Maryli Rodowicz też dają się we znaki wysokie ceny. Odpuściła sobie wakacyjny wyjazd
- Maryla Rodowicz tegoroczne wakacje spędzi we własnym ogrodzie. Wysokie ceny miały wpływ na to, że zrezygnowała z dalekich wyjazdów
- Piosenkarka zdradziła również, że jej ulubionym miejscem w Polsce są Mazury. Gwiazda uwielbia też łowić ryby
Drożyzna daje się we znaki także celebrytom
Okazuje się, że skutki kryzysu na własnej skórze odczuwają nie tylko "zwykli śmiertelnicy", ale i największe gwiazdy polskiego show-biznesu. W obliczu obecnego stanu gospodarki zatrwożeni celebryci coraz śmielej zwierzają się, że również są załamani wzrostem cen.
Ostatnio Borys Szyc opowiadał, że w tym roku miał remontować dom. Niestety, przez drożyznę w sklepach jego plan legł w gruzach.
Czytaj także: Drożyzna dla Nowakowskiej jest niestraszna? Gwiazda słucha się... ekspertów TVP
- Mamy dom zasilany gazem i prądem, więc z miesiąca na miesiąc coraz mniej nam zostaje na życie. Odpuszczam postanowiony wcześniej remont. Materiały budowlane zdrożały co najmniej dwa razy. Może za rok ceny spadną? - zastanawiał się.
Aktor dodał, że w ramach oszczędności nie zdecydował się w tym roku na zagraniczne wakacje. Wybrał się z rodziną na camping.
Maryli Rodowicz już nie stać na luksusy?
W podobnej sytuacji znalazła się Maryla Rodowicz. Wakacyjny wyjazd mógłby sporo ją kosztować. Wokalistka w rozmowie z "Super Expressem" wyznała, że tym razem nie mogła sobie na to pozwolić.
– Luksus kosztuje – zaśmiała się. – Jak chcemy wypoczywać w superluksusowych warunkach, to niestety, musimy za to słono zapłacić. A ja chętnie wzięłabym ze sobą dzieci. To już cztery bilety, które musiałabym kupić. Ja musiałabym lecieć w biznesklasie, już nie mam zdrowia studenckiego. A przecież nie posadzę dzieci w ekonomiku. Musiałyby lecieć w tej samej klasie, co ja. Do tego hotel dla tylu osób. To jest bardzo duży koszt – wyliczała.
Czytaj także: Inflacja zniszczy program "Nasz nowy dom"? Twórcy produkcji mają poważne kłopoty
Przyznała, że i tak woli odpoczynek w naszym kraju. – Najbardziej mi odpowiada nasz klimat. I tak się nie wystawiam na słońce, mam jasną karnację. Chętnie pojechałabym na Mazury, tylko że muszę mieć pomost do swojej dyspozycji, żeby móc spokojnie robić ryby. A nie znam takiego miejsca. Mój starszy syn, który teraz buduje drewniane domy na Mazurach, powiedział, że wybuduje dla mnie pomost. Nawet kupił już łódkę – dodała. – Ja się boję głębokiej wody. Dlatego lubię wędkować z pomostu, bo taka czarna woda mnie przeraża. Dobrze pływam, ale to nie znaczy, że lubię. Nawet unikam kąpieli w mojej wannie, bo jest za duża. Nie dosięgam nogami i się w niej topię. W związku z tym biorę tylko prysznic – powiedziała z rozbawieniem.