"Ile krwi musi się jeszcze przelać?". Papież wreszcie zaczął apelować do Putina
- Papież Franciszek, wcześniej ostrożnie wypowiadający się na temat wojny w Ukrainie, zwrócił się do Putina, żeby zaprzestał rozlewu krwi
- Zdaniem papieża "poważna sytuacja wywołana w ostatnich dniach" skutkuje zwiększeniem "ryzyka nuklearnej eskalacji"
- Hierarcha kościoła nie powstrzymał się jednak od wezwania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do bycia "otwartym na propozycje pokojowe"
Wojna w Ukrainie się zaognia — strona ukraińska prowadzi skuteczną kontrofensywę, w reakcji, na co Władimir Putin ogłosił w piątek 30 września włączenie do Rosji obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Obawy o to, czy rosyjski dyktator zdecyduje się na użycie broni jądrowej są coraz większe.
Najwyraźniej dało to do myślenia papieżowi Franciszkowi, który dotychczas reprezentował wobec inwazji rosyjskiej na Ukrainę postawę bardzo delikatnie mówiąc zachowawczą. Apelował o pokój nie wskazując jasno, kto jest sprawcą tragedii.
Czytaj też: Reakcja KE na nielegalną aneksję. Putin dostał mocną odpowiedź
W niedzielę najwyższy hierarcha Kościoła Katolickiego apelował do Putina o to, żeby zakończył działania wojenne, tj. zatrzymał "spiralę przemocy i śmierci". — Co się jeszcze musi wydarzyć, ile krwi musi się jeszcze przelać, abyśmy zrozumieli, że wojna nie jest nigdy rozwiązaniem, ale zniszczeniem? — mówił przed modlitwą Anioł Pański.
Ocenił też, że ostatnie wydarzenia na Ukrainie to działania "sprzeczne z zasadami prawa międzynarodowego". Jego zdaniem "poważna sytuacja wywołana w ostatnich dniach" skutkuje zwiększeniem "ryzyka nuklearnej eskalacji". Apelował również do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o to, by był "otwartym na propozycje pokojowe".
Papież Franciszek znów zapomniał nazwać rzeczy po imieniu
Jak pisaliśmy, papież Franciszek wcześniej "zapominał" wspomnieć, kto rozpoczął nielegalną inwazję na Ukrainę. Nawoływał też o powołanie "globalnego ruchu pokojowego". – Apeluję do szefów państw i organizacji międzynarodowych, by zareagowali na tendencję do uwypuklania konfliktów i konfrontacji – powiedział papież Franciszek.
Głowa Kościoła niejednokrotnie twierdziła, że jest gotowa na spotkanie z Władimirem Putinem na Kremlu. Rosyjscy oficjele nigdy jednak nie przystali na jego prośby. Równolegle duchowny przemilczał apele Wołodymyra Zełenskiego o zobaczenie na własne oczy miejsc, gdzie Moskwa dopuściła się ludobójstw.
Najwięcej krytyki wylało się na kapłana, gdy ten stwierdził, że do inwazji mogło doprowadzić "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji". Po kilku tygodniach wytłumaczył w wywiadzie, iż tak sprawy przedstawił mu jeden z "mądrych przywódców".
Ukraińcy odbili Łyman
Jak relacjonowaliśmy w sobotę, żołnierze Ukrainy odbili miasto Łymań w obwodzie donieckim. Ukraińskie służby donosiły, że w mieście otoczono ok. 5 tys. rosyjskich żołnierzy.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać ukraińskich żołnierzy, zawieszających flagę przy wjeździe do miasta Łyman. Materiał opublikował za pośrednictwem Twittera dziennikarz Illia Ponomarenko.
Przeczytaj także: Zełenski wylewnie pogratulował Meloni. Włoszka nie pozostała mu dłużna
"Teraz będą próbowali się przedrzeć albo będą musieli się poddać" – przekazał Serhij Hajdaj. Jak dodał gubernator obwodu ługańskiego, rosyjskim wojskowym odcięto wszystkie drogi odwrotu lub przemieszczania broni.
Siły Ukrainy od kilku dni dokładały wszelkich starań, aby sfinalizować dokładne okrążenie rosyjskich oddziałów, skoncentrowanych w mieście Łyman, które było okupowane przez Rosjan od maja. Znajduje się w obwodzie donieckim, niedaleko granicy z obwodem ługańskim, na wschód od rzeki Doniec.