"Uciekł jak rosyjscy żołnierze". Dziwne zachowanie Ławrowa na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ
- Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wziął udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ
- Po raz pierwszy od wybuchu wojny w Ukrainie przedstawiciele Rosji, Ukrainy, Chin i USA mieli okazję usiąść razem przy okrągłym stole
- Sytuacja ta była szczególnie "niekomfortowa" dla Siergieja Ławrowa, który gdy tylko zrobiło się niezręcznie, opuścił spotkanie
Dziwne zachowanie Ławrowa
W Nowym Jorku doszło do dyplomatycznego starcia na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconym m.in. wojnie w Ukrainie. Spodziewając się, że większość polityków będzie nieprzychylna Rosji, przedstawiciel tego kraju szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow spóźnił się ok. półtorej godziny. Przyszedł, tylko aby wygłosić swoje przemówienie, a potem szybko wyszedł.
Jego obawy były słuszne, bo już na otwarciu posiedzenia sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres potępił rosyjską agresję i stwierdził, że Rosja jest winna większości śmierci cywilów. – Wojna na Ukrainie ma nieograniczony potencjał, by wywołać cierpienie na całym świecie (...) wojna nuklearna, kiedyś nie do pomyślenia, stała się dziś przedmiotem debaty - powiedział sekretarz generalny ONZ, który w dalszej części swojej wypowiedzi mówił też o egzekucjach, gwałtach i torturach.
W podobnym tonie wypowiadał się sekretarz stanu USA Antony Blinken. – Cały porządek międzynarodowy, który jesteśmy zobowiązani podtrzymywać, jest rozdzierany na naszych oczach. Nie możemy i nie pozwolimy na to, by pogwałcenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy uszło prezydentowi Putinowi na sucho – zaznaczył w swoim wystąpieniu. Jednak słowa te nie trafiły do Ławrowa, bo taktycznie spóźnił się aż 90 min.
Przemówienie Ławrowa
Kiedy szef rosyjskiego MSZ w końcu zjawił się na sali i miał możliwość wygłoszenia swojego przemówienia, używając kremlowskiej narracji, oskarżył Zachód o rusofobię. Z kolei Ukraińców nazwał nazistami. Stwierdził, że Zachód "pompuje w Ukrainę broń", przez co stał się stroną konfliktu. Ławrow oskarżenia o zbrodnie wojenne wysuwane wobec Rosji nazwał... propagandą.
Przemówienie Ławrowa nie było zaskoczeniem, bo mówi on językiem, który od miesięcy pojawia się w rosyjskiej telewizji państwowej. Podobnych argumentów używa przecież sam Władimir Putin. Jednak jego późniejsze zachowanie może świadczyć o tym, że zachował resztki wstydu i zdaje sobie sprawę, jakie frazesy wyszły z jego ust, bo po zakończeniu przemówienia pośpiesznie wyszedł z sali.
Dmytro Kułeba: "Uciekł jak rosyjscy żołnierze"
Nagłe wyjście Ławrowa zauważył brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly, który przemawiał tuż po nim. - A, opuścił salę... Nie jestem zaskoczony. Nie sądzę, żeby Ławrow chciał usłyszeć zbiorowe potępienie ze strony tego gremium - stwierdzi Cleverly, czym jeszcze bardziej upokorzył Ławrowa.
Zachowanie rosyjskiego ministra nie pozostało też bez odpowiedzi ukraińskich polityków, których reprezentował Dmytro Kułeby. Szef ukraińskiej dyplomacji po wyjściu Ławrowa stwierdził: "Zauważyłem, że rosyjscy dyplomaci uciekają równie szybko jak rosyjscy żołnierze". Potem wygłosił mocne wystąpienie, w którym oświadczył: "Rosja nigdy nie będzie w stanie zabić nas wszystkich".