Glapiński naprawdę może stracić posadę? W tej ekspertyzie wskazano przesłanki
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- PSL zleciło stworzenie opinii prawnej ws. Adama Glapińskiego
- Partia uważa, że obecny prezes Narodowego Banku Polskiego mógłby odpowiadać przed Trybunałem Stanu za złamanie "bezwzględnego zakazu finansowania deficytu budżetowego przez bank centralny"
Konstytucjonalista dr hab. Jacek Zaleśny z Uniwersytetu Warszawskiego przygotował dla Polskiego Stronnictwa Ludowego opinię prawną, z której wynika, że prezes NBP Adam Glapiński mógł złamać "bezwzględny zakaz finansowania deficytu budżetowego przez NBP".
To oznacza, że miałby stanąć przed Trybunałem Stanu i potencjalnie legalnie odwołany z funkcji. Oczywiście najpierw opozycja musiałaby wygrać wybory, ponieważ teraz nie ma nawet większości w Sejmie, żeby przegłosować taki scenariusz.
Profesor Zaleśny w swojej opinii zadał dwa pytania, na które można udzielić twierdzącej odpowiedzi. Wirtualna Polska przytacza oba z nich:
"1. Czy Prezes Narodowego Banku Polskiego mógł naruszyć art. 220 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który stanowi, że "ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązań w centralnym banku państwa", poprzez emisję tzw. "obligacji covidowych"?
2. Czy naruszenie art. 220 ust. 2 Konstytucji może stanowić podstawę do postawienia Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu oraz usunięcia Prezesa NBP z urzędu?".
Ekspert, na potwierdzenie przytacza fakty. Jednym z nich jest decyzja prezesa NBP i premiera z 8 kwietnia 2020 roku. Wtedy właśnie ogłosili oni wspólne działania w związku z pandemią. Jednym z nich był program NBP skupowania skarbowych papierów wartościowych (obligacji rządowych oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa obligacji Polskiego Funduszu Rozwoju i Banku Gospodarstwa Krajowego).
Zdaniem konstytucjonalisty to złamanie zasady konstytucyjnej, za którą można zostać postawionym przed Trybunałem Stanu.
"Niezależność banku centralnego musi być nie tylko potwierdzona prawnie, ale i utrzymana w praktyce. (...) W razie uznania przez Trybunał Stanu chociażby nieumyślnego popełnienia deliktu konstytucyjnego przez prezesa NBP, Trybunał Stanu orzeka utratę zajmowanego stanowiska" – można przeczytać w jego ekspertyzie.
PO także uderza w Glapińskiego
Przypomnijmy, że na początku lipca lider PO Donald Tusk stwierdził w Radomiu, że Adama Glapińskiego "trzeba wyprowadzić z NBP". Były szef RE był dopytywany w TVN24 o to, w jaki sposób Glapiński miałby przestać być prezesem, gdyby opozycja wygrała wybory.
Donald Tusk odparł, że media informowały o konsternacji w pałacu prezydenckim, która powstała w wyniku nieścisłości analiz prawników, gdy Glapiński kandydował na kolejną kadencję.
– Jeśli ktoś taki, jak Adam Glapiński, który wskutek swojej niekompetencji, a być może także zachowań nieetycznych doprowadził do tak dramatycznej sytuacji nie tylko instytucji, którą zarządza, ale przede wszystkim budżety rodzinne milionów Polaków. I jeśli równocześnie jest choćby mała wątpliwość dotycząca legalności jego wyboru, to sprawa jest bardzo poważna – powiedział Tusk.
– Jeśli jest wątpliwa w sposób prawny to w Polsce chyba wszyscy bez wyjątku, może poza prezesem Kaczyńskim, odetchnęliby z ulgą, gdyby okazało się, że można zgodnie z prawem pana Glapińskiego usunąć, czyli wyprowadzić z budynku Narodowego Banku Polskiego i skrócić jego męki i przede wszystkim nasze męki – podkreślił.
Przewodniczący PO skomentował także "krótkie exposé" wygłoszone przez prezesa NBP pod koniec konferencji prasowej. Glapiński stwierdził wówczas, że walka o jego kolejną kadencję była tak istotna "by tu stał kandydat, który zgodziłby się na wejście Polski do euro i postawił tamę na wysiłku zbrojeniowym Polski" – Jeśli prezes banku centralnego wierzy w to, że jest zaporą przeciwko niemieckiej agresji, rosyjskiej agresji, że to dzięki niemu polska się zbroi i on jest w ogóle gwarantem bezpieczeństwa Polski. Nasuwają się tutaj pewne podejrzenia dotyczące stanów emocjonalnych pana prezesa – powiedział lider PO.