Polacy nieufni wobec najnowszego pomysłu Sasina. Druzgocący wynik sondażu

Natalia Kamińska
10 października 2022, 20:41 • 1 minuta czytania
Pomysł Jacka Sasina, aby to samorządy zajęły się dystrybucją węgla, nie jest dobrze odbierany. Polacy w większości uważają, że rząd chce w taki sposób zrzucić odpowiedzialność na samorządowców za ewentualny brak węgla.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Sondaż w tej sprawie zlecił portal Wirtualna Polska. Polakom w tym badaniu zdano pytanie, czy w związku z tym, że wicepremier Jacek Sasin chce, żeby to samorządy dystrybuowały węgiel tej zimy, "rząd chce zrzucić odpowiedzialność na samorządowców za ewentualny brak węgla?".

Jak Polacy oceniają pomysł Sasina ws. dystrybucji węgla przez samorządy?

"Respondenci w zdecydowanej większości uważają, że taka teza jest uprawniona. "Zdecydowanie tak" odpowiedziało aż 42 proc. badanych, a kolejnych 17,1 proc. wybrało odpowiedź "raczej tak". Łącznie daje to ponad 59 proc. wszystkich głosów" – czytamy na stronie portalu.

Odmienne zdanie ma 31,4 proc. respondentów. 20,2 proc. z nich sądzi, że rządzący "zdecydowanie nie" zamierzają zrzucić na samorządy odpowiedzialności za ewentualny brak opału, a 11,2 proc. ankietowanych wybrało opcję "raczej nie".

Jak to wygląda w przypadku osób głosujących na PiS? Otóż w tym przypadku tezę o próbie zrzucania odpowiedzialności popiera 29 proc. badanych. Tylko 1 proc. pytanych wybrało odpowiedź "zdecydowanie tak".

Jak czytamy, 58 proc. ankietowanych uważa natomiast, że zrzucania odpowiedzialności na samorządy nie będzie (41 proc. uważa, że rząd "zdecydowanie" nie ma takich intencji, a 17 proc. - że "raczej" nie ma). 13 proc. wyborców PiS nie nie ma tutaj zdania.

W Polsce jest mało węgla i jest drogi

Warto także przypomnieć, że rzecznik rządu Piotr Müller jeszcze w czerwcu odradzał Polakom kupowanie węgla na zapas. Przekonywał obywateli, że zaopatrywanie się na zimę nie ma sensu, bo ceny węgla spadną jeszcze w czerwcu. A teraz węgla po prostu nie ma. A jeśli jest, to jego ceny są zbyt wysokie dla wielu Polaków.

Tymczasem przedsiębiorcy zrzeszeni w Izbie Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla już w połowie kwietnia przewidywali kryzys na rynku węglowym. Jak informował INNPoland, szacuje się, że do końca tego roku zabraknie nam ok. 4 do 6 mln ton węgla, przy czym ok. 2,5 mln ton wyniesie niedobór w sektorze opałowym.

Kaczyński: Trzeba w tej chwili palić wszystkim

W międzyczasie Jarosław Kaczyński udziela Polakom rad, jak ogrzewać mieszkania. – Trzeba w tej chwili palić wszystkim, oczywiście poza oponami i tymi podobnymi rzeczami – powiedział niedawno w Nowym Targu prezes PiS i dodał, że "Polska musi być ogrzana".

– Tu jest pewna tradycja palenia, zresztą w wielu miejscach jest jeszcze taka tradycja palenia drewnem, to spokojnie można w ten sposób palić – zaznaczał Kaczyński.

W przemówieniu prezesa padło wówczas zapewnienie, że "węgiel będzie". Polityk uspokajał tych, którzy martwią się, że kupili za mało opału. – Ja tylko apeluję o jedno, żeby się nie denerwować. Jeżeli ktoś kupi na przykład w tej chwili tonę węgla, a potrzebuje trzech, to niech zaczeka. Później tego węgla będzie przybywało i do końca sezonu wszyscy, którzy potrzebują, żeby się ogrzać, otrzymają go. I dotyczy to także innych paliw – wyjaśniał.