Kuriozalne słowa Kaczyńskiego w nowym wywiadzie. Prezes PiS zapomniał, kto rządzi?
- Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu tygodnikowi "Sieci"
- W rozmowie tej prezes PiS stwierdził, że obecna sytuacja w Polsce przypomina mu 1989 rok, gdy "też wysyłano przeciw nam esbecję"
- To wyjątkowo dziwna teza, gdyż dzisiaj polskie służby specjalne są pod kierownictwem... wiceprezesów PiS
Kaczyński u Karnowskich: W kampanii 1989 roku też wysyłano przeciw nam esbecję
Media braci Karnowskich opublikowały kolejny fragment wywiadu, jakiego prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński udzielił tygodnikowi "Sieci". W tej części rozmowy polityk zaskakuje już opisem tego, jak w jego oczach wygląda podział polskiego społeczeństwa.
Według Kaczyńskiego jedna część Polski "1 sierpnia śpiewała na pl. Piłsudskiego powstańcze piosenki", a druga "nuci sobie straszliwe słowa: 'gdyby była wojna, nie oddałabym ci, Polsko, ani kropli krwi', wysyła bojówki, urządza prowokacje, organizuje wielkie kampanie kłamstwa przez swoje media".
"Coraz bardziej to wszystko przypomina mi 1989 rok" – podsumowuje prezes PiS, po czym prowadzący wywiad pyta, w czym dokładnie tkwi rzekome podobieństwo. Wtedy ze strony Kaczyńskiego pada m.in. stwierdzenie, że "w kampanii 1989 r. też wysyłano przeciw nam esbecję".
"(...) Zdarzały się różne prowokacje, jakieś bójki, zaczepki. Chociaż skala tego była jednak mniejsza, spotkania ogólnie przechodziły spokojnie. Teraz próbuje się wprowadzić agresję na jeszcze wyższy poziom" – stwierdza polityk.
W 2022 roku za służby specjalne odpowiadają wiceprezesi PiS
Dlaczego słowa o "wysyłaniu esbecji" są kuriozalne? Otóż Jarosław Kaczyński ma na myśli komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa, czyli najważniejszą służbę specjalną PRL-owskiego reżimu, której wiele departamentów miało za zadanie walkę z demokratyczną opozycją.
We wspomnianym przez prezesa PiS 1989 roku służby działały na rozkaz generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. W 2022 roku funkcjonariusze tego typu jednostek pozostają natomiast pod kierownictwem premiera Mateusza Morawieckiego oraz szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, czyli... wiceprezesów PiS.
Zła passa Jarosława Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński ostatnimi czasy ogólnie nie ma zbyt dobrej passy jeśli idzie o wypowiedzi publiczne. Wciąż utrzymują się przecież echa jego objazdówki po Polsce z początku tegorocznych wakacji.
Prezes PiS zaliczył wówczas długą serię wpadek – od kłopotów z wymówieniem słów "syndrom sztokholmski" i pomyleniem ich znaczenia, przez historie o "młodzieży pod bardzo dużym wpływem smartfonu" i zapowiedzi "kontrakcji" w tej sprawie, po skrytykowanie smrodu w miejscowości Kaczory, która to znajduje się w powiecie rządzonym przez PiS.
W ten sposób trudno odwrócić obserwowany w sondażach politycznych trend, który sugeruje, że ekipa z Nowogrodzkiej raczej nie utrzyma władzy po kolejnych wyborach parlamentarnych. Od wielu miesięcy całe serie badań wskazują, że PiS co prawda wciąż utrzymuje pozycję lidera, ale wyniki opozycji kształtują się tak, iż to jej utworzenie nowej większości sejmowej powinno przyjść łatwiej.