Wojciechowska znów o rozstaniu z Kossakowskim. Zwróciła się do kobiet w podobnej sytuacji

Weronika Tomaszewska-Michalak
28 listopada 2022, 17:08 • 1 minuta czytania
Ostatnie małżeństwo Martyny Wojciechowskiej rozpadło się po kilku miesiącach od ślubu. Dziennikarka nie ukrywała, że to nie z jej strony wyszła chęć rozwodu. W najnowszym wywiadzie otworzyła się na temat rozstania z Przemysławem Kossakowskim. Zwróciła się do kobiet, które znalazły się w podobniej sytuacji, jak ona.
Martyna Wojciechowska szczerze o miłości. fot Artur Zawadzki/REPORTER

Wojciechowska spełnia się od lat na wielu polach

Martyna Wojciechowska od zawsze postrzegana była jako silna, niezależna, realizująca swoje pasje kobieta. Bez wątpienia osiągnęła gigantyczny sukces, tym samym udowadniając, że pracę można połączyć z tym, co się kocha.

W ten sposób przez wiele lat powstawał program "Kobieta na krańcu świata" emitowany na antenie telewizji TVN. Teraz dziennikarka aktywnie prowadzi też swój kanał "Dalej" na YouTube, gdzie publikuje rozmowy z medialnymi osobowościami.

Zobacz także: Program Wojciechowskiej znika z TVN. "Pierwszy raz od ponad 25 lat przerwa"

Dziennikarka założyła też fundację UNAWEZA, dzięki której teraz m.in. buduje dom dla nastoletnich matek wychowujących samotnie swoje dzieci.

Wojciechowska jest w dodatku działaczką społeczną, łamiącą stereotypy i wychodzącą poza schematy. Jako jedna z pierwszych przełamała temat tabu dotyczący macierzyństwa biologicznego. Adoptowała córkę Kabulę, która dzięki niej może skończyć prestiżowe studia.

Prywatnie ma za sobą trudny czas. Rozstała się z mężem Przemysławem Kossakowskim

Jednak nie może liczyć na tyle powodzenia w życiu uczuciowym. Cztery lata temu, gdy związała się z Przemkiem Kossakowskim, zdawało się, że są dla siebie stworzeni. Oboje podróżowali, rozwijali swoje kariery w mediach.

Minęły dwa lata i para pobrała się. Nic nie wskazywało na to, że parę miesięcy później Kossakowski nagle postanowi wyprowadzić się z wspólnego lokum i ich małżeństwo legnie w gruzach.

Wojciechowska nie kryła zaskoczenia i rozczarowana takim obrotem sprawy. Dawała do zrozumienia, że to nie ona podjęła decyzję o rozstaniu. - Podjęłam, jak sądziłam, najlepszą z możliwych i zamierzałam w niej wytrwać. Bo chodziło także o stabilizację dla mojej córki, którą wychowuję sama po śmierci jej taty, a odpowiedzialność i dane słowo są i zawsze pozostaną dla mnie wartościami nadrzędnymi - przyznała podróżniczka dla magazynu "Pani". - To nie ja zmieniłam zdanie, byłam bardzo zaskoczona, ale nie mam na to wpływu. Nie chcę jednak, żeby ta historia przylgnęła do mnie jak łatka - dodała dziennikarka.

Wojciechowska wspomina rozstanie. Wsparła kobiety, które też to przeżyły

Od tych przykrych przeżyć w życiu dziennikarki minęło kilka miesięcy. Pod koniec listopada na WP ukazał się najnowszy wywiad z Wojciechowską, który przeprowadził Filip Borowiak. Publikacja rozmowy złożyła się też w czasie z premierą książki gościni pt. "Co chcesz powiedzieć światu".

Jak po czasie Wojciechowska patrzy na rozpad swojego małżeństwa? Dziennikarz dopytał też, czy ma poczucie, że wspierała ją w tej sytuacji masa kobiet. - Nie chcę powiedzieć, że cieszę się z tego doświadczenia, które miałam, bo ono było trudne. Natomiast cieszę się z tego, że wiele kobiet w Polsce zobaczyło, że nie są same. Że ja też tego doświadczyłam, ja wiem, jakie to jest uczucie, rozumiem - mówiła.

- I mam nadzieję, że komuś będzie trochę łatwiej dzięki temu, że zobaczy, że tak bywa w życiu, że można pójść dalej i że można być szczęśliwym i zadowolonym z życia, bo nikt, żadna druga osoba nie może zadecydować o tym, czy my będziemy szczęśliwi, czy nie. To jest coś, co jest w nas głęboko i coś, co nie może i nie powinno być zależne od tej jednej, konkretnej drugiej osoby - dodała Wojciechowska.