Putin zmieni status "specjalnej operacji"? Kreml odpowiada na doniesienia rosyjskich mediów

Mateusz Przyborowski
05 października 2022, 14:35 • 1 minuta czytania
Władimir Putin podpisał dokumenty o aneksji czterech okupowanych regionów Ukrainy. Prokremlowski serwis Readovka donosi, że w środę rosyjski dyktator może wygłosić orędzie do narodu ws. zmiany statusu "specjalnej operacji wojskowej" w Ukrainie. Do sprawy odniósł się rzecznik Kremla. Jego wypowiedź jasno pokazuje, że informacyjny chaos w Rosji trwa w najlepsze.
Władimir Putin Fot. Sergei Bobylev / Associated Press / East News

W środę rano portal Nexta poinformował na Twitterze, że rosyjski dyktator złożył swój podpis i zatwierdził tym samym "traktaty" o aneksji tzw. Republik Ludowych Doniecka i Ługańska oraz regionów Zaporoża i Chersonia. Wcześniej bezprawny akt zatwierdziły też Duma Państwowa i Rada Federacji Rosji.

Putin zmieni status "specjalnej operacji wojskowej"?

Wraz z ogłoszeniem aneksji części okupowanej Ukrainy zaczęły ponadto pojawiać się doniesienia, że Władimir Putin może zmienić status "specjalnej operacji wojskowej" (takiego stwierdzenia od samego początku inwazji używa się w rosyjskiej propagandzie) na "operację antyterrorystyczną".

Taką informację przekazał w środę przed południem powiązany z Kremlem serwis Readovka. Tytuł artykułu brzmi: "Putin może przemówić do narodu, by zmienić status operacji specjalnej". Jak przekazano, dziś, czyli 5 października, prezydent Rosji "może wydać nowe orędzie" w tej sprawie.

Serwis cytuje słowa Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i byłego dyrektora FSB. Patruszew powiedział, że "na Krymie, w związku z rosnącym poziomem zagrożenia terrorystycznego, luki w systemie bezpieczeństwa muszą zostać natychmiast załatane".

Rzecznik Kremla reaguje na doniesienia

Siergiej Aksjonow, który stoi na czele okupacyjnych władz Krymu, mówił z kolei, że wcześniej sugerował, iż po przyłączeniu nowych regionów do Rosji "powinna tam zostać przeprowadzona operacja antyterrorystyczna".

Do sprawy odniósł się już rzecznik Kremla. A jego wypowiedź dla agencji RIA Novosti jasno pokazuje, że informacyjny chaos w Rosji trwa w najlepsze.

Dmitrij Pieskow stwierdził bowiem, że "w sprawie zmiany reżimu specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie nie zapadły żadne decyzje". Dodał, że decyzja o ewentualnej zmianie statusu należy wyłącznie do prezydenta Rosji. – Do dziś taka decyzja nie została podjęta – stwierdził rzecznik dyktatora.

Zaprzeczył również, że Putin przygotowuje orędzie do narodu. – To są fałszywe informacje – powiedział.

Putin zatwierdził bezprawną aneksję części Ukrainy

Przypomnijmy, że aneksję części okupowanych regionów Ukrainy rosyjski dyktator ogłosił w piątek. – Ukraina musi przerwać walki, wrócić do stołu rokowań, na co jesteśmy gotowi, ale rozmów o przyszłości Ługańska, Doniecka, Chersonia i Zaporoża nie będzie. Ta sprawa jest zamknięta – powiedział Władimir Putin w trakcie swojego przemówienia.

Usiłował przekonywać, że południowo-wschodnia Ukraina należy do Rosji, ponieważ była częścią rosyjskiego imperium, a podczas II wojny światowej ZSRR walczył, aby uwolnić ją od nazistów. – Nie można negować woli tych ludzi, którzy chcą wrócić do swoich korzeni – stwierdził.

Jak informowaliśmy w naTemat, na decyzję Putina o aneksji mocno odpowiedziała Unia Europejska. Osiągnięto polityczne porozumienie państw członkowskich ws. ósmego już pakietu sankcji przeciwko Rosji. Komisja Europejska szacuje, że nowe ograniczenia handlowe pozbawią Rosję 7 mld euro dochodów.

Na czarnej liście znalazły się także nowe osoby, w tym te odpowiedzialne za organizację fałszywych referendów na terenie Ukrainy, ale także instytucje i przedsiębiorstwa "zaangażowane w wysiłek wojenny w Rosji".