"Wołoszański XXI wieku". Kowalski pochwalił się znajomością rodzajów słomy
- Janusz Kowalski tłumaczył, że ciepłownia w Grudziądzu produkuje ciepło dla mieszkańców ze słomy, co oznacza wzrost dochodów dla rolników
- "Biomasa agro to doskonały sojusznik polskiego węgla. Wykorzystanie biomasy w miejskim ciepłownictwie to stałe dochody dla rolników i tańsze ciepło dla Polaków. I czystsze powietrze w miastach" – napisał na Twitterze
- Internauci zwrócili uwagę na sposób, w jaki wiceminister rolnictwa opowiadał o tym, jakich surowców używa miejska spółka
W poniedziałek na Twitterze Janusza Kowalskiego pojawiło się kilka filmików z jego wizyty w Grudziądzu. Szczególnie dwa zwróciły uwagę internautów.
Na jednym nagraniu wiceminister przeprowadził krótką relację z miejskiej elektrociepłowni, która podpisała właśnie umowę na budowę instalacji do spalania biomasy. Na drugim – z Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Kowalski pochwalił się znajomością rodzajów słomy
– Szanowni państwo, jestem na terenie ciepłowni w Grudziądzu, referencyjnej ciepłowni, która produkuje ciepło ze słomy dla mieszkańców prawie 100-tysięcznej aglomeracji. Tak, szanowni państwo, za mną jest sprzęt rolniczy, zbierany jest od rolników surowiec – słoma. Rolnicy mają dodatkowe dochody – opowiada na nagraniu Janusz Kowalski.
W dalszej części wiceminister rolnictwa prezentuje surowce, jakich miejska spółka używa do ogrzewania m.in. domów mieszkańców.
– I teraz zobaczmy, z czego produkuje się ciepło w Grudziądzu. Jest to słoma rzepakowa, jest to siano oraz słoma zbożowa. Z tego, szanowni państwo, produkowane jest między innymi ciepło ekologiczne – tutaj, w Grudziądzu. Szacunek – mówi Kowalski.
Godzinę później polityk Solidarnej Polski zamieścił kolejne nagranie, ze wspomnianej już Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
– I to właśnie tutaj OPEC Grudziądz, elektrociepłownia, ma swój magazyn buforowy na 24 tysiące ton słomy. Proszę zobaczyć, tak przechowywana jest słoma do celów energetycznych, która następnie jest spalana w ciepłowni – opowiada polityk.
I dodaje: – Produkowane jest nie tylko ciepło, ale także – w kogeneracji – energia elektryczna. Właśnie ze słomy! A więc biomasa agro, a więc słoma może być wykorzystywana w sposób efektywny na cele energetyczne.
Internauci: "Jaki Wołoszański XXI wieku"
"Jaki Wołoszański XXI wieku"; "Prawie jak Mariusz Max Kolonko"; "No i fajnie. Czyli możemy uniezależniać się od węgla, tylko trzeba zainwestować w przestawianie elektrociepłowni na inne paliwo, czyli biomasę, tak? Ile mamy już takich inwestycji w Polsce?" – czytamy w komentarzach.
Są jednak i tacy, którzy chwalą wiceministra za znajomość rodzajów słomy. "Widzę, że ktoś pana podszkolił" – napisał internauta, nawiązując do sporej wpadki wiceministra rolnictwa.
Przypomnijmy, że pod koniec września Janusz Kowalski nie zdał testu wiedzy na temat zbóż. Nie rozpoznał jęczmienia, owsa czy żyta. Wyraźnie poirytowany tłumaczył się, wyjaśniając, że od tego są inni specjaliści, a on zna się na prawie.
Z Janusza Kowalskiego zakpił też lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Stwierdził, że polityk Solidarnej Polski nie ma kompetencji, by pełnić funkcję wiceministra rolnictwa.
– Człowiek, który nie zna się na rolnictwie, na jego bieżących problemach, zostaje wiceministrem rolnictwa tylko dlatego, żeby wszystko składało się w tej układance politycznej – mówił Kołodziejczak w Polsat News.
Jak pisaliśmy w naTemat, kilka dni temu wiceminister Kowalski zadziwił też wizytą w kopalni. "W kopalni nie ma jabłek, ziemniaków"; "Co minister rolnictwa robi w kopalni?"; "Może się pan przebranżowi?" – pytali internauci.