuleje u Was poczucie humoru. Myślałam, że wiecie co to program satyryczny, tak jak ten, który prowadzę w Super Expressie" — zatwettowała.

Ponadto wytknęła "Wyborczej", którą nazwała "Gazetą Aborczą", że z jej cytatu zrobili tytuł, sugerując czytelnikowi, że była to poważna wypowiedź. "Uwielbiam takie sytuacje. Robisz sobie żarty, tak niedorzeczne, że ciężko je odebrać na poważnie. Po kilku sekundach mówisz, że to był żart, aby osoby bez poczucia humoru to wiedziały. Po czym dziennikarze udają, że ten absurd to prawda. Cóż. Gazeta Aborcza" — napisała.

Czytaj także: https://natemat.pl/419644,schreiber-o-przeszlosci-meza-polityk-pis-mial-zone-i-dziecko