Awaria samolotu z Lewandowskim. Takich przygód z powrotem do Polski nie miał dawno
- Robert Lewandowski miał niespodziewany problem z powrotem do Polski
- W niedzielę doszło do awarii samolotu, którym miał podróżować kapitan
- Na szczęście maszyna nie wzbiła się, "Lewy" dotarł do kraju innym lotem
Kapitan reprezentacji Polski swój ostatni ligowy mecz w Hiszpanii rozegrał we wtorek w Pampelunie, gdzie FC Barcelona mierzyła się z miejscową Osasuną. Robert Lewandowski dobrze tego meczu wspominał nie będzie, dostał czerwoną kartkę i już w 31. minucie musiał zejść do szatni. To trzeci taki przypadek w jego karierze, a pierwszy w LaLiga. Polak w środę odebrał jeszcze Złotego Buta za popisy w poprzednim sezonie, a potem miał inne aktywności.
Do Polski miał odlecieć w niedzielę, by zdążyć na zgrupowanie Biało-Czerwonych, które rozpoczyna się w Warszawie w poniedziałek 14 listopada. Niestety, pojawiły się niespodziewane trudności. Gdy nasz as był już na pokładzie samolotu do Polski, doszło do awarii maszyny, o której poinformowała Wirtualna Polska. "Pasażerowie usłyszeli, że muszą opuścić pokład" - opisuje całe zdarzenie red. Dariusz Faron.
Jak się okazało, samolot zepsuł się tuż przed planowanym startem, więc Robert Lewandowski musiał zmienić lot. Według informacji WP dotarł do stolicy jeszcze w niedzielę, więc nie ma ryzyka, że spóźni się na zgrupowanie. Jak widać, nie wszystko w naszej kadrze idzie od początku jak po maśle, ale może to tylko niepotrzebna koincydencja i limit pecha zostanie wyczerpany. Dość wspomnieć, że nie tylko "Lewy" miał problemy.
W niedzielę koszmarnej kontuzji nogi w swoim ostatnim ligowym meczu przed wylotem na mundial doznał Bartłomiej Drągowski. Golkiper AC Spezii ma złamaną nogę i czeka go kilka miesięcy przerwy od piłki. W składzie na MŚ w Katarze zastąpi go Kamil Grabara, który dostał awaryjne powołanie. Jakby tego było mało, awarii uległ PGE Narodowy i kadra nie zagra na nim w środę z Chile. Mecz obędzie się w stolicy, ale na stadonie Legii Warszawa.
Nie ma co jednak oglądać się na pecha, bo mundial już za pasem.
– Zdajemy sobie sprawę, po co jedziemy na mundial. Będziemy mieć swoje założenia, które jako drużyna powinniśmy realizować. Byłoby fajnie wyjść z grupy. To jest nasz cel, nad tym musimy się skupić. Oczywiście pierwszy mecz będzie bardzo ważny. On przy dobrym wyniku daje odpowiednie morale i pewność siebie. Mam nadzieję, że tak właśnie się stanie – powiedział Robert Lewandowski TVN24 tuż po wręczeniu nagrody Złotego Buta w Barcelonie.
W środę o godzinie 18:00 nasza kadra zagra jeszcze ostatni sparing przed MŚ z Chile, a potem rusza do Kataru. Polacy w czwartek o godzinie 14:00 odlecą do Dauchy, gdzie zespół czekają ostatnie treningi pod okiem Czesława Michniewicza. I przygotowania do walki o 1/8 finału mistrzostw świata, co jest celem dla Biało-Czerwonych. Kluczowe będzie oczywiście pierwsze starcie w imprezie.
Reprezentacja Polski rozegra na mundialu w Katarze trzy mecze w pierwszej fazie turnieju. Biało-Czerwoni w grupie C zmierzą się kolejno z Meksykiem 22 listopada, Arabią Saudyjską 26 listopada i z Argentyną 30 listopada. Celem naszej drużyny jest awans do fazy pucharowej MŚ i występ przynajmniej w 1/8 finału. Faworytem są Albicelestes, a Polacy o drugie miejsce premiowane awansem powalczą zapewne z Meksykanami.