To dlatego Wojciechowska zrobiła sobie przerwę od telewizji. Wyjaśniła, jaką "umowę" ma z córką

Weronika Tomaszewska-Michalak
29 sierpnia 2022, 19:12 • 1 minuta czytania
Po 13 latach wstrzymano nagrywanie kolejnych odcinków programu "Kobieta na krańcu świata", co zaskoczyło widzów TVN. Tymczasem prowadząca Martyna Wojciechowska zdradziła jeden z powodów, dla którego zrobiła sobie przerwę od telewizji. Mówiła o "umowie" z córką.
Wojciechowska o "umowie" z córką. Fot. Pawel Wodzynski/East News

Przypomnijmy: Martyna Wojciechowska dołączyła do zespołu TVN w 1998 roku. Przez lata kariery medialnej prowadziła wiele produkcji, takich jak: "Dzieciaki z klasą", "Studio Złote Tarasy" czy "Big Brother".

Strzałem w dziesiątkę okazał się magazyn podróżniczy "Kobieta na krańcu świata", w którym dziennikarka w roli gospodyni poczuła się jak ryba w wodzie. Podróżowała po świecie, prezentując historie kobiet z różnych zakątków globu, przy okazji przybliżając widzowi realia społeczno-polityczne w danych społecznościach.

Pierwsze odcinki tego formatu pojawiły się na antenie w 2009 roku. Przez 13 lat emisji stacja wyprodukowała ponad 100 odcinków. Co roku jesienią na widzów czekał nowy sezon produkcji, jednak tym razem próżno szukać go w ramówce. "Pierwszy raz od ponad 25 lat zdecydowałam się na przerwę w nagraniach dla telewizji. Dlatego tej jesieni, drodzy widzowie, niestety nie obejrzycie nowego sezonu programu 'Kobieta na krańcu świata'. Wybaczcie mi to. W życiu są rzeczy ważne i ważniejsze" – przekazała w poście na Instagramie Wojciechowska.

Wojciechowska na Campus Polska. Zadzwoniła do niej córka

W niedzielę (28 sierpnia) na Campus Polska odbyło się spotkanie z dziennikarką. Nagle podczas rozmowy zadzwonił jej telefon. Wielu zastanawiało się, dlaczego na ten czas nie wyciszyła telefonu. Na koniec spotkania sama zainteresowana wyjaśniła kulisy tej sytuacji. – Chciałam was przeprosić za mój dzwoniący telefon, bo musiało to wyglądać rozpaczliwie, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Pomaganie, praca to wszystko jest ważne, dla mnie nie ma nikogo ważniejszego niż moje dziecko, moja rodzina i moi najbliżsi. Dlatego mam z nią taką umowę, że nigdy nie wyłączam telefonu na ten jeden jedyny sygnał, a mianowicie sygnał od mojego dziecka, żeby zawsze wiedziała, że gdziekolwiek jestem, na każdym krańcu świata i Polski, że może do mnie zadzwonić. To jest moje poczucie odpowiedzialności za nią – powiedziała.

Dodała też, że to jeden z powodów przerwania kręcenia programu "Kobieta na krańcu świata". Przyznała, że teraz chce się skupić na rodzinie. Wspomnijmy, że pociecha dziennikarki, Marysia ma 14 lat. Poza tym podróżniczka adoptowała Kabulę Nkalango z Tanzanii, którą poznała podczas realizacji jednego z odcinków.

Czytaj także: https://natemat.pl/432667,kobieta-na-krancu-swiata-znika-z-tvn-wojciechowska-wydala-oswiadczenie