Prok. Wrzosek musiała nagle przerwać wywiad. "Moja przełożona właśnie wychyliła się z okna"
- Do zdarzenia doszło przed budynkiem prokuratury w Warszawie. Prokurator Ewa Wrzosek pojawiła się tam, aby udzielić wywiadu
- Do 27 września musi złożyć wyjaśnienia ws. opuszczenia miejsca pracy bez poinformowania przełożonych
- – To jest ewidentna szykana, działanie quasi mobbingowe – tłumaczy oraz podkreśla, że czas jej pracy nie jest określany godzinowo
Opuszczenie miejsca pracy wstępem do postępowania służbowego
Do sytuacji doszło przed budynkiem Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów. Prokurator Ewa Wrzosek spotkała się z dziennikarzem stacji News24 celem udzielenia wywiadu. Rozmowa się jednak nie odbyła.
– Zanim doszło do wywiadu, w oknie na drugim piętrze pojawiła się szefowa prokuratury i wezwała mnie do swojego gabinetu – relacjonuje prok. Wrzosek podczas rozmowy z dziennikarzem Radia Zet.
Zobacz też: Raz, dwa, trzy, nieumyślnym szpiegiem jesteś ty. "To paragraf na każdego"
Urzędniczka dodaje, że została poproszona o złożenie pisemnych wyjaśnień ws. powodów opuszczenia miejsca pracy – właśnie to ma być podstawą do wszczęcia postępowania służbowego.
"Szykana, działanie quasi mobbingowe"
Prokurator Ewa Wrzosek przyznaje, że nie rozumie zasadności prośby swojej przełożonej i zastanawia się nad podjęciem odpowiednich kroków.
Przeczytaj także: Wrzosek do Ziobry: Jeśli podejrzewacie mnie o przestępstwo, to dlaczego pracuję jako prokurator?
– To jest ewidentna szykana, działanie quasi mobbingowe. Zastanawiam się nad podjęciem kroków prawnych, bo mój czas pracy jest określony wymiarem pracy, a nie godzinowo. Wyjścia na zewnątrz prokuratury nie można traktować jako opuszczenie miejsca pracy – zaznacza.
Notatka służbowa prok. Laskowskiej
"Podeszłam do okna, jednakże z okien mojego gabinetu widać było fragmenty sylwetek trzech osób zasłanianych przez gałęzie drzew, udałam się do gabinetu prok. (...), gdzie przez okno zobaczyłam prok. Ewę Wrzosek ubraną w szary płaszcz, stojącą i rozmawiającą z dwoma mężczyznami" – brzmi początek notatki służbowej, do której dotarło Radio Zet.
Może Cię zainteresować: Prok. Wrzosek odpowiada Dudzie. "Było mi przykro, później przyszła złość, nie opuszczę prokuratury"
"Obok stała na statywie kamera. (...) Po raz kolejny sprawdziłam, przez okno, prok. Wrzosek przygotowywała się do wywiadu (stała przed kamerą, za kamerą stał operator, ubrany elegancko mężczyzna przeglądał jakieś dokumenty)" – czytamy w dokumencie sporządzonym przez Monikę Laskowską, szefową Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów.
Pisemne wyjaśnienia ws. powodów opuszczenia miejsca pracy oraz braku poinformowania przełożonych mają zostać złożone do 27 września. "Law in Books and Law in Action [Prawo w księgach i prawo w działaniu – red.]. Kanapki na obiad też kupiłam" – przekazała ironicznie prokurator Ewa Wrzosek za pośrednictwem Twittera.