Policja szuka sprawców zabicia dzika w Gdańsku. Śmierć zwierzęcia nie była w samoobronie
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Młody dzik został znaleziony w jednej z gdańskich dzielnic, mimo starań weterynarzy zwierzę zmarło
- Zostało zranione wiele razy, ciosy były zbyt głębokie, żeby mogło chodzić o samoobronę ze strony sprawcy – twierdzą eksperci
- Policja szuka sprawców zdarzenia
Do zdarzenia doszło w sobotę 23 lipca. Ok. godz. 22.40 policjanci przywieźli młodego ciężkorannego dzika do gdańskiej lecznicy "Zwierzyniec". Samiec został znaleziony w gdańskiej dzielnicy Orunia, relacjonuje TVN24.
Lekarze starali się uratować zwierzę, które ważyło ok. 15 kg. Potrzeba było trzech osób, żeby je obezwładnić. – Trzy rany okazały się być jednak bardzo głębokie i mimo profesjonalnej pomocy dzika nie udało się uratować – poinformował menadżer lecznicy Aleksander Zabrocki.
Przeczytaj także: Skazani patostreamerzy wrócili na YouTube. Serwis już wlepił Rafonixowi i Guralowi po banie
Ran było tak dużo i były na tyle głębokie, że weterynarze wykluczyli, że zostały zadane w ramach obrony koniecznej. Z dużym prawdopodobieństwem doszło do zabójstwa z premedytacją.
Policjanci poszukują sprawcy lub sprawców, przesłuchują świadków oraz sprawdzają monitoring.
– Funkcjonariusze (...) pracują nad ustaleniem i zatrzymaniem sprawcy tego czynu – oświadczył podinspektor Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Dochodzenie jest prowadzone pod kątem tego, czy doszło do zabójstwa zwierzęta z naruszeniem przepisów Ustawy o ochronie zwierząt.
Czytaj także: https://natemat.pl/428188,kurier-znalazl-w-paczce-40-zywych-pajakow-mialy-zostac-wyslane-z-kutna