Glapiński naprawdę może stracić posadę? W tej ekspertyzie wskazano przesłanki

Adam Nowiński
21 lipca 2022, 20:58 • 1 minuta czytania
Polskie Stronnictwo Ludowe twierdzi, że znalazło legalny sposób na pozbycie się Adama Glapińskiego ze stanowiska prezesa Narodowego Banku Polskiego. Zlecona przez partię opinia prawna pokazuje, że miał on złamać "bezwzględny zakaz finansowania deficytu budżetowego przez bank centralny".
Według PSL Adam Glapiński mógłby stanąć przed Trybunałem Stanu. Fot. Andrzej Iwanczuk / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Konstytucjonalista dr hab. Jacek Zaleśny z Uniwersytetu Warszawskiego przygotował dla Polskiego Stronnictwa Ludowego opinię prawną, z której wynika, że prezes NBP Adam Glapiński mógł złamać "bezwzględny zakaz finansowania deficytu budżetowego przez NBP".

To oznacza, że miałby stanąć przed Trybunałem Stanu i potencjalnie legalnie odwołany z funkcji. Oczywiście najpierw opozycja musiałaby wygrać wybory, ponieważ teraz nie ma nawet większości w Sejmie, żeby przegłosować taki scenariusz.

Profesor Zaleśny w swojej opinii zadał dwa pytania, na które można udzielić twierdzącej odpowiedzi. Wirtualna Polska przytacza oba z nich:

"1. Czy Prezes Narodowego Banku Polskiego mógł naruszyć art. 220 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który stanowi, że "ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązań w centralnym banku państwa", poprzez emisję tzw. "obligacji covidowych"?

2. Czy naruszenie art. 220 ust. 2 Konstytucji może stanowić podstawę do postawienia Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu oraz usunięcia Prezesa NBP z urzędu?".

Ekspert, na potwierdzenie przytacza fakty. Jednym z nich jest decyzja prezesa NBP i premiera z 8 kwietnia 2020 roku. Wtedy właśnie ogłosili oni wspólne działania w związku z pandemią. Jednym z nich był program NBP skupowania skarbowych papierów wartościowych (obligacji rządowych oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa obligacji Polskiego Funduszu Rozwoju i Banku Gospodarstwa Krajowego).

Zdaniem konstytucjonalisty to złamanie zasady konstytucyjnej, za którą można zostać postawionym przed Trybunałem Stanu.

"Niezależność banku centralnego musi być nie tylko potwierdzona prawnie, ale i utrzymana w praktyce. (...) W razie uznania przez Trybunał Stanu chociażby nieumyślnego popełnienia deliktu konstytucyjnego przez prezesa NBP, Trybunał Stanu orzeka utratę zajmowanego stanowiska" – można przeczytać w jego ekspertyzie.

PO także uderza w Glapińskiego

Przypomnijmy, że na początku lipca lider PO Donald Tusk stwierdził w Radomiu, że Adama Glapińskiego "trzeba wyprowadzić z NBP". Były szef RE był dopytywany w TVN24 o to, w jaki sposób Glapiński miałby przestać być prezesem, gdyby opozycja wygrała wybory.

Donald Tusk odparł, że media informowały o konsternacji w pałacu prezydenckim, która powstała w wyniku nieścisłości analiz prawników, gdy Glapiński kandydował na kolejną kadencję.

– Jeśli ktoś taki, jak Adam Glapiński, który wskutek swojej niekompetencji, a być może także zachowań nieetycznych doprowadził do tak dramatycznej sytuacji nie tylko instytucji, którą zarządza, ale przede wszystkim budżety rodzinne milionów Polaków. I jeśli równocześnie jest choćby mała wątpliwość dotycząca legalności jego wyboru, to sprawa jest bardzo poważna – powiedział Tusk.

– Jeśli jest wątpliwa w sposób prawny to w Polsce chyba wszyscy bez wyjątku, może poza prezesem Kaczyńskim, odetchnęliby z ulgą, gdyby okazało się, że można zgodnie z prawem pana Glapińskiego usunąć, czyli wyprowadzić z budynku Narodowego Banku Polskiego i skrócić jego męki i przede wszystkim nasze męki – podkreślił.

Przewodniczący PO skomentował także "krótkie exposé" wygłoszone przez prezesa NBP pod koniec konferencji prasowej. Glapiński stwierdził wówczas, że walka o jego kolejną kadencję była tak istotna "by tu stał kandydat, który zgodziłby się na wejście Polski do euro i postawił tamę na wysiłku zbrojeniowym Polski" – Jeśli prezes banku centralnego wierzy w to, że jest zaporą przeciwko niemieckiej agresji, rosyjskiej agresji, że to dzięki niemu polska się zbroi i on jest w ogóle gwarantem bezpieczeństwa Polski. Nasuwają się tutaj pewne podejrzenia dotyczące stanów emocjonalnych pana prezesa – powiedział lider PO.