"Dyplom nie jest mi do niczego potrzebny". Katarzyna Pura w "Hallo Haller"
Gościnią najnowszego odcinka inspirującego podcastu "Hallo Haller" była założycielka portalu tabletowo.pl, ale nie tylko! Katarzyna Pura jest jednocześnie przedsiębiorczynią i redaktorką naczelną.
"Zaczęło się od tego, że mężczyzna mnie wykiwał"
Dorota Haller zapytała swoją rozmówczynię, jak to jest pełnić tyle funkcji w branży zdominowanej przez mężczyzn. Odpowiedź zaskoczyła gospodynię programu, ponieważ Katarzyna Pura przyznała, że decyzja o założeniu portalu była spontaniczna, ale "zaczęło się od tego, że mężczyzna ją wykiwał".
– Jeszcze będąc w liceum, pisałam dla takiego malutkiego portaliku technologicznego, który już nie istnieje, bo on się zawinął zaraz po tym, jak skończyliśmy współpracę na niezbyt fajnych warunkach. Po prostu przestałam otrzymywać wynagrodzenie. Mnie to bardzo mocno zirytowało – powiedziała.
Studiowanie to strata czasu?
Twórczyni tabletowo.pl przyznała w rozmowie, że swoją pracę licencjacką na temat PR-u w branży nowych technologii udało jej się napisać bardzo szybko, ale po wprowadzeniu zmian przez promotora "nie miała już czasu ani ochoty na wprowadzanie poprawek". Czy żałuje, że nie posiada dyplomu? – W życiu! Do niczego mi on nie jest potrzebny – podkreśliła.
Wyjaśniła również, że wiedza, płynąca z większości zajęć na dziennikarstwie nie okazała się dla niej szczególnie przydatna. – Być może poza jednymi zajęciami, które były z programów edycji głosu. Więc ja mogę teraz siąść i zmontować na przykład taki podcast. Gdyby nie to, musiałabym do tego dotrzeć sama – powiedziała. Podkreśliła, że studia były dla niej stratą czasu, który mógł zostać poświęcony na rozwój portalu.
"Jeżeli chcę prowadzić biznes, muszę być w Polsce"
Podczas rozmowy na jaw wyszło również, że gościni przez pół roku mieszkała na Teneryfie. Katarzyna Pura opowiedziała o swoich wrażeniach z tamtego okresu. W pierwszej kolejności z wyraźną ironią stwierdziła, że "było beznadziejnie, ciągle padało i mieszkała w małej klitce", żeby po chwili powiedzieć, iż "było fenomenalnie". Co jej dało to doświadczenie?
– Uświadomiło mi to dosadnie, że jeżeli chcę prowadzić biznes, muszę być w Polsce wbrew pozorom. Jasne, była pandemia i nie było konferencji na miejscu, spotkań biznesowych. To był ten czas kiedy mogłam sobie na taki wyjazd pozwolić – przyznała.
– Teoretycznie życie wróciło do swojego toru sprzed pandemii i te spotkania też zaczęły się pojawiać. To mnie omijało, a ja lubię być w tym centrum, bo dla mnie to jest też biznes. Żeby zrobić biznes, nie musi mnie być w Polsce, ale zupełnie inaczej jest porozmawiać z kimś twarzą w twarz, a inaczej przez telefon – podkreśliła Pura, aby dodać, że "uwielbia testować sprzęt", a wysyłki na Teneryfę nie zawsze docierały.
"Pasja jest najważniejsza"
Przyznała również, że "raczej woli excela, niż pisanie", a w liceum bardzo niechętnie podchodziła do pisania tekstów. Dorota Haller zwróciła uwagę, że rozmówczyni prowadzi biznes i jest aktywną dziennikarką, więc obie umiejętności są równie potrzebne.
– Ale to właśnie sprowadza się do tego, że ja piszę o tym, co chcę pisać. Tabletowo nie powstało z potrzeby zarabiania – podkreśliła, aby wspólnie z gospodynią podcastu wyciągnąć wniosek, że "pasja jest najważniejsza".
Całej rozmowy Doroty Haller posłuchajcie sami! Przypominamy, że nowe odcinki "Hallo Haller" pojawiają się w każdą środę o 20:00 na stronie głównej naTemat, naszym kanale YouTube i Spotify. Zapraszamy!
Czytaj także: https://natemat.pl/422398,polityka-nie-jest-sexy-dla-mlodych-aleksandra-gajewska-w-hallo-haller