Były premier oburzony transferem Lewandowskiego. "Czy to szaleństwo się kiedyś skończy?"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Lewandowski zmienił klub po 8 latach występów w Bayernie Monachium
- Były premier Miller uważa kwoty transferowe w piłce nożnej za przesadzone
- Mistrzowie Niemiec sprzedali polskiego snajpera za ok. 50 milionów euro
Kończący się weekend stał pod znakiem transferu Roberta Lewandowskiego. Polak w sobotę pożegnał się z kolegami z Bayernu Monachium, a w niedzielę ruszył do Miami, gdzie ma przejść badania medyczne i podpisać kontrakt z FC Barceloną.
Zobacz również: Nie tylko Barca. Siedmiu gigantów walczyło o podpis Lewandowskiego, ta lista robi wrażenie
Duma Katalonii poinformowała o osiągnięciu porozumienia z mistrzami Niemiec. Kwota, jaką kataloński klub zapłaci za Lewandowskiego, jest rekordowa. Barcelona łącznie musi wyłożyć aż 50 milionów euro za mającego 33 lata napastnika.
Przechodząc z Bayernu do Barcelony, Lewandowski pobił też kilka finansowych rekordów. Od soboty jest najdroższym polskim piłkarzem w historii. Na czele zestawienia "Lewy" wyprzedził Krzysztofa Piątka i Arkadiusza Milika, swoich kolegów z kadry.
Dodatkowo Lewandowski stał się zawodnikiem, który pobił rekord sprzedaży Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec jeszcze nigdy nie mieli okazji oddać kogoś za tak wysoką kwotę w swojej historii. Dotychczasowym rekordzistą był Douglas Costa. Brazylijczyk, który odszedł do Juventusu w lipcu 2018 roku, kosztował klub z Turynu 40 milionów euro.
Warto przeczytać: Robert Lewandowski znów z rekordem. Właśnie został najdroższym Polakiem w historii
Miller zszokowany kwotą transferową za "Lewego"
W przeliczeniu na polską walutę napastnik za sezon występów w Barcelonie zarobi co najmniej 43 miliony złotych. Zarówno tego, jak i wspomnianych 50 milionów za transfer nie może zrozumieć Leszek Miller. Były premier wypowiedział się o transakcji z udziałem Polaka dla Polsatu News. Zdaniem polityka, tak duże pieniądze można zupełnie inaczej zainwestować.
- Kiedy słyszę o takich kwotach, jak w przypadku transferu Lewandowskiego, zadaję sobie pytanie: Czy to szaleństwo się kiedyś skończy? Ja nie mam nic przeciwko temu, gdyby takie kwoty otrzymywali wybitni lekarze, profesorowie medycyny, którzy powodują, że życie ludzkie jest łatwiejsze do obrony i jest dłuższe - nie ukrywa były premier.
Warto przeczytać: Barcelona już świętuje transfer Lewandowskiego. Zapowiada się niezwykła prezentacja
Co więcej, zdaniem Millera, słuszne jest zestawienie zawodowego sportu np. z medycyną, która od lat jest w kraju niedofinansowana. - Co jest teraz ważniejsze: chwile satysfakcji na stadionie czy wielkie osiągnięcia naukowe? - retorycznie zapytał polityk.
Wydaje się, że transfer Lewandowskiego trudno jest zderzyć z codziennymi potrzebami świata. Piłkarski świat od lat jest przepompowany przez pieniądze, spływające w dużej mierze od sponsorów, chcących utożsamiać się z daną marką, klubem, czy piłkarzem.