Błaszczak pochwalił się zdjęciami nowych czołgów w Polsce i... złamał własne zalecenia
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- W ubiegłym tygodniu Mariusz Błaszczak przekazał, że uzgodniono umowę z amerykańską administracją ws. czołgów Abrams. Do Polski ma trafić w sumie 116 używanych maszyn
- Wicepremier i minister obrony narodowej opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia pierwszych Abrams'ów, które już przyjechały do Polski
- Tym samym Błaszczak nie zastosował się do własnego apelu
Pierwsze czołgi Abrams już w Polsce
"Pierwsze z 28 czołgów Abrams dotarły do Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Wkrótce żołnierze Żelaznej Dywizji rozpoczną szkolenie. W tym roku czekamy jeszcze na system Patriot oraz Bayraktar - drony uderzeniowe, które bardzo dobrze sprawdziły w wojnie na Ukrainie" – poinformował Mariusz Błaszczak, udostępniając zdjęcia na Twitterze.
Apel Mariusza Błaszczaka
We wtorek wicepremier i szef Ministerstwa Obrony Narodowej pojawił się na antenie Polskiego Radia 24, gdzie oznajmił, że suma polskiej pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy to kwota przekraczająca 1,7 mld dolarów. – Jest to znacząca pomoc, sytuujemy się w czołówce państw, które wspierają Ukrainę – powiedział Błaszczak.
Szef MON zwrócił się także do słuchaczy z apelem, aby nie publikować w mediach społecznościowych zdjęć, na których widać przemieszczające się jednostki wojskowe, ponieważ to "stanowi realne zagrożenie".
Przeczytaj także: Rosjanie też walczą z Putinem. "Grupa podziemnych aktywistów utrudnia życie Kremlowi"
– Tego rodzaju sprawy, jak pokazywanie rozmieszczenia wojska jest niebezpieczne i stanowi realne zagrożenie. Apeluję do wszystkich tych, którzy zastanawiają się, czy warto. Otóż nie, proszę państwa, nie warto pokazywać. W mediach społecznościowych proszę nie publikować takich zdjęć – zaapelował Mariusz Błaszczak.
– Tak, jak nie jest roztropne publikowanie swoich zdjęć prywatnych, tak nie jest roztropne, a jest wręcz groźne publikowanie zdjęć, na których pokazywane jest rozmieszczenia wojska – podkreślił.
Szef MON nie stosuje się do własnego apelu?
Po zaapelowaniu o wstrzemięźliwość wobec publikowania w mediach społecznościowych materiałów przedstawiających jednostki wojskowe, Mariusz Błaszczak opublikował na Twitterze dokładnie taką fotografię, na której widać transportowane czołgi.
Może Cię zainteresować: "Chłopaków, z którymi jeździłem, już nie ma". Polski wywiad przechwycił rozmowy Rosjan
"Czołgi Abrams, na których będą szkolić się żołnierze Wojska Polskiego, są już w Polsce. Będziemy gotowi, kiedy pojawią się pierwsze z 250 najnowocześniejszych czołgów, które zamówiliśmy. Polska będzie dysponowała nowoczesną, potężną siłą, aby w sytuacji zagrożenia odstraszyć agresora" – napisał szef MON.
Czołgi Abrams mają uzupełnić braki po czołgach T-72, które Polska przekazała Ukrainie w obliczu rosyjskiej agresji. W ramach dostaw uzbrojenia do ukraińskiej armii trafiło ponad 240 maszyn.
– Jesteśmy zdeterminowani, żeby w jak najkrótszym czasie Wojsko Polskie było wyposażone w jak najlepszą broń. Maksymalnie stawiamy na polskie przemysł zbrojeniowy, a tam, gdzie polski przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie wyprodukować broni, która jest potrzebna dla Wojska Polskiego, tam zamawiamy za granicą – tłumaczył w czerwcu Mariusz Błaszczak.