Rzeźniczakowi puściły nerwy. Stanął w obronie narzeczonej, a przy okazji uderzył w Stępień
- Jakub Rzeźniczak mierzy się z krytyką, ponieważ po śmierci swojego syna, jest aktywny w sieci i ochoczo relacjonuje czas ze swoją obecną partnerką
- Pod ostatnim zdjęciem sportowiec odparł atak internautki, zamieszczając mocne stanowisko w komentarzu
- Piłkarz napisał kilka ciepłych słów o narzeczonej. Tego samego jednak nie zrobił w kierunku byłej partnerki, matki zmarłego Oliwiera
Jakub Rzeźniczak stanął w obronie narzeczonej. Uderzył zaś w Magdę Stępień
Przypomnijmy, że Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak w atmosferze skandalu rozstali się tuż przed narodzinami syna. Kilka miesięcy później, w styczniu u malca wykryto rzadkiego guza wątroby.
Modelka i piłkarz nie szczędzili sobie medialnego prania brudów. W tle była zaś walka o życia dziecka oraz plan jego leczenie, który stał się przedmiotem głównego sporu między parą. Nie byli zgodni w wielu kwestiach.
Pobyt w zagranicznej klinice, konsultacje oraz zbiórki nie pomogły jednak ocalić życia małego Oliwiera, który zmarł zaledwie kilkanaście dni po swoich pierwszych urodzinach.
Kilka tygodni po pogrzebie malca sportowiec udzielił poruszającego wywiadu na łamach sport.pl. Wyjawił, jak się czuje i jak radzi sobie z żałobą.
– Mam żałobę. Noszę ją w sobie, ale jak wygrywamy mecz, też staram się cieszyć ze wszystkimi. Życie musi toczyć się dalej. Ja też mam narzeczoną, nową rodzinę. Staram się wyciągać wnioski ze swoich poprzednich błędów i budować coś na nowo. Myślę, że tego chciałby też mój nieżyjący syn – stwierdził.
Po tym, jak Oliwier został pochowany, jego mama, Magda Stępień na jakiś czas zawiesiła swoją działalność w social mediach. Dopiero pod koniec września dodała pierwszy post po odejściu synka. Ostatnio zaś opublikowała prywatne nagranie, załączając do niego, łamiący serce opis.
Rzeźniczak obecnie jest związany z Pauliną Nowicką. To ona była dla niego największym wsparciem w trudnych chwilach. Na ich profilach w mediach społecznościowych nie brakuje wspólnych zdjęć czy filmików, pełnych czułości. Nie wszyscy patrzą jednak przychylnie na aktywność piłkarza i jego partnerki.
Nowicka wrzuciła ostatnio zdjęcie z Paryża. Potem kiedy w komentarzach posypało się sporo krytycznych komentarzy, wyjaśniła, że to zdjęcie z października ubiegłego roku, a nie z teraz. Rzeźniczak nie pozostał obojętny na zaczepki internautów.
Do wszystkich zainteresowanych: Wstawiamy pozytywne zdjęcia i filmy, bo to nam bardzo pomaga. I nadal to będziemy robić. Nie potrzebuje wstawiać smutku, jaki odczuwam do internetu, bo to droga, która ukojenia nie daje. Jeśli naprawdę komuś to przeszkadza to nie musi nas obserwować a tym bardziej krytykować Pauliny, bo jest osoba, która w tej całej sytuacji często obrywa najbardziej a niczemu nie jest winna. Wprost przeciwne, sądzę że gdyby nie ona to bym sobie z tym wszystkim nie poradził. Znosiła kłamstwa które były powielane w internecie. Już nie pozwolę, żeby obrażano kobietę, dzięki której żyje. I nikt nie wie co się czuje w takiej sytuacji jeśli sam się w niej nie znajdzie.
Pojawił się komentarz, w którym podkreślono, że Rzeźniczak za bardzo manifestuje swoje związkowe szczęście Brzmiał: "ty masz się do kogo przytulić, a ona (red. Stępień) została sama i patrzy na twoje szczęście to przykre". Sportowiec odpowiedział, uderzając w Stępień.
"Nie byliśmy aktywni przez pewien czas, który był dla mnie oczywisty. Zresztą czy my gdzieś wspominamy o mamie Oliwiera? Czy ona wstawiając u siebie posty z jego filmikami nie sprawia bólu? To jest Ok? Kij ma zawsze dwa końce, a sytuacja dla każdego wygląda inaczej" – zaznaczył.
"Ja krytykę znoszę od lat. Ale można ja wyrażać normalnie bez chamstwa. Druga sprawa, że jak ma się konto na insta to chyba można sobie z nim robić co się chce czy nie? I w życiu tez się powinno robić, co inni uważają, bo nie ważne, że człowiek walczy, stara sobie poradzić to nie, bo obserwatorzy Ci mają mówić, co należy robić" – skwitował.