"Ktoś zabrał mi telefon. Chcą opublikować zdjęcia z galerii". Tak Tusk kpi z pomysłu rywali?

Adam Nowiński
29 listopada 2022, 15:46 • 1 minuta czytania
W PiS pojawił się pomysł, żeby powołać komisję weryfikacyjną, która prześledzi politykę energetyczną rządu w latach 2007-2015. Politycy PO nie mają wątpliwości, że to ewidentne polowanie na Donalda Tuska i chęć odbicia się w sondażach. Ale lider Platformy się nie przejmuje. Na Instagramie opublikował galerię zdjęć i pokazał, że "nie ma nic do ukrycia".
Donald Tusk zażartował z pomysłu Jarosława Kaczyńskiego i PiS? Fot. Instagram.com / Donald Tusk

Donald Tusk wziął udział w jednej z zabaw, która modna jest w mediach społecznościowych. Chodzi o pokazanie, jakie zdjęcia danej osoby mógłby opublikować złodziej, gdyby zabrał jej telefon. Swoją galerię lider PO okrasił stwierdzeniem, że "nie ma nic do ukrycia".

Nie da się zignorować skojarzenia, że przewodniczący PO w taki sposób nawiązywać może do ostatniej rewelacji z poniedziałkowej konferencji Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego.

Komisja, ale nie śledcza

Obaj politycy poinformowali, że Zjednoczona Prawica chce powołania komisji, która zbadać ma politykę energetyczną rządu w latach 207-2015, czyli kiedy prezesem Rady Ministrów był Donald Tusk.

– Spotkaliśmy się, żeby przedstawić państwu projekt ustawy, zamysł dotyczący powołania komisji, która zbadałaby politykę energetyczną prowadzoną przez rząd w latach 2007-2015. To jest przedmiotem kontrowersji i dobrze, żeby to wszystko zostało wyjaśnione – powiedział na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że nie chodzi mu o komisję śledczą, tak jak żądał tego Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.

– Chodzi o coś, co będzie przypominać tę komisję, która zajmowała się reprywatyzacją w Warszawie – dodał i wyjaśnił, że celem rządu jest wyjaśnienie i rozłożenie na czynniki pierwsze wszystkich decyzji, jakie w ostatnich latach dotyczyły energetyki.

Rosyjscy szpiedzy?

Podczas konferencji nie padły żadne konkretne zarzuty, ale było mnóstwo insynuacji. – Jeszcze przed aneksją Krymu dochodziło do wątpliwych interesów i kontaktów. Armia lobbystów, szpiegów rosyjskich wykonuje skrupulatnie zadania rozpisane w Moskwie – mówił na konferencji Mateusz Morawiecki.

– Jak to się stało, że podpisywano z Rosją niekorzystne umowy? Jak to się stało, że podpisano umowy, w wyniku których umożliwiano w polskich przedsiębiorstwach nabywanie udziałów przez podmioty rosyjskie? – pytał premier i stwierdził, że "niektóre umowy były pisane krwawym atramentem".

Tusk odpowiada Kaczyńskiemu i Morawieckiemu

Donald Tusk już raz dosadnie opowiedział na wystąpienie Kaczyńskiego i Morawieckiego bardzo dosadnym tweetem.

"Jeszcze coś ukradną, jeszcze będą kąsać, ale w powietrzu czuć już ten przykry zapach. PiS w stanie rozkładu" – napisał na Twitterze Donald Tusk.

Przypomnijmy, że ostatnie sondaże i wydarzenia potwierdzają słowa Tuska o tym, że PiS traci władzę. Niedawno Zjednoczona Prawica straciła kontrolę nad samorządem na Śląsku, a wszystkie sondaże nie wskazują na to, żeby partia Jarosława Kaczyńskiego miała szansę na kolejną kadencję.