Kto stoi za wyciekiem filmu z imprezującą premier Finlandii? Eksperci wskazują rosyjski trop
- Nie milkną echa wycieku imprezowego nagrania z udziałem premier Finlandii Sanny Marin
- Eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa nie wykluczają, że za upublicznieniem tego materiału mogą stać rosyjscy hakerzy
- Putinowska machina propagandowa już wykorzystuje filmiki z Marin, ale w Helsinkach raczej nie robi to wielkiego wrażenia
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, do mediów wyciekło nagranie, na którym można zobaczyć imprezę z udziałem kilku fińskich osób publicznych – piosenkarki Almy, influencerki Janity Autio, prezenterki Tinni Wikström, youtuberki Ilony Ylikorpi, dziennikarki Karoliiny Tuominen, stylistki Vesy Silver i posłanki Ilmari Nurminen, a przede wszystkim premier Finlandii Sanny Marin.
Na filmie widać, jak szefowa rządu w Helsinkach bawi się i tańczy z przyjaciółmi. Na imprezie z jej udziałem nie brakowało napojów wyskokowych, tarzania się po podłodze i dwuznacznych żartów o narkotykach. Nie trzeba było więc długo czekać, żeby o tym materiale zrobiło się głośno na całym świecie.
Postawa polityczki spotkała się ze sporą krytyką. Zarzucono jej, że woli imprezować niż zajmować się palącymi problemami Finlandii, w tym zagrożeniem ze strony Rosji.
Wyciek nagrania z imprezy Sanny Marin. Tak Rosjanie odpłacili się za krytykę Putina?
Jak sugeruje teraz w komentarzu dla pisma "Iltalehti" ekspert ds. bezpieczeństwa Petteri Järvinen, na takich krytycznych komentarzach rosyjskie wątki mogą się jednak nie kończyć. – Możliwe, że Rosjanie włamali się na czyjeś konto w mediach społecznościowych lub telefon, na którym znajdowały się te filmy – ocenił.
Miałaby to być odpłata za twarde antyputinowskie poglądy Sanny Marin, która była jedną z pierwszych przywódczyń stających po stronie Ukrainy i już przeszła do historii jako matka członkostwa Finlandii w NATO. A ostatnimi czasy polityczka walczy o to, aby nawet zwykli Rosjanie nie mieli szans na unijną wizę turystyczną.
Wyciek imprezowego nagrania z fińską premier zbiegł się zresztą z jej ostrym komentarzem w tej sprawie. – To nie jest w porządku, że rosyjscy obywatele mogą podróżować do Europy i Strefy Schengen – grzmiała Marin na niedawnym spotkaniu premierów państw nordyckich.
W ten sposób spierała się ona z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, który przekonywał, że niesprawiedliwym byłoby odmawianie wjazdu do Unii Europejskiej zwykłym ludziom, którzy nie odpowiadają za wybuch wojny w Ukrainie i często są przeciwni Putinowi. – Rosjanie nie rozpoczęli wojny, ale ją wspierają – odpowiedziała Finka.
Petteri Järvinen wskazuje, że nawet jeśli to nie rosyjscy hakerzy nagranie wykradli, kremlowska propaganda i tak zrobi z niego użytek. Według eksperta należy przygotować się na wysyp zmanipulowanych wersji imprezowych filmików. – W dzisiejszych czasach jest to naprawdę łatwe. Nie będziemy już mogli łatwo odróżnić tych filmów od prawdziwych. W kolejnym nagraniu może być coś naprawdę niebezpiecznego – ostrzegł.
Fińscy eksperci o działaniach rosyjskiej propagandy wobec Finlandii
Na łamach "Ilta-Sanomat" o "desperackiej próbie zszargania opinii na temat Finlandii" po analizie doniesień rosyjskich mediów na temat Sanny Marin mówi Hanna Smith z Europejskiego Centrum Doskonalenia w dziedzinie zwalczania zagrożeń hybrydowych, które ma siedzibę w Helsinkach. – Teraz, gdy Finlandia zbliża się do NATO, Rosja stale szuka sposobów na postawienie Finlandii i Finów w złym świetle – zauważyła.
Nie obyło się też bez tradycyjnej fińskiej złośliwości wobec Rosjan. Smith przypomniała, że jakiś czas temu wypłynęło podobne nagranie z imprezującym Dmitrijem Miedwiediewem. – Można ocenić, że premier Finlandii wypada trochę lepiej niż były prezydent Rosji, bo Miedwiediew nie ma wyczucia muzyki i rytmu – podsumowała.