Królikowski otworzył się na temat związków. Mówił o wymaganiach i kosztach zdrowotnych [TYLKO U NAS]
- Antek Królikowski w "Kryptonim Polska" zagrał hipstera Kajetana, który wyznaje zasadę poliamorii
- Aktor w rozmowie z naTemat powiedział, co myśli niemonogamicznych związkach z więcej niż jedną osobą jednocześnie
- Mówił też o śmianiu się z siebie. - Gdybym sam się z siebie nie śmiał, to naprawdę musiałoby być ze mną coś nie tak - przyznał
We wtorek 31 sierpnia odbyła się uroczysta premiera filmu "Kryptonim Polska". Podczas wydarzenia na czerwony dywan przewinęła się plejada gwiazd. Wśród nich pojawił się długo niewidziany na salonach Antek Królikowski. Przypomnijmy, że aktor po ostatnich skandalach ze swoim udziałem mierzył się z falą hejtu w sieci. A wszystko zaczęło się, gdy fani dowiedzieli się, że rozstał się z Joanną Opozdą.
Pudelek przekazał wówczas, że Królikowski w czasie zagrożonej ciąży żony, miał dopuścić się zdrady z sąsiadką. Potem te informacje potwierdziła aktorka, udostępniając SMS-y, które jej mąż wymieniał z kochanką.
Po tych wielu życiowych perturbacjach aktor zrobił sobie przerwę na kilka miesięcy. Unikał blasku fleszy, aż do teraz. 2 września do kin trafi komedia "Kryptonim Polska", z jego udziałem.
Królikowski dla naTemat o poliamorii i relacjach damsko-męskich: Nie jestem specjalistą
W produkcji Piotra Kumika zobaczymy archetypy współczesnych Polaków. Jest więc i aktywistka walcząca o prawa kobiet, i "narodowiec z grupy Romana". Znalazł się też "hipster z Placu Zbawiciela", który... "wyznaje zasadę poliamorii". To Kajetan, w którego wcielił się właśnie Królikowski. A co o poliamorii myśli sam aktor?
- Myślę, że w ogóle poliamoria jest nierealna w takiej rzeczywistości, którą ja rozumiem, jako człowiek, jako osoba, jako mężczyzna, ale też nie mam nic do tego, jeśli ktoś jest w stanie taki system wprowadzić w życie u siebie. Relacje między ludźmi, damsko-męskie to są zawsze bardzo trudne sprawy, bardzo wymagające, bardzo kosztowne zdrowotnie i nie tylko. Jak ktoś decyduje się na wiele związków, musi się liczyć z wieloma kłopotami. Ja wolę się nie wypowiadać w tej kwestii, nie jestem specjalistą - przyznał w rozmowie z naTemat Królikowski.
Królikowski dla naTemat o śmianiu się z siebie: Gdybym sam z siebie się nie śmiał, to byłoby coś ze mną nie tak
Podkreślił, że film "Kryptonim Polska" jest komedią i choć może on dotyczyć poglądów wielu z nas, to warto czasem popatrzeć na to z dystansem i pośmiać się z "samych siebie".
– Czasami w naszym życiu dzieją się smutne, trudne rzeczy, ale film ("Kryptonim Polska") jest po to, żebyśmy czasem zapomnieli i pośmiali się nawet z samych siebie i polecam wszystkim. Mam nadzieję, że państwo nie odnajdą się tak licznie w naszym filmie, ale warto go zobaczyć – mówił dla naTemat aktor.
A Królikowski często śmieje się sam z siebie? – Powiem szczerze, że gdybym sam się z siebie nie śmiał, to naprawdę musiałoby być ze mną coś nie tak. Staram się z siebie śmiać dosyć dużo, ale też bez przesady, kiedy już dochodzi do tego, że więcej ludzi śmieje się ze mnie niż ja sam z siebie, to zaczynam się niepokoić, a bywało i tak. Trzeba mieć zawsze jakąś równowagę w tym – dodał.