Przykry początek sezonu. W Sölden narciarz z Polski staranował nastolatka

Jakub Noch
19 listopada 2022, 16:05 • 1 minuta czytania
W przykrych okolicznościach wystartował sezon narciarski 2022/23 w legendarnym Sölden. Na jednej z tras doszło tam do zderzenia narciarzy z Polski i Niemiec. Jak donoszą tyrolskie media lokalne, zarówno sprawca, jak i ofiara wymagali istotnej pomocy lekarskiej.
Wypadek na nartach w Austrii. Polak staranował Niemca na stokach w Sölden. (Zdjęcie ilustracyjne). Fot. Schankz / Easyfotostock / East News

Kolejny wypadek na nartach w Alpach. Polak zderzył się z Niemcem

Jak donosi "Tiroler Tageszeitung", 26-letni Polak spowodował poważny wypadek narciarski w minioną sobotę, niedługo po otwarciu tras w słynnym ośrodku Sölden w Austrii. Turysta znad Wisły zjeżdżał z niebieskiej trasy numer 39, gdy nagle uderzył w 17-letniego narciarza z Niemiec, który korzystał z wyciągu orczykowego Mutkogl prowadzącego na stoki lodowca Tiefenbachferner.

Według relacji lokalnych służb, w wyniku zderzenia obaj mężczyźni zostali poważnie ranni. Po udzieleniu im pierwszej pomocy przez ratowników górskich narciarze zostali przetransportowani do klinik. Polaka trafił w ręce lekarzy z Medalp w Sölden, stan Niemca wymagał pomocy lekarzy z Innsbrucka.

Wyjazd na narty w Alpy? Zatem ubezpieczenie narciarskie to konieczność

W chwili obecnej nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób austriackie służby zakwalifikują opisane zdarzenie. Wiele zależeć będzie od tego, jak długo poszkodowany 17-latek będzie wracał do zdrowia.

Kolejny głośno komentowany wypadek na nartach w Alpach przypomina, że wybierając się tam na tzw. białe szaleństwo, warto wykupić odpowiednie ubezpieczenie narciarskie. Koszt takiej ochrony zaczyna się od nawet 35 zł za tydzień szusowania.

Jednak tak atrakcyjne cenowo są oferty pokrywające relatywnie niskie koszty leczenia – rzędu 80-120 tys. zł. Po poważniejszym wypadku na nartach w Austrii, Szwajcarii, Francji czy we Włoszech może okazać się, że to o wiele za mało.

Kilku polskich ubezpieczycieli za kwotę 55-70 zł koszty leczenia (oraz ew. poszukiwań) pokrywa natomiast do kwoty 500-800 tys. zł. Jeśli narciarz "wykosztuje się" na ubezpieczenie za ponad 100 zł, uniknie większych kłopotów, nawet jeśli na nartach wpadnie w kłopoty wymagające nakładów idących w grubo ponad milion złotych, czy skorzystania OC z klauzulą alkoholową.

Wymowną odpowiedź na pytanie, czy jadąc w Alpy trzeba się ubezpieczać, przyniosła także kuriozalna historia z poprzedniego sezonu. Jak informowaliśmy w naTemat.pl w listopadzie 2021 roku, nietypową interwencję musieli przeprowadzić ratownicy niosący pomoc turystom z Polski, którzy utknęli na Zugspitze.

W wezwaniu była mowa o dwóch turystach, ale na miejscu ekipa ratownicza zastała tylko tego Polaka, który już nie mógł samodzielnie się poruszać. Drugi alpinista znad Wisły na widok nadchodzącej pomocy... ruszył z ucieczką.

Wszystko dlatego, że nie miał odpowiedniego ubezpieczenia i bał się kosztów. Na całe szczęście ratownikom udało się dogonić zziębniętego mężczyznę i wyjaśnić mu, że jeśli nie potrzebuje hospitalizacji, to na dół przetransportują go nieodpłatnie.