Szokujące słowa polityczki PiS o brakach węgla. "Pani powinna zniknąć z życia publicznego"
- Nadchodzi zima, a Polacy mają problem, aby kupić węgiel do ogrzania domów
- Jednak są politycy, których to w ogóle nie martwi. Takiego zdania wydaje się też być jedna z radnych PiS z Gdańska
"Niech mi ktoś wytłumaczy: Dlaczego rząd ma zabezpieczać węgiel dla obywateli?" – zapytała na Twitterze radna Elżbieta Strzelczyk, która z ramienia Prawa i Sprawiedliwości zasiada w Radzie Miasta Gdańska.
Fala krytyki po wpisie radnej PiS z Gdańska
Jej pytanie spotkało się z mnóstwem krytycznych odpowiedzi. "Bo rządzi. Cieszę się, że mogłam pomóc" – odpisała jej Anna Maria Żukowska z Lewicy. "Ponieważ obywatele nie mają statków do jego transportu lub kopalni do wydobycia. Dotarło?" – brzmi jeszcze inny komentarz.
"To jednak niebywały szczyt arogancji! Pani natychmiast powinna zniknąć z życia publicznego" – skomentował w ostrym tonie Bogusław Sonik z Platformy Obywatelskiej.
Później radna próbowała się ratować i zamieściła kolejny wpis, który chciała załagodzić sytuację. "Szanowni, poniższy tłit był może nieco zaczepny, ale byłam ciekawa Waszej opinii. Za wszystkie dziękuję... nawet za te nie do końca miłe" – czytamy.
Warto tutaj przypomnieć, że rzecznik rządu Piotr Müller... w czerwcu odradzał Polakom kupowanie węgla na zapas. Przekonywał obywateli, że zaopatrywanie się na zimę nie ma sensu, bo ceny węgla spadną jeszcze w czerwcu.
Tymczasem przedsiębiorcy zrzeszeni w Izbie Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla już w połowie kwietnia przewidywali kryzys na rynku węglowym.
Rząd nie radzi sobie z zakupem węgla dla Polaków
Podobnych wypowiedzi polityków rządzącej koalicji było więcej. Minister klimatu Anna Moskwa w połowie września była pytana na antenie Polsat News o to, że węgiel kosztuje już około 3 tys. zł za tonę. Na tak postawione pytanie odparła, że "nikt nie powiedział, że węgiel czy jakikolwiek inny surowiec jest, czy będzie za darmo, choć widzę, że takie przekonanie z jakiegoś powodu się zrodziło".
– Ten węgiel, który jest w dobrej cenie, jest z krajowego wydobycia, ale nie jest on w takiej ilości, że wystarczy dla wszystkich. Tego nie obiecywaliśmy i obiecać nie możemy – dodała. Minister zachęcała też Polaków do zakupów surowca "na raty".
Z kolei w tym tygodniu Marek Suski na antenie Radia Zet próbował wyjaśnić, kto odpowiada za braki węgla w Polsce. – Kto jest winny? Tak bym powiedział niejaki pan Putin, który rozpętał wojnę energetyczną z Europą – uznał polityk PiS. Na takie stwierdzenie Beata Lubecka przypomniała mu, że wicepremier Jacek Sasin powiedział, że dopiero w lipcu zapadła decyzja o zakupie węgla. – Tego nie wiem, nie znam tych decyzji – odparł mętnie.
INNPoland szacuje się, że do końca tego roku zabraknie nam ok. 4 do 6 mln ton węgla, przy czym ok. 2,5 mln ton wyniesie niedobór w sektorze opałowym. Polaków czeka zatem ciężka zima.