Ambasador RFN uczcił pamięć ofiar wojny. Polacy w odpowiedzi... dopytują "gdzie kasa?"

Jakub Noch
01 września 2022, 09:21 • 1 minuta czytania
1 września 2022 roku przypada 83. rocznica wybuchu II wojny światowej. Chociaż od konfliktu minęło tyle lat, demokratyczna RFN stale podkreśla niemiecką odpowiedzialność za zbrodnie reżimu Adolfa Hitlera. Jednoznacznie przypomniał o tym nowy ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger. Polacy w odpowiedzi dopytują głównie o pieniądze.
Ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger uczcił pamięć ofiar II wojny światowej. Fot. Piotr Molecki / East News

Ambasador Niemiec o historycznej odpowiedzialności za II wojnę światową

"Niemcy uznają swoją historyczną odpowiedzialność i poczuwają się do zachowania pamięci o zbrodniach popełnionych przez Niemców- bez żadnego 'ale'. Świadomy tej odpowiedzialności chylę czoła przed wszystkimi ofiarami napaści Niemiec na Polskę" - czytamy w oświadczeniu, które ambasador Niemiec Thomas Bagger zamieścił w mediach społecznościowych.

Reakcja Polaków na te słowa okazała się dość przewidywalna. "Jeszcze tylko kasa i możemy się pojednać"; "To zapłaćcie reparacje!"; "Proszę się rozliczyć za zbrodnie tak jak z wyznawcami judaizmu"; "Wybaczamy, ale czas za to zapłacić w reparacjach"; "Kolejne bla bla bla, a kasy jak nie ma, tak nie będzie" - to tylko wycinek z wielu podobnych do siebie odpowiedzi na wpis ambasadora Baggera.

Jak Polska zrzekła się prawa do reparacji

O tym, dlaczego "kasy jak nie ma, tak nie będzie" w niedawnej rozmowie z Mateuszem Przyborowskim mówił w naTemat.pl ekspert prawa międzynarodowego prof. Aleksander Cieśliński. Potwierdził on, że Polskę wiąże decyzja z dnia 24 sierpnia 1953 roku, gdy władze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej przyłączyły się do dokumentu sygnowanego przez ZSRR.

Zgodnie z ustaleniami czterech mocarstw Niemcy wypłacały reparacje Związkowi Radzieckiemu i przez pewien czas jakieś rozliczenia z Sowietami były, ale zgodnie z oświadczeniem (...) Polska zrzekła się tych reparacjiprof. Aleksander Cieślińskikspert prawa międzynarodowego dla naTemat.pl

– Co prawda przez niektórych prawników kwestionowane jest to, że oświadczenie nie było w pełni zgodne z polskim prawem i nigdy nie zostało opublikowane w ONZ, dlatego jest nieważne. Jednak zasada obowiązku publikacji nie dotyczy oświadczeń, czyli tzw. aktów jednostronnych, ale dotyczy umów międzynarodowych. A poza tym brak publikacji i tak nie powoduje nieważności – wyjaśnił.

Profesor Cieśliński zwrócił też uwagę na kluczowy problem z próbą podważenia ustaleń zawartych po II wojnie światowej. Gdyby rząd Prawa i Sprawiedliwości naprawdę chciał domagać się od RFN wypłaty reparacji... nie ma instytucji międzynarodowej, która spór w tej sprawie mogłaby rozstrzygnąć i ewentualnie zmusić Niemcy do wypłaty jakiejkolwiek sumy.

– Jedyna procedura, jaka nam zostaje, to tzw. procedura dyplomatyczna, czyli negocjacje między oboma rządami – podkreślił ekspert.

"PiS wie, że nie będzie wypłaty reparacji, niezależnie od tego, kto rządzi"

Tymczasem w Berlinie temat reparacji jest uznany za zamknięty. – Ta kwestia jest zarówno prawnie, jak i politycznie ostatecznie uregulowana – oznajmił w 2017 roku ówczesny rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. A potwierdzenie tych słów prezes PiS niedawno osobiście usłyszał od szefa CDU Friedricha Merza. – Jeżeli chodzi o reparacje, stwierdził, że w tej chwili żaden rząd niemiecki się na to nie zgodzi – relacjonował Jarosław Kaczyński.

– PiS wie, że nie będzie wypłaty reparacji, niezależnie od tego, kto rządzi w Niemczech – stwierdził następnie przedstawiciel rządu RFN ds. współpracy z Polską Dietmar Nietan w wywiadzie udzielonym pismu "Vorwärts". – Przed żadnym sądem na świecie pozew nie miałby szans. Powinniśmy teraz odwrócić role: być proaktywni w politycznym rozwiązywaniu tej kwestii – podkreślił. Polityk aktualnie rządzącej Niemcami SPD zaproponował utworzenie "Funduszu Przyszłości". Miałaby to być instytucja wspierająca edukację historyczną polskiej i niemieckiej młodzieży oraz finansująca rozwój społeczeństwa obywatelskiego, aby "lepiej rozumiano się wzajemnie".