"Przestańcie mi gadać o tym ginekologu". Doda zwróciła się do widzów swojego show

Weronika Tomaszewska-Michalak
05 października 2022, 19:08 • 1 minuta czytania
Doda poszukuje bratniej duszy i partnera na życie w swoim programie "Doda. 12 kroków do miłości". Randkowe show cieszy się dużą popularnością. Ostatnio Rabczewska postanowiła zorganizować live'a w sieci, podczas którego odpowiadała na pytania. Zirytowały ją m.in. te dotyczące jednego z kandydatów.
Doda szuka bratniej duszy w programie "12 kroków do miłości". Fot Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Doda wybuchła. "Każdy chce z kimś mnie zeswatać!"

Doda w ostatnim czasie pracowała nad swoim trzecim albumem "Aquaria". Jeszcze w październiku ma odbyć się jego premiera. Przy tej okazji piosenkarka połączyła się ze swoimi fanami na Instagramie.

Przez blisko godzinę internauci zadawali jej pytania, na które cierpliwie odpowiadała. Zdradziła wówczas m.in., że piosenka "Wodospady", którą wykorzystano w czołówce jej własnego show, jest jej ulubioną.

Pozostając przy temacie programu "Doda. 12 kroków do miłości" skomentowała zachowania mężczyzn, z którymi spotkania już pokazano w telewizji. Duże zainteresowanie wzbudził ginekolog Łukasz.

– Przestańcie mi gadać o tym ginekologu! To jest Doda. 12 kroków do miłości, a nie 99 proc. społeczeństwa. 12 kroków do miłości. Ja rozumiem, że każdy, kto ogląda z odcinka na odcinek, chce widzieć efekt, chce mnie z kimś zeswatać na siłę, byleby się to zdarzyło, ale nie o to chodzi w tym show! – rzuciła zirytowana Rabczewska.

To jest niesamowite oglądać, jak ci kandydaci później monetyzują i ekscytują się w sposób, czasami niezdrowy, każdym ze swoich odcinków. Niektórzy nawet, już dwa odcinki były dalej, a oni jeszcze, ku**a, o tym piszą u siebie na socialach, udzielają wywiadów, są na okładkach. Ja sobie myślę: dokładnie o to mi chodziło. Widać czarno na białym, że aż mam siniaki na plecach od odbijania się od nich, a ja chcę mieć faceta, który pozwoli mi moje skrzydła rozwinąć z tych pleców. Po jednej randce okładki, serio? Zapracujmy wszyscy na swoją przestrzeń w mediach. Nie wystarczy poleżeć na kocu czy na randce z Dodą, chyba że ja już jestem ku**a tak zaj*bista, że wystarczy.DodaInstagram

Randka Dody z ginekologiem Łukaszem

Przypomnijmy, że w trzecim odcinku reality-show emitowanego przez telewizję Polsat Dorota Rabczewska spotkała się z następnymi dwoma mężczyznami. Jednym z kandydatów był właśnie Łukasz, który zabrał wokalistkę na przejażdżkę motorem, a potem usiedli na trawie, aby porozmawiać w malowniczych okolicznościach przyrody.

To była szósta randka Dody, a zarazem pierwsza taka, która sprawiła, że pojawił się u niej błysk w oku. Po emisji odcinka w sieci rozpętała się burza, ponieważ ostatecznie piosenkarka w rozmowie z psychologiem stwierdziła, że nie widzi kolejnych spotkań z lekarzem, choć nie ukrywa, że był czarujący i miał coś w sobie. Ostatecznie postanowiła jednak, że nie jest to facet dla niej.

W rozmowie z Plejadą ginekolog opowiedział co nieco o kulisach jego udziału w programie Dody. "Ja nie zgłosiłem się sam. Dostałem zaproszenie do tego programu i szczerze powiem, że bardzo długo się zastanawiałem, czy to zaproszenie przyjąć" – podkreślił.

"Na początku miałem dużo wątpliwości, bo wiadomo, że Doda jest dość kontrowersyjną postacią i udział w takim programie na pewno wzbudzi spore emocje, nie tylko te pozytywne. Tym bardziej że jestem lekarzem. Nie wiedziałem, jak to zostanie odebrane, ale jednocześnie bardzo chciałem się z tymi opiniami zmierzyć" – dodał.

Mężczyzna przyznał, że czuł się lekko przytłoczony postawą gwiazdy. "Uważam, że wizerunek sceniczny trochę przenika Dodę. W trakcie randki czułem się dość mocno atakowany i myślę, że w programie było to widać. Moje napięcie rosło coraz bardziej. Ciężko było mi się z tym zmierzyć, ale myślę, że ostatecznie dałem radę, że ten atak udało mi się udźwignąć. Ta randka zdecydowanie nie należała do najłatwiejszych. Podobało mi się jednak to, że poruszyliśmy dużo ginekologicznych zagadnień" – zaznaczył.

Lekarz podzielił się również wrażeniem na temat artystki. Stwierdził, że nosi "zbroję", która przy pierwszym zetknięciu jest mocno odczuwalna. "My na tej randce na kocu byliśmy dosyć blisko. Wtedy miałem okazję dosyć intensywnie patrzeć się jej w oczy. Te oczy ma piękne i dużo w nich widziałem. Z jednej strony trochę takiego pozytywnego szaleństwa, z drugiej dużo bólu. Widać było, że jest bardzo skrzywdzoną kobietą" – ocenił.

Choć ostatecznie Rabczewska, stwierdziła, że wolałaby nieco starszego partnera i nie zdecydowała się na kontynuowanie znajomości z ginekologiem, to on nie przejął się takim obrotem spraw. Na brak zainteresowanie nie może narzekać. "Nie spodziewałem się trochę tego i nie wiedziałem, jak to wyjdzie, jak ten odcinek ostatecznie wypadnie" – oznajmił.

"Jestem trochę zaskoczony tym zainteresowaniem, ale oczywiście jest mi miło. Tych zaproszeń na randkę było sporo, ale nie wiem, czy będę mieć teraz na to czas, bo niedługo kończę specjalizację. Mam przed sobą dużo pracy, dużo nauki do egzaminów. Nie wiem też, czy dobrym pomysłem byłoby umawianie się na randki w momencie tego wielkiego szumu. Nie jestem w stanie zweryfikować, na ile ktoś rzeczywiście będzie chciał mnie poznać, a na ile po prostu spotkać się z osobą, która wystąpiła w telewizji" – skwitował.