Biden przemawiał o lekach. Mało brakowało, żeby zaliczył wpadkę [WIDEO]
- Prezydent Joe Biden pojawił się w środę w mieście Yonkers w stanie Nowy Jork
- Wygłosił przemówienie związane z toczącymi sie wyborami midterms w USA
- W pewnym momencie amerykański przywódca potknął się i mało zabrakło, żeby zaliczył wpadkę
Prezydent Joe Biden wygłaszał w Yonkers przemówienie związane z osiągnięciami i planami jego rządu w zakresie opieki zdrowotnej. Mówiąc o obniżeniu cen leków, w tym leków na cukrzycę prezydent USA postanowił opuścić mównicę i przejść się po scenie.
Ten ruch omal nie skończył się dla niego nieprzyjemnym upadkiem, ponieważ potknął się o coś leżącego na scenie.
– Stanąłem na tym, o... to jest czarne. Mniejsza z tym – zażartował Biden i kontynuował przemówienie. Na szczęście 79-letni przywódca nie przewrócił się, a sytuacja została skwitowana przez publiczność żywym śmiechem.
Podwójne powitanie Bidena
Przypomnijmy, że w sierpniu, dzień po ceremonii podpisania ustawy "CHIPS and Science" Joe Biden też zaliczył małą wpadkę. Lider senackiej większości Chuck Schumer podszedł do swoich przedmówców, by uścisnąć im dłonie. Joe Biden po kilku sekundach zapomniał o wymianie uprzejmości i ponownie wyciągnął dłoń.
Schumer jednak zignorował polityka i wrócił do przemawiania. Biden zaś przyłożył wyciągniętą rękę do podbródka, udając, że nic się nie stało. Na Twitterze – i nie tylko tam – zawrzało.
"Wystarczyło pięć sekund. Niepokojące", "Te błędne i żałosne obserwacje są śmieszne", "To wyjaśnia, czemu ciągle zapomina, że walczymy z recesją", "Coś jest bardzo nie tak", "On nie chciał ponownie podać mu ręki. Tylko wskazał na podium" – przerzucają się komentujący.
Powodów sytuacji mogła być cała masa. Sytuacja międzynarodowa oraz krajowa, zamieszanie wokół samego przedsięwzięcia lub najzwyklejsze zmęczenie doprowadziło do chwili nieuwagi czy roztargnienia.
Jak pisaliśmy w naTemat, przywódca USA przechodził w lipcu zakażenie koronawirusem. Problemy ze skupieniem mogą zaś być jednym z objawów spotykanych po przejściu choroby.
Wybory w USA
W środę rano czasu polskiego agencja Associated Press podała, że głosy w wyborach midterm w USA przeliczono już w większości stanów. Ze wstępnych danych wynika, że Amerykanie niemal po równo głosują w przypadku kandydatów na senatorów, więc los przewagi w Senacie pewnie do końca nie zostanie przesądzony.
Nie można tego mówić jednak w przypadku Izby Reprezentantów oraz wyników wyborów na gubernatorów. Tam przewaga ewidentnie leży po stronie Partii Republikańskiej. Jeśli trend nagle się nie odwróci, nic nie wskazuje na to, by Demokraci mieli utrzymać dotychczasową władzę.
Gdzie wygrywają Demokraci, a gdzie Republikanie?
Oprócz oczywistych tendencji wyborczych, które charakterystyczne są dla części stanów, w kilku sytuacja jest bardzo niepewna. Przykładem są wybory do Senatu w Georgii, gdzie obie partie balansują na granicy 50 proc. Podobnie jest w Pensylwanii i Wisconsin. Jasna przewaga Demokratów jest za to w Nevadzie i Arizonie, z kolei Republikanie wygrywają z ogromną przewagą w Utah.
W przypadku wyborów do Izby Reprezentantów sytuacja wydaje się przesądzona na korzyść Partii Republikańskiej. Jeśli prognozy okażą się prawdziwe, wywodzący się z Partii Demokratycznej prezydent Joe Biden będzie musiał współpracować z republikańskimi przedstawicielami w Kongresie. To może doprowadzić do wielu zmian, również w uprawianej przez USA polityce międzynarodowej.