Joanna Jarmołowicz broni brata Antka Królikowskiego. "Nie pozwolę, żeby jakaś osoba tak mówiła"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Afera z chrztem Vincenta Królikowskiego. Opozda pokazała, konwersację z szwagrem
Planowany chrzest syna Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego wywołał kolejną medialną burzę między byłymi partnerami. Aktorka miała odwołać uroczystość, bo - jak sama twierdzi - ojciec dziecka bez jej wiedzy i zgody zaprosił swojego teścia. Przypomnijmy, że Dariusz Opozda kilka miesięcy temu strzelał do własnej rodziny.
Mama Vincenta Królikowskiego opublikowała na Instagramie treść prywatnych SMS-ów, które wysyłał do niej brat Antka, Jan. Czytamy w nich, że Opozda zatajała przed Królikowskimi szczegóły dotyczące chrztu. Tłumaczyła to tym, że chciała uniknąć spotkania paparazzi pod kościołem. Stwierdziła również, że szwagier chciał zostać chrzestnym, mimo że nie odwiedzał chłopca od miesięcy.
"Ciekawe, po co pytasz Antka, skoro nie widział syna 1,5 miesiąca. Nie płaci alimentów na Vincenta, które zasądził sąd. Antek nie interesuje się dzieckiem, tak jak ty. Dopiero jak chciałam zrobić synkowi chrzest, wszyscy się zainteresowaliście, bo zależy wam tylko na tym, żeby dobrze wypaść PR-owo i móc zrobić sobie zdjęcie" - brzmiała kolejna wiadomość.
Joanna Jarmołowicz staje w obronie Jana Królikowskiego
Brat gwiazdora nie pozostawił tego bez reakcji. Także udostępnił u siebie na instagramowym koncie fragment rozmowy z Joanną Opozdą. W odpowiedzi na ten krok Jana Królikowskiego, internauci zaczęli dodawać pod jego postami krytyczne komentarze.
"'Ty mnie nie interesujesz' - powiedział bufon do matki dziecka swojego brata. Dno!", "A wydawało się, że jesteś bardziej inteligentny. Z szacunku do tego dziecka już byś sobie darował", "Nie widział nigdy dziecka, a chrzestnym chciał zostać. Hahaha, dobre!" - czytamy.
Na te niewybredne opinie postanowiła zareagować Joanna Jarmołowicz, która jest w związku z Janem Królikowskim i w 2019 roku urodziła mu syna. "Trochę pokory! Łatwo kogoś wyzywać w internetach, prawda?" - zapytała retorycznie.
"Boże, ludzie, trochę pokory! Nie pozwolę, żeby jakaś przypadkowa osoba z internetów mówiła tak do mojego wspaniałego chłopaka! Pozdrawiam i życzę ci najlepszego" - dodała pod kolejnym.
W dyskusję włączyła się też jej mama. "Ja wiem, jak jest. Masz wsparcie" - napisała, po czym zaatakowała osobę o inicjałach "J.O.": "A ci biedni, omamieni ludzie przez J.O. nic nie wiedzą, jaka ona jest. I blokuje dostęp do syna" - wspomniała.