Jest stanowisko TVN. Stacja ustosunkowała się do zarzutów Wendzikowskiej ws. mobbingu

Joanna Stawczyk
03 października 2022, 08:45 • 1 minuta czytania
Anna Wendzikowska jakiś czas temu informowała o tym, że żegna się z "Dzień Dobry TVN" po 15 latach. Potem w jednym z wywiadów zaatakowała inną dziennikarkę, mówiąc, że odejście to częściowo jej wina. Ostatnio zaś zmieniła narrację, opisując w długim poście na Instagramie mobbing, z jakim musiała się zmierzyć podczas pracy dla TVN. Stacja zareagowała.
TVN odpowiada Annie Wendzikowskiej. Stacja odnosi się do zarzutów o mobbing Fot. VIPHOTO/East News

Anna Wendzikowska oskarżyła TVN o mobbing

Przypomnijmy, że Anna Wendzikowska pracowała w "Dzień Dobry TVN" od 2007 r. Przez 15 lat przeprowadzała wywiady z aktorami i twórcami filmowymi podczas międzynarodowych festiwali i premier kinowych. We wrześniu poinformowała o zakończeniu współpracy ze stacją. W sobotę (1 października) na instagramowym profilu dziennikarki zagościł obszerny wpis, w którym przerwała milczenie, przybliżając kulisy rozstania się z pracą. Oznajmiła, że była źle traktowana i mobbingowana.

"Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Nigdy 'gwiazda z telewizji', a ja byłam traktowana, jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie" – zwierzyła się.

Dziennikarka opisała również, że pracownicy stacji mieli ją okłamywać w kontekście oglądalności jej materiałów. "Kiedy zdjęto z anteny moje wejścia w studio, usłyszałam: 'sorry Anka, nie oglądasz się'. Pomyślałam cóż, trudno, chodzi o dobro programu" – napisała.

Jednak "coś ją tknęło" i postanowiła sprawdzić wyniki oglądalności. Jak dodała, "W momencie mojego wyjścia wykres oglądalności pikował w górę. Wtedy usłyszałam, że oglądalność nie jest najważniejsza".

Wendzikowska nawiązała również do depresji oraz myśli samobójczych. "Pamiętam, jak się zastanawiałam czy skok z piątego piętra, na którym mieszkam, załatwi sprawę, czy trzeba jednak wejść wyżej. Wpisałam w Google: "z którego piętra trzeba skoczyć, żeby..." – wyznała.

Na intymny wpis dziennikarki zareagowało mnóstwo jej obserwatorów, ale także innych znanych twarzy, również tych z mediów. "A ja Ci za tego maila już zawsze będę wdzięczna, bo udało się zmienić coś, co było beznadziejne, a wydawało się nie do ruszenia" – napisała m.in. prowadząca "Dzień Dobry TVN", Agnieszka Woźniak-Starak.

Głos Wendzikowskiej poruszył także Karolinę Korwin-Piotrowską. Ona nie tylko udzieliła się pod postem, ale także sama opublikowała obszerny post, w którym wsparła ją, mówiąc o swoich przykrych doświadczeniach z pracy.

"Pracowałam z 40-stopniową gorączką; kiedy raz zemdlałam, ocucono mnie, siedziałam kwadransik i szlus z powrotem na plan. Kiedy po wielu godzinach pracy poprosiłam o kawę z ekspresu, zrobiła się "afera", a ja wezwana byłam na dywanik. Potem o tym, że stacja ma cię w dup*ku, dowiadujesz się z braku przelewu na konto. Nie miałam wtedy odwagi i kasy na prawnika, by to ruszyć" – podkreśliła.

TVN odpowiada Wendzikowskiej ws. mobbingu

Na słowa Anny Wendzikowskiej, która dała do zrozumienia, że spotkało ją wiele nadużyć, zareagowały władze stacji. TVN opublikował komentarz ws. zarzytów o mobbing, w którym oświadczono, że po odejściu dziennikarki wprowadzono wiele zmian. "Aniu, twój wpis poruszył bardzo wiele osób. W redakcji 'DD TVN' zdarzały się niestety zachowania, które nie powinny były mieć miejsca w dobrze zarządzanej, przyjaznej firmie, jaką chcemy, żeby był TVN" – napisano.

"Po otrzymaniu twojego listu wprowadziliśmy sporo zmian organizacyjnych i personalnych. Przytoczone przez ciebie sytuacje nie powinny były się nigdy zdarzyć i zrobimy wszystko, żeby się nie powtórzyły" – zapewniono.